Regionalne rynki nieruchomości – Kwiecień 2018

Komentarz na temat sytuacji na rynku nieruchomości w  Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu, przygotowany wspólnie przez ekspertów Expandera, Metrohouse i RynekPierwotny.pl.

WARSZAWA

W Warszawie trudno znaleźć gotowe mieszkania od deweloperów

Klient zainteresowany zakupem nowego mieszkania, zazwyczaj chce kupić nowe lokum w jak najlepszej cenie i jak najszybciej. W obecnej dynamicznej sytuacji rynkowej te dwa założenia się wykluczają. Nabywcy finansujący zakup przy pomocy kredytu muszą mieć też na uwadze, że uzyskanie kredytu może być trudniejsze niż zwykle z uwagi na duże zainteresowanie hipotekami.

– Jest oczywiście nadal wielu deweloperów gotowych na negocjacje cenowe i sprzedaż mieszkań w „atrakcyjnych” cenach, ale proponowane terminy odbioru są bardzo odlegle i sięgają nawet 2021 roku. Natomiast mieszkania gotowe do odbioru charakteryzują się wysokim pułapem cenowym i nie są tak atrakcyjne w oczach klienta popytowego, twierdzi Mateusz Skolimowski, doradca ds. nieruchomości z Metrohouse. Wobec powyższych każdy zainteresowany zakupem nowego mieszkania na rynku deweloperskim musi jasno określić priorytety i wybrać czy „szybko” czy „tanio”. Problem ten jest oczywiście najbardziej widoczny na dużych rynkach np. warszawskim, gdzie duzi, sprawdzeni deweloperzy, budujący w atrakcyjnych lokalizacjach, sprzedają większość mieszkań w pierwszych miesiącach od momentu wprowadzenia inwestycji do oferty. U mniejszych deweloperów sytuacja wygląda inaczej i można znaleźć lokale gotowe do odbioru w dobrych cenach.

Dane portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że w I kw. 2018 r. Warszawa była metropolią cechującą się najszybszym wzrostem średniej ofertowej ceny za 1 mkw. nowych mieszkań. Wspomniana cena wzrosła z 7724 zł/mkw. do 7860 zł/mkw. To oznacza kwartalny wzrost o 1,8%. W dotychczasowej historii analiz portalu RynekPierwotny.pl, notowano już większe podwyżki dotyczące stolicy. – Warto jednak zwrócić uwagę, że stołeczny rynek deweloperski obecnie znajduje się pod wpływem kilku wyjątkowych czynników. Mowa o kurczącym się banku ziemi firm deweloperskich, wzroście cen materiałów budowlanych oraz robocizny i zakończeniu MdM-u, które zmniejszyło popyt na najtańsze warszawskie mieszkania, komentuje Andrzej Prajsnar, analityk portalu RynekPierwotny.pl. Nie można wykluczyć, że wymienione czynniki jeszcze w 2018 r. wywindują średnią ofertową cenę za 1 mkw. nowego warszawskiego lokalu na poziom wyższy niż 8000 zł.

Na razie warto jednak dokładniej omówić wzrost średniej ofertowej ceny, który w I kw. 2018 r. odnotowano na terenie Warszawy. Ta zmiana wynikała z rozbudowy oferty mieszkań deweloperskich posiadających cenę wyższą od przeciętnej (8000 zł/mkw. – 10 000 zł/mkw.). Udział wspomnianych lokali względem IV kw. 2017 r. wzrósł o 2,7 punktu procentowego. Równocześnie zmniejszył się odsetek mieszkań kosztujących 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (-2,3 punktu procentowego) i 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw. (-1,5 punktu procentowego). Zmiany dotyczące lokali z ceną ofertową od 6000 zł/mkw. do 7000 zł/mkw. mogły być wynikiem dynamicznego finiszu programu MdM na przełomie roku.

