Regionalne rynki nieruchomości – Wrzesień 2018

WARSZAWA

Koniec wakacji pod znakiem wzmożonego ruchu

Ostatnie tygodnie przyniosły wzrost zainteresowania wynajmem mieszkań w Warszawie. Nie ustaje również popyt na dwupokojowe mieszkania, które coraz częściej nabywane są za gotówkę. Co ciekawe, mimo wysokiego odsetka zakupów gotówkowych, do banków spływa też rekordowa liczba wniosków kredytowych.

W ostatnich tygodniach widać wzmożenie ruchu po stronie kupujących do tego stopnia, że coraz częściej zdarzają się transakcje powyżej cen oczekiwanych bazowo przez sprzedających. Wyraźnie też można już odczuć, że zbliża się rok akademicki. Zwiększa się tym samym liczba klientów poszukujących lokalu na wynajem, ale także zainteresowanych zakupem mniejszych mieszkań: kawalerek i lokali dwupokojowych, najlepiej z niezależnymi kuchniami, gotowych do wprowadzenia. – W przypadku mieszkań dwupokojowych, w odróżnieniu do poprzednich lat klienci pytają częściej o większe lokale, zbliżone metrażem do 50 mkw. Zainteresowanie takimi zakupami rośnie ze względu na polepszającą się sytuację finansową osób, które osiedlili się w Warszawie w poszukiwaniu pracy. Osoby te częściej niż w poprzednich latach decydują się na zakup i to „za gotówkę” niż na wynajem, komentuje Adam Kasprzyk, dyrektor jednego z warszawskich oddziałów Metrohouse. Tradycyjnie w centrum zainteresowania są mieszkania w dobrych punktach komunikacyjnych – w pobliżu metra, dzielnice po lewej stronie Wisły, ze szczególnym uwzględnieniem Starego Mokotowa.

Niezależną kategorią są mieszkania większe, w nowym budownictwie – tu na rynku wtórnym poszukiwane są lokale czteropokojowe, o metrażu nawet około 100 m kw. lub większe. – W przypadku tej kategorii poszukiwane są mieszkania bez większych kompromisów, a cena nie jest najważniejszym kryterium wyboru. Zamożniejsza grupa klientów alternatywnie do mieszkań chętnie bierze pod uwagę zamianę lokum na segment z dostępem do dobrej komunikacji i zaplecza handlowo-usługowego osiedli mieszkalnych dużo częściej też dokonując zakupu „za gotówkę”, dodaje Adam Kasprzyk z Metrohouse.

Dla osób, które w Warszawie chcą kupić mieszkanie z pomocą kredytu mamy zarówno dobre jak i złe informacje. Pewnym utrudnieniem jest to, że nadal utrzymuje się bardzo duże zainteresowanie kredytami. Według BIK w lipcu banki udzieliły 19,5 tys. kredytów, czyli o 2,5 tys. więcej niż przed rokiem. – Do banków, szczególnie tych z atrakcyjną ofertą, spływa bardzo dużo wniosków. To powoduje, że mogą wybierać sobie najlepszych klientów. Ci z nieco niższym dochodami czy gorszą historią kredytową częściej mogą spotkać się z odmową przyznania kredytu. Dlatego najlepiej składać wnioski jednocześnie do przynajmniej trzech banków. W ten sposób rośnie szansa, że jeśli jeden bank nam odmówi, to któryś z pozostałych dwóch zgodzi się przyznać nam kredyt. – komentuje Jarosław Sadowski, Expander.

Dobrą informacją jest natomiast to, że kredyty wciąż są tanie i w najbliższym czasie raczej nie zdrożeją. – Warto jednak pamiętać o tym, aby porównywać oferty w różnych bankach. Zła decyzja może sprawić, że co miesiąc przez 20 czy 30 lat będziemy płacić np. o 200 zł wyższa ratę. – podpowiada ekspert Expandera. Trzeba jednak dodać, że raty udzielanych obecnie kredytów rosną, gdyż wzrost cen mieszkań sprawia, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Kupując w Warszawie mieszkanie o powierzchni 50 m2 za przeciętną cenę, rata wynosie obecnie 1996 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego).