Osoby, które planują w najbliższym czasie kupić w Warszawie mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego powinny przygotować się na to, że obecnie uzyskanie finansowania może być nieco utrudnione. Wynika to z faktu, że zainteresowanie kredytami jest obecnie ogromne. Jak twierdzi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera, według BIK w w styczniu i lutym udzielono aż 37 tysięcy kredytów, czyli o prawie 10% więcej niż przed rokiem. – Taka sytuacja oznacza, że procedura kredytowa może trwać dłużej, zwłaszcza w bankach, które cieszą się największą popularnością. Poza tym więcej wniosków niż zwykle może być rozpatrywanych negatywnie. W takiej sytuacji szczególnie istotne jest, aby nie ograniczać się do oferty jednego banku. Najlepiej wnioskować do przynajmniej dwóch, a najlepiej do trzech jednocześnie. Dzięki temu, jeśli jeden z nich odmówi nam kredytu, będziemy mogli od razu wybrać konkurencyjną ofertę bez konieczności rozpoczynania wszytego od początku, dodaje Jarosław Sadowski. Gdyby bank odmówił nam po 21 dniach i dopiero wtedy złożylibyśmy wniosek w innym banku, to całość trwałaby aż 42 dni. Jednoczesne wnioskowanie do kilku banków jest więc zabezpieczeniem, które może oszczędzić nam dużo czasu.

Jeśli chodzi o parametry kredytów, to nadal są one dość tanie dzięki utrzymującym się rekordowo niskim stopom procentowym. W przypadku kredytu zaciągniętego na mieszkanie w Warszawie, o powierzchni 50 m2, kupione za przeciętną cenę, rata wyniesie ok. 1 908 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Trzeba jednak pamiętać, że jeśli w przyszłości wzrosną stopy procentowe, to rata również będzie rosła.

KRAKÓW

W Krakowie coraz wyższe ceny nowych mieszkań

Kraków to kolejna metropolia, dla której w I kw. 2018 r. odnotowano wzrost średniej ofertowej ceny za 1 mkw. nowego mieszkania. Przeciętna stawka obliczona przez portal RynekPierwotny.pl wzrosła z 6894 zł/mkw. (IV kw. 2017 r.) do 6999 zł/mkw. (I kw. 2018 r.).

Mieliśmy do czynienia z kwartalnym wzrostem wynoszącym 1,5%. W przypadku Krakowa, wydaje się bardzo prawdopodobne, że średnia ofertowa cena nowego metrażu niebawem przekroczy symboliczną granicę 7000 zł/mkw. – Deweloperzy działający na terenie Stolicy Małopolski, mają bowiem takie same problemy, jak ich konkurenci z Warszawy. Mowa o kurczącym się banku ziemi oraz wzroście kosztów związanych z zakupem materiałów budowlanych i robocizną. Kolejna trudność wynika z niedoboru pracowników budowlanych, komentuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl

Jeżeli chodzi o krakowską zmianę cenową z I kw. 2018 roku, to dzięki dokładniejszym danym portalu RynekPierwotny.pl możemy poznać jej główne przyczyny. Informacje zebrane przez wspomniany serwis wskazują, że na terenie Krakowa doszło do przesunięcia struktury cenowej rynku pierwotnego. W I kw. 2018 r. zmniejszył się bowiem udział nowych mieszkań z ceną ofertową 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (spadek o 1,8 punktu procentowego). Równocześnie przybyło nowych lokali kosztujących 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw. (wzrost udziału o 1,4 punktu procentowego). Na uwagę zasługuje też wzrost odsetka nowych mieszkań z ceną ponad 10 000 zł/mkw. (+0,7 punktu procentowego względem IV kw. 2017 r.). Takich drogich lokali przybyło również w Warszawie, ale skala tamtejszego wzrostu była prawie dwa razy mniejsza.

Wiele mówi się o tym, że na rynku pierwotnym trudno jest znaleźć ofertę „pod klucz”. Jednak także na rynku używanych mieszkań trzeba być przygotowanym, że transakcja będzie przeciągać się w czasie. Krakowscy agenci Metrohouse zwracają uwagę, że poszukując mieszkania z drugiej ręki powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na czas niezbędny na przeprowadzenie całej tej procedury. Same formalności, zakładając że klient posiada całą kwotę zakupu w gotówce, a wybrane mieszkanie jest wolne, nie trwają długo. Umowę można przygotować tego samego dnia, którego zapadła decyzja o zakupie. Inaczej ma się sprawa w przypadku klientów ubiegających się o kredyt hipoteczny. – Tu należy sporządzić dwie umowy, a procedura kredytowa od momentu wybrania mieszkania potrwa w nielicznych bankach minimum 3 tygodnie. Zazwyczaj trwa to 4 do 6 tygodni, bo im lepsza oferta banku, tym dłuższy czas oczekiwania, mówi Aneta Thomas z Metrohouse. A co jeżeli wybrane przez nas mieszkanie jest zamieszkałe? Najczęściej właśnie tak się zdarza. Klient sprzedający najczęściej albo sam szuka nowej nieruchomości lub czeka na jej wybudowanie. W taki wypadku czas jeszcze bardziej się wydłuża.

Naprzeciw jak zwykle wychodzą inwestorzy, zakładając że coraz częściej nie mamy ani czasu ani chęci na urządzanie mieszkania. Na krakowskim rynku wiele jest tego typu ofert –wyglądają jak z katalogu, pachną nowością i świeżością, trafiają w gusta większości klientów. – Aż chce się zapytać gdzie jest haczyk. Haczyka jako takiego nie ma, minusem może tu być cena – wyższa o minimum 1 000 zł na metrze kwadratowym, dodaje Aneta Thomas z Metrohouse.

Także Jarosław Sadowski, ekspert Expandera zwraca szczególną uwagę, by osoby które planują w najbliższym czasie kupić w Krakowie mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego były przygotowane na to, że obecnie uzyskanie finansowania może być nieco utrudnione. Wynika to z faktu, że zainteresowanie kredytami jest obecnie ogromne. – Według BIK w styczniu i lutym udzielono aż 37 tysięcy kredytów, czyli o prawie 10% więcej niż przed rokiem. Taka sytuacja oznacza, że uzyskanie kredytu będzie trudniejsze, zwłaszcza w bankach, które cieszą się największą popularnością. Więcej wniosków niż zwykle może być bowiem rozpatrywanych negatywnie. W takiej sytuacji szczególnie istotne jest, aby nie ograniczać się do oferty jednego banku. Najlepiej wnioskować do przynajmniej dwóch, a najlepiej do trzech jednocześnie. Dzięki temu, jeśli jeden z nich odmówi nam kredytu, będziemy mogli od razu wybrać konkurencyjną ofertę bez konieczności rozpoczynania wszystkiego od początku, dodaje Jarosław Sadowski. Gdyby bank odmówił nam po 21 dniach i dopiero wtedy złożylibyśmy wniosek w innym banku, to całość trwałaby aż 42 dni. Jednoczesne wnioskowanie do kilku banków jest więc zabezpieczeniem, które może oszczędzić nam dużo czasu.

Jeśli chodzi o parametry kredytów, to nadal są one dość tanie dzięki utrzymującym się rekordowo niskim stopom procentowym. W przypadku kredytu zaciągniętego na mieszkanie w Krakowie, o powierzchni 50 m2, kupione za przeciętną cenę, rata wyniesie ok. 1 463 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Trzeba jednak pamiętać, że jeśli w przyszłości wzrosną stopy procentowe, to rata również będzie rosła.

 

GDAŃSK

Do Trójmiasta powróciła cenowa stabilizacja

Dobrą informacją dla nabywców poszukujących lokali z rynku deweloperskiego jest zwiększony udział w ofercie nieco tańszych mieszkań. To sprawia, że średnia cena mkw. lokali w ofercie jest nieco niższa. Nabywcy muszą jednak wziąć pod uwagę, że duże zainteresowanie kredytami hipotecznymi może wpłynąć na to, że są one obecnie nieco trudniej dostępne.