 

KRAKÓW

Kraków: dobry czas na transakcje mieszkaniowe

W Krakowie nie ustają zakupy inwestycyjne. Zainteresowaniem cieszą się niewielkie mieszkania, na które na rynku pierwotnym trzeba polować już na etapie dziury w ziemi. Popyt na mieszkania wzmaga łatwy dostęp do kredytów hipotecznych, które przy obecnych poziomach stóp procentowych nadal są tanie.

Sprzedaż nieruchomości w Krakowie rośnie z roku na rok. Nowe małe mieszkania trzeba kupować już na etapie dziury w ziemi. Najtańsze mieszkania znajdziemy w Nowej Hucie, a możliwość nabycia stosunkowo niedrogiego lokum sprawia, że jest to dzielnica coraz popularniejsza. Natomiast można zauważyć, że i tam ceny mieszkań idą w górę. – Ceny mieszkań w ciągu kilku ostatnich miesięcy wzrosły o kolejne 5 proc., a ogromny wpływ na podwyżki w Krakowie ma duża dostępność kredytów oraz dynamiczna rozbudowa substancji biurowej, co gwarantuje w przyszłości napływ klientów zainteresowanych wynajmem mieszkań, komentuje Grzegorz Pastuch, kierownik jednego z biur Metrohouse w Krakowie.

Klienci nadal najczęściej kupują małe kawalerki lub mieszkania dwupokojowe. – Zakupy w przeważającej części dotyczą celów inwestycyjnych. Inwestorzy interesują się zarówno mieszkaniami nowymi, jak i z drugiej ręki. Większe mieszkania trzy i czteropokojowe w większości poszukiwane są na rynku wtórnym. Klienci doceniają zamknięte kuchnie, które przeważają w starym budownictwie, a nie każdy akceptuje aneksy kuchenne. Rynek nadal jest bardzo dynamiczny i jest to zarówno dobry czas na sprzedaż jak i zakup mieszkania, dodaje Grzegorz Pastuch z Metrohouse. .

Dla osób, które w Krakowie chcą kupić mieszkanie z pomocą kredytu mamy zarówno dobre jak i złe informacje. Pewnym utrudnieniem jest to, że nadal utrzymuje się bardzo duże zainteresowanie kredytami. Według BIK w lipcu banki udzieliły 19,5 tys. kredytów, czyli o 2,5 tys. więcej niż przed rokiem. – Do banków, szczególnie tych z atrakcyjną ofertą, spływa bardzo dużo wniosków. To powoduje, że mogą wybierać sobie najlepszych klientów. Ci z nieco niższym dochodami czy gorszą historią kredytową częściej mogą spotkać się z odmową przyznania kredytu. Dlatego najlepiej składać wnioski jednocześnie do przynajmniej trzech banków. W ten sposób rośnie szansa, że jeśli jeden bank nam odmówi, to któryś z pozostałych dwóch zgodzi się przyznać nam kredyt. – komentuje Jarosław Sadowski, Expander

Dobrą informacją jest natomiast to, że kredyty wciąż są tanie i w najbliższym czasie raczej nie zdrożeją. – Warto jednak pamiętać o tym, aby porównywać oferty w różnych bankach. Zła decyzja może sprawić, że co miesiąc przez 20 czy 30 lat będziemy płacić np. o 200 zł wyższa ratę. – podpowiada ekspert Expandera. Trzeba jednak dodać, że raty udzielanych obecnie kredytów rosną, gdyż wzrost cen mieszkań sprawia, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Kupując w Krakowie mieszkanie o powierzchni 50 m2 za przeciętną cenę, rata wynosie obecnie 1616 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego).

 

GDAŃSK

Mimo coraz wyższych cen popyt na mieszkania w Trójmieście nie słabnie

Gdańsk należy do miast, gdzie wzrost cen mieszkań jest najbardziej zauważalny. Nie odstrasza to jednak kolejnych nabywców mieszkań, w tym inwestorów, dla których Trójmiasto jest bardzo atrakcyjnym miejscem do lokowania gotówki. Zainteresowanie rynkiem nieruchomości wzmagają stosunkowo tanie i łatwo dostępne kredyty hipoteczne.