W przypadku gdańskiego rynku deweloperskiego, pierwszy kwartał nowego roku przyniósł cenową normalizację. Mowa o szybkim spadku średniej ofertowej ceny 1 mkw. nowych mieszkań, która rosła z kwartału na kwartał i pod koniec 2017 r. zbliżyła się nawet do poziomu 6600 zł. – Przez chwilę to właśnie Gdańsk pod względem cen nowego metrażu był trzecią „najdroższą” metropolią w Polsce (po Warszawie oraz Krakowie). Na szczęście dla klientów gdańskich deweloperów, opisywana sytuacja trwała krótko, mówi Andrzej Prajsnar, ekspert RynekPierwotny.pl. W I kw. 2018 r. portal RynekPierwotny.pl odnotował średnią ofertową cenę nowych gdańskich lokali na poziomie 6146 zł/mkw. Taki wynik oznacza spadek aż o 6,3% względem wartości z IV kw. 2017 r. i powrót gdańskiego rynku pierwotnego do poziomu cen sprzed 12 miesięcy. Dzięki cenowej normalizacji i wyraźnemu wzrostowi podaży, gdański rynek pierwotny teraz jest znacznie bardziej przyjazny dla nabywców nowych mieszkań.

Dane portalu RynekPierwotny.pl mogą nam wytłumaczyć przyczyny bardzo szybkiego spadku średniej ceny nowego metrażu z Gdańska. Wspomniany serwis odnotował wyraźny wzrost udziału nowych gdańskich mieszkań z ceną ofertową do 4000 zł/mkw. (+5,3 punktu procentowego względem IV kw. 2017 r.). Przybyło też lokali kosztujących od 4000 zł/mkw. do 5000 zł/mkw. (+0,9 punktu procentowego). Na średnią cenę gdańskiego metrażu rzutował również mniejszy odsetek mieszkań kosztujących od 8000 zł/mkw. do 10 000 zł (-5,2 punktu procentowego) i ponad 10 000 zł/mkw. (-2,4 punktu procentowego).
Nabywcy mieszkań intensywnie działają także na rynku wtórnym. Trójmiejski rynek nieruchomości niezmiennie zachęca inwestorów gotówkowych do zakupu mieszkań pod wynajem. Jak twierdzi Łukasz Jończy, z gdańskiego oddziału Metrohouse, odcinek SKM Gdańsk-Gdynia jest najszybciej sprzedającym się rejonem. Wyjątkowym zainteresowaniem cieszą się mieszkania dwu i trzypokojowe do remontu i wykończenia przez inwestorów pod wynajem. Popularny jest tzw. flipping, czyli zakup z późniejszym zamiarem podniesienia standardu nieruchomości i odsprzedaży z zyskiem. Ostatnio można zauważyć spory wzrost liczby firm zajmujących się tzw. podnajmem mieszkań i wynajmem ich na krótki termin. Apartamenty w centrum Gdańska i Śródmieściu cieszą się dużym zainteresowaniem turystów. – Najlepszym przykładem jest rosnąca liczba turystów napływających do Gdańska z zagranicy. Gdańskie lotnisko w pierwszym kwartale 2018 roku obsłużyło prawie milion pasażerów, tymczasem segment komercyjnych mieszkań na wynajem jest dużo mniejszy niż w krajach europejskich, mówi Łukasz Jończy z Metrohouse.

Osoby, które planują w najbliższym czasie kupić w Gdańsku mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego powinny przygotować się na to, że obecnie uzyskanie finansowania może być nieco utrudnione. Wynika to z faktu, że zainteresowanie kredytami jest obecnie ogromne. –Według BIK w styczniu i lutym udzielono aż 37 tysięcy kredytów, czyli o prawie 10% więcej niż przed rokiem. Taka sytuacja oznacza, że procedura kredytowa może trwać dłużej, zwłaszcza w bankach, które cieszą się największą popularnością. Poza tym więcej wniosków niż zwykle może być rozpatrywanych negatywnie. W takiej sytuacji szczególnie istotne jest, aby nie ograniczać się do oferty jednego banku. Najlepiej wnioskować do przynajmniej dwóch, a najlepiej do trzech jednocześnie. Dzięki temu, jeśli jeden z nich odmówi nam kredytu, będziemy mogli od razu wybrać konkurencyjną ofertę bez konieczności rozpoczynania wszystkiego od początku, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera. Gdyby bank odmówił nam po 21 dniach i dopiero wtedy złożylibyśmy wniosek w innym banku, to całość trwałaby aż 42 dni. Jednoczesne wnioskowanie do kilku banków jest więc zabezpieczeniem, które może oszczędzić nam dużo czasu.

Jeśli chodzi o parametry kredytów, to nadal są one dość tanie dzięki utrzymującym się rekordowo niskim stopom procentowym. W przypadku kredytu zaciągniętego na mieszkanie w Gdańsku, o powierzchni 50 m2, kupione za przeciętną cenę, rata wyniesie ok. 1 420 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Trzeba jednak pamiętać, że jeśli w przyszłości wzrosną stopy procentowe, to rata również będzie rosła.

WROCŁAW

We Wrocławiu rosną ceny mieszkań

Nabywcy mieszkań we Wrocławiu muszą się zmierzyć ze wzrostami cen. Drożej jest zarówno w biurach deweloperów, jak i na rynku wtórnym. Kupujący muszą przygotować się też na utrudnienia w bankach, ponieważ znacznie wrasta zainteresowanie kredytami hipotecznymi.

Wrocław to metropolia z trzecim największym rynkiem pierwotnym w Polsce (po Warszawie oraz Krakowie). Dlatego ważny jest fakt, że od stycznia do marca 2018 r. w stolicy Dolnego Śląska również odnotowano wzrost średniej ofertowej ceny 1 mkw. na poziomie 1,5% – 2,0%. Dane portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że przeciętny ofertowy koszt zakupu wrocławskich nowych mieszkań wzrósł o 1,7%. – Na początku 2018 r. statystyczny deweloper działający we Wrocławiu, oczekiwał 6418 zł za 1 mkw. oferowanego mieszkania. Analogiczny wynik z IV kw. 2017 r. wynosił 6310 zł. Pomimo dość szybkiego wzrostu cen, wrocławskiemu rynkowi pierwotnemu nie udało się zmniejszyć dystansu cenowego względem Warszawy oraz Krakowa, mówi Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierowtny.pl. Nie można jednak wykluczyć, że pod wpływem rosnących kosztów budowy (cen działek, robocizny i materiałów), średnia ofertowa cena za 1 mkw. nowego wrocławskiego mieszkania wkrótce przekroczy 6500 zł.

Wspomniana już podwyżka średniej ceny wrocławskich nowych mieszkań w I kw. 2018 roku, wynikała z dwóch istotnych zmian. Po pierwsze, udział mieszkań z ceną ofertową 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw. wzrósł o 4,6 punktu procentowego. Względem IV kw. 2017 r. ubyło natomiast mieszkań kosztujących 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. Udział tych niedrogich mieszkań z Wrocławia, kwartalnie zmniejszył się o 5,4 punktu procentowego. Taka zmiana mogła być efektem wyprzedaży lokali deweloperskich, których nabywcy zdążyli jeszcze wziąć udział w programie MdM.

Podwyżki cen obserwowane są także na rynku wtórnym. – Z analizy transakcji wynika, że w odniesieniu do sytuacji sprzed miesiąca, nabywcy kupowali nieco droższe (o 1,5 proc.) mieszkania. Obecnie za mkw. płacimy średnio 5320 zł. Jest to nadal taniej niż na rynku nowych mieszkań, ale w porównaniu do zeszłego roku wzrosty osiągnęły poziom 7,2 proc. Jest to jeden z wyższych wzrostów cen jeśli chodzi o największe miasta w Polsce, komentuje Marcin Jańczuk z sieci biur Metrohouse.