W sierpniu na rynku trójmiejskim niezmiennie daje się zauważyć wzmożone zainteresowanie mieszkaniami na wynajem. Z pewnością ma na to wpływ zbliżający się rok akademicki. Oprócz mieszkań, kupujący nie ustają w poszukiwaniach ciekawych działek pod budowę domu. W erze rosnących cen mieszkań, pomysł na własny dom w okolicach Trójmiasta jest coraz częściej brany pod uwagę.

– Nie maleje zapotrzebowanie na mieszkania inwestycyjne o średnim metrażu w dobrze skomunikowanych lokalizacjach. Klientów nie odstraszają utrzymujące się na wysokim poziomie ceny nieruchomości zarówno na rynku wtórnym jak i pierwotnym. Rynek takich mieszkań charakteryzuje się dużą płynnością, stąd klienci kupujący bardzo chętnie korzystają z usług pośredników, którzy posiadają dostęp do nowych, wprowadzanych do oferty mieszkań, co w obecnej sytuacji jest niezmiernie cenną informacją, mówi Maciej Górka, dyrektor biura w Gdańsku.

Za m kw. lokalu na rynku wtórnym w Gdańsku płacimy przeciętnie 6390 zł, czyli o 16 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Są to najwyższe średnioroczne wzrosty cen spośród największych miast Polski.

Dla osób, które w Gdańsku chcą kupić mieszkanie z pomocą kredytu mamy zarówno dobre jak i złe informacje. Pewnym utrudnieniem jest to, że nadal utrzymuje się bardzo duże zainteresowanie kredytami. Według BIK w lipcu banki udzieliły 19,5 tys. kredytów, czyli o 2,5 tys. więcej niż przed rokiem. – Do banków, szczególnie tych z atrakcyjną ofertą, spływa bardzo dużo wniosków. To powoduje, że mogą wybierać sobie najlepszych klientów. Ci z nieco niższym dochodami czy gorszą historią kredytową częściej mogą spotkać się z odmową przyznania kredytu. Dlatego najlepiej składać wnioski jednocześnie do przynajmniej trzech banków. W ten sposób rośnie szansa, że jeśli jeden bank nam odmówi, to któryś z pozostałych dwóch zgodzi się przyznać nam kredyt. – komentuje Jarosław Sadowski, Expander

Dobrą informacją jest natomiast to, że kredyty wciąż są tanie i w najbliższym czasie raczej nie zdrożeją. – Warto jednak pamiętać o tym, aby porównywać oferty w różnych bankach. Zła decyzja może sprawić, że co miesiąc przez 20 czy 30 lat będziemy płacić np. o 200 zł wyższa ratę. – podpowiada ekspert Expandera. Trzeba jednak dodać, że raty udzielanych obecnie kredytów rosną, gdyż wzrost cen mieszkań sprawia, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Kupując w Gdańsku mieszkanie o powierzchni 50 m2 za przeciętną cenę, rata wynosie obecnie 1526 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego).

 

WROCŁAW

Stabilne ceny we Wrocławiu

We Wrocławiu kupujący nabywają lokale w średniej cenie w okolicach 6000 zł za m kw. Coraz większą popularnością cieszą się większe metrażowo lokale. Z pewnością jednym z powodów przeprowadzek do większych mieszkań są tanie kredyty. Zainteresowanie nimi utrzymuje się nadal na bardzo wysokim poziomie.

Ostatni odczyt z notowania cen transakcyjnych mieszkań w raporcie Metrohouse i Expandera to to 5902 zł za m kw. Oznacza to porównywalną wartość, jak przed miesiącem. Również w porównaniu do zeszłego roku ruchy cenowe w stolicy Dolnego Śląska nie są tak znaczące.