Osoby, które planują w najbliższym czasie kupić we Wrocławiu mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego powinny przygotować się na to, że obecnie uzyskanie finansowania może być nieco utrudnione. Wynika to z faktu, że zainteresowanie kredytami jest obecnie ogromne. –Według BIK w styczniu i lutym udzielono aż 37 tysięcy kredytów, czyli o prawie 10% więcej niż przed rokiem. Taka sytuacja oznacza, że uzyskanie kredytu będzie trudniejsze, zwłaszcza w bankach, które cieszą się największą popularnością. Więcej wniosków niż zwykle może być bowiem rozpatrywanych negatywnie. W takiej sytuacji szczególnie istotne jest, aby nie ograniczać się do oferty jednego banku. Najlepiej wnioskować do przynajmniej dwóch, a najlepiej do trzech jednocześnie. Dzięki temu, jeśli jeden z nich odmówi nam kredytu, będziemy mogli od razu wybrać konkurencyjną ofertę bez konieczności rozpoczynania wszystkiego od początku, komentuje Jarosław Sadowski z Expandera. Gdyby bank odmówił nam po 21 dniach i dopiero wtedy złożylibyśmy wniosek w innym banku, to całość trwałaby aż 42 dni. Jednoczesne wnioskowanie do kilku banków jest więc zabezpieczeniem, które może oszczędzić nam dużo czasu.

Jeśli chodzi o parametry kredytów, to nadal są one dość tanie dzięki utrzymującym się rekordowo niskim stopom procentowym. W przypadku kredytu zaciągniętego na mieszkanie we Wrocławiu, o powierzchni 50 m2, kupione za przeciętną cenę, rata wyniesie ok. 1 270 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Trzeba jednak pamiętać, że jeśli w przyszłości wzrosną stopy procentowe, to rata również będzie rosła.

ŁÓDŹ

W Łodzi kupujemy droższe mieszkania na rynku wtórnym

Na rynku nowych mieszkań w Łodzi, po wzrostach cen, obecnie można mówić o stabilizacji. W przypadku mieszkań z drugiej ręki kupujemy coraz droższe lokale, a średnia cena przekracza 3800 zł za mkw. Specjaliści zwracają też uwagę na możliwe utrudnienia w pozyskaniu finansowania na zakup nieruchomości, z uwagi na duże zainteresowanie w bankach.

W przypadku łódzkiego rynku pierwotnego, pierwszy kwartał bieżącego roku zakończył się dość nieoczekiwanym wynikiem dotyczącym średniej ofertowej ceny 1 mkw. nowego mieszkania. Portal RynekPierwotny.pl odnotował bowiem zerową zmianę wspomnianego wskaźnika. W I kw. 2018 r. przeciętna ofertowa cena 1 mkw. nowego mieszkania z Łodzi, nadal wynosiła 5317 zł/mkw. – To ważny sygnał po długoterminowych wzrostach. Warto przypomnieć, że rok wcześniej (w I kw. 2017 r.) przeciętny ofertowy koszt zakupu 1 mkw. nowego łódzkiego mieszkania wynosił 5131 zł/mkw. Pomimo cenowej stabilizacji z I kw. 2018 roku, w skali 12 miesięcy mamy do czynienia ze wzrostem wynoszącym 3,6%. To dość duża zmiana zważywszy na specyfikę łódzkiego rynku pierwotnego, który znajduje się pod presją cenową znacznie tańszych używanych lokali, komentuje Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl

Pomimo braku zmiany średniej ofertowej ceny metrażu, w I kw. 2018 r. na łódzkim rynku pierwotnym dochodziło do cenowych przetasowań. Dane portalu RynekPierwotny.pl wskazują, że udział nowych mieszkań z cena 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. wzrósł o 3,8 punktu procentowego. Na początku 2018 r. takie nowe lokale stanowiły aż 65% oferty łódzkich deweloperów. W żadnej innej polskiej metropolii, rynek pierwotny nie jest tak skupiony wokół jednej grupy cenowej mieszkań. Warto dodać, że wspomniany wzrost odsetka mieszkań z ceną 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. został skompensowany przez spadki udziału lokali kosztujących do 4000 zł/mkw. (-0,9 punktu procentowego), 4000 zł/mkw. – 5000 zł/mkw. (-0,5 punktu procentowego) i 6000 zł/mkw. – 7000 zł/mkw. (-2,3 punktu procentowego).

Tymczasem na rynku wtórnym w marcu nabywcy płacili za mkw. średnio 3883 zł, czyli 3,7 proc. więcej niż w lutym i 8 proc. więcej niż przed rokiem. – Niegdyś nie było problemów ze sfinalizowaniem transakcji w cenie poniżej 3000 zł za mkw. Obecnie na liście transakcji takie mieszkania należą do rzadkości, mówi Marcin Jańczuk z sieci biur nieruchomości Metrohouse. Najwięcej transakcji zamyka się w kwotach 3300-4300 zł za mkw., choć w sprzedaży pojawiają się zdarzają się też mieszkania w cenie 6000 zł za mkw. W dalszym ciągu dużą popularnością cieszą się lokale dwu i trzypokojowe, a średni metraż nabywanego mieszkania w I kw. br. wyniósł 51 mkw.

Osoby, które planują w najbliższym czasie kupić w Łodzi mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego powinny przygotować się na to, że obecnie uzyskanie finansowania może być nieco utrudnione. Wynika to z faktu, że zainteresowanie kredytami jest obecnie ogromne. –Według BIK w styczniu i lutym udzielono aż 37 tysięcy kredytów, czyli o prawie 10% więcej niż przed rokiem. Taka sytuacja oznacza, że uzyskanie kredytu będzie trudniejsze, zwłaszcza w bankach, które cieszą się największą popularnością. Więcej wniosków niż zwykle może być bowiem rozpatrywanych negatywnie. W takiej sytuacji szczególnie istotne jest, aby nie ograniczać się do oferty jednego banku. Najlepiej wnioskować do przynajmniej dwóch, a najlepiej do trzech jednocześnie. Dzięki temu, jeśli jeden z nich odmówi nam kredytu, będziemy mogli od razu wybrać konkurencyjną ofertę bez konieczności rozpoczynania wszystkiego od początku, dodaje Jarosław Sadowski, ekspert firmy Expander. Gdyby bank odmówił nam po 21 dniach i dopiero wtedy złożylibyśmy wniosek w innym banku, to całość trwałaby aż 42 dni. Jednoczesne wnioskowanie do kilku banków jest więc zabezpieczeniem, które może oszczędzić nam dużo czasu.

Jeśli chodzi o parametry kredytów, to nadal są one dość tanie dzięki utrzymującym się rekordowo niskim stopom procentowym. W przypadku kredytu zaciągniętego na mieszkanie w Łodzi, o powierzchni 50 m2, kupione za przeciętną cenę, rata wyniesie ok. 927 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Trzeba jednak pamiętać, że jeśli w przyszłości wzrosną stopy procentowe, to rata również będzie rosła.

POZNAŃ

Poznański rynek nowych mieszkań z niższymi cenami

Poznaniacy, w przeciwieństwie do mieszkańców innych największych miast mogą odetchnąć z ulgą. Ceny mieszkań, w porównaniu z IV kw. 2017 są nieznacznie niższe. Przeciwwagę stanowi rynek wtórny, gdzie kupujemy ponownie droższe lokale. Nabywcy przy transakcji muszą wziąć pod uwagę, że uzyskanie kredytu może być utrudnione ze względu na bardzo duże zainteresowanie.

Pod względem zmian cenowych z I kw. 2018 roku, Poznań na pewno odróżnia się od Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Dane portalu RynekPierwotny.pl wskazują bowiem, że w Stolicy Wielkopolski od stycznia do marca br. odnotowano wyraźny spadek średniej ofertowej ceny za 1 mkw. nowego mieszkania. W I kw. 2018 r. średnia cena kształtowała się na poziomie 5855 zł/mkw. Oznacza to spadek o 4,6% względem porównywalnego wyniku z IV kw. 2017 r. (6135 zł/mkw.). – Wspomniana obniżka średniej ceny nowego metrażu w Poznaniu to na pewno dobra wiadomość dla klientów firm deweloperskich. Po ostatnich zmianach, Poznań cechuje się bowiem bardzo dobrą relacją między cenami nowych „M” i poziomem zarobków. Tamtejszy rynek pierwotny jest dość mały (w porównaniu z warszawskim, krakowskim i wrocławskim), co skutkuje dość dużymi zmianami średniej ceny 1 mkw. na wskutek wprowadzenia do oferty np. 1000 tanich mieszkań, komentuje Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl

Dokładniejsze dane portalu RynekPierwotny.pl tłumaczą nam, dlaczego w I kw. 2018 r. szybko spadła średnia cena ofertowa za 1 mkw. nowych poznańskich mieszkań. Taka zmiana była efektem wyraźnego wzrostu odsetka lokali z ceną do 4000 zł/mkw. (+5,3 punktu procentowego względem IV kw. 2017 r.) oraz większego udziału „M” kosztujących 4000 zł/mkw. – 5000 zł/mkw. (+4,6 punktu procentowego). Na spadek średniej ceny 1 mkw. wyraźnie wpłynął również mniejszy udział mieszkań kosztujących 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw. (-6,3 punktu procentowego).

Na rynku wtórnym mieszkań za mkw. płaciliśmy w I kw. 5492 zł, czyli o 3 proc. więcej niż przed miesiącem i aż o 9 proc. więcej niż przed rokiem. To najwyższe wzrosty spośród analizowanych największych miast w Polsce. – Ceny poddawanych przez nas analizie mieszkań rozpoczynały się już od 3000 zł za mkw., ale były to mieszkania o dużych metrażach, a więc mało reprezentatywne dla standardowo nabywanych lokali, mówi Marcin Jańczuk z sieci biur nieruchomości Metrohouse. Jak zwykle, Poznań wyróżnia się pod względem wielkości nabywanych lokali. Średni metraż sprzedawanych lokali wynosi 59 mkw.

Osoby, które planują w najbliższym czasie kupić w Poznaniu mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego powinny przygotować się na to, że obecnie uzyskanie finansowania może być nieco utrudnione. Wynika to z faktu, że zainteresowanie kredytami jest obecnie ogromne. – Według BIK w styczniu i lutym udzielono aż 37 tysięcy kredytów, czyli o prawie 10% więcej niż przed rokiem. Taka sytuacja oznacza, że uzyskanie kredytu będzie trudniejsze, zwłaszcza w bankach, które cieszą się największą popularnością. Więcej wniosków niż zwykle może być bowiem rozpatrywanych negatywnie. W takiej sytuacji szczególnie istotne jest, aby nie ograniczać się do oferty jednego banku. Najlepiej wnioskować do przynajmniej dwóch, a najlepiej do trzech jednocześnie. Dzięki temu, jeśli jeden z nich odmówi nam kredytu, będziemy mogli od razu wybrać konkurencyjną ofertę bez konieczności rozpoczynania wszystkiego od początku, mówi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. Gdyby bank odmówił nam po 21 dniach i dopiero wtedy złożylibyśmy wniosek w innym banku, to całość trwałaby aż 42 dni. Jednoczesne wnioskowanie do kilku banków jest więc zabezpieczeniem, które może oszczędzić nam dużo czasu.

Jeśli chodzi o parametry kredytów, to nadal są one dość tanie dzięki utrzymującym się rekordowo niskim stopom procentowym. W przypadku kredytu zaciągniętego na mieszkanie w Poznaniu, o powierzchni 50 m2, kupione za przeciętną cenę, rata wyniesie 1 311 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego). Trzeba jednak pamiętać, że jeśli w przyszłości wzrosną stopy procentowe, to rata również będzie rosła.