– We Wrocławiu największym powodzeniem cieszą się nieco większe niż zwykle mieszkania. Na liście sprzedaży wiele jest lokali dwu i trzypokojowych, podczas gdy mieszkańcy Wrocławia nieco rzadziej gustują ostatnio w kawalerkach. Zwykle za m kw. tak małych mieszkań płaci się znacznie drożej niż w przypadku większych metraży, stąd większy ruch transakcyjny w segmencie większych lokali, mówi Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse. Nie jest to jednak domeną tylko Wrocławia, podobny trend zauważamy także w innych miastach. Jednak to właśnie Wrocław, obok Poznania dominuje w kategorii największych metraży nabywanych mieszkań. Obecnie we Wrocławiu jest to średnio 63 m kw.

Dla osób, które we Wrocławiu chcą kupić mieszkanie z pomocą kredytu mamy zarówno dobre jak i złe informacje. Pewnym utrudnieniem jest to, że nadal utrzymuje się bardzo duże zainteresowanie kredytami. Według BIK w lipcu banki udzieliły 19,5 tys. kredytów, czyli o 2,5 tys. więcej niż przed rokiem. – Do banków, szczególnie tych z atrakcyjną ofertą, spływa bardzo dużo wniosków. To powoduje, że mogą wybierać sobie najlepszych klientów. Ci z nieco niższym dochodami czy gorszą historią kredytową częściej mogą spotkać się z odmową przyznania kredytu. Dlatego najlepiej składać wnioski jednocześnie do przynajmniej trzech banków. W ten sposób rośnie szansa, że jeśli jeden bank nam odmówi, to któryś z pozostałych dwóch zgodzi się przyznać nam kredyt. – komentuje Jarosław Sadowski, Expander

Dobrą informacją jest natomiast to, że kredyty wciąż są tanie i w najbliższym czasie raczej nie zdrożeją. – Warto jednak pamiętać o tym, aby porównywać oferty w różnych bankach. Zła decyzja może sprawić, że co miesiąc przez 20 czy 30 lat będziemy płacić np. o 200 zł wyższa ratę. – podpowiada ekspert Expandera. Trzeba jednak dodać, że raty udzielanych obecnie kredytów rosną, gdyż wzrost cen mieszkań sprawia, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Kupując we Wrocławiu mieszkanie o powierzchni 50 m2 za przeciętną cenę, rata wynosie obecnie 1409 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego).

 

ŁÓDŹ

Coraz trudniej znaleźć okazyjne ceny mieszkań w Łodzi

W Łodzi kupujemy coraz większe mieszkania. Ustabilizowanie się cen na rynku wtórnym oraz tanie i dostępne kredyty sprawiają, że średni nabywany metraż lokalu w Łodzi nie ustępuje innym dużym polskim miastom.

Łódź jest jednym z nielicznych miast, gdzie według raportu Metrohouse i Expandera ceny mieszkań nabywanych na rynku wtórnym nieznacznie ostatnio spadły i ustabilizowały się na poziomie 4100 zł za m kw. Ceny mieszkań, nawet w jednym segmencie nieruchomości, mogą się od siebie znacznie różnić. – Przykładowo, w budynkach wybudowanych w technologii wielkiej płyty, ceny jakie uzyskiwali sprzedający rozpoczynały się od poziomu 3000 zł za m kw., ale niektóre transakcje były dokonywane w cenach ponad 4500 zł za metr. W ostatnim czasie najwięcej transakcji dokonywanych jest w grupie mieszkań dwu i trzypokojowych. Średni sprzedawany metraż to 58 m kw. – jak na Łódź jest to bardzo dobry wynik, mówi Marcin Jańczuk z agencji Metrohouse. Przez szereg lat nabywane tu mieszkania należały do najmniejszych w Polsce. Obecnie wyraźnie widać większe zainteresowanie lokalami o większych metrażach, które sprzedają się równie dobrze jak niewielkie M przeznaczone na inwestycje.

Dla osób, które w Łodzi chcą kupić mieszkanie z pomocą kredytu mamy zarówno dobre jak i złe informacje. Pewnym utrudnieniem jest to, że nadal utrzymuje się bardzo duże zainteresowanie kredytami. Według BIK w lipcu banki udzieliły 19,5 tys. kredytów, czyli o 2,5 tys. więcej niż przed rokiem. – Do banków, szczególnie tych z atrakcyjną ofertą, spływa bardzo dużo wniosków. To powoduje, że mogą wybierać sobie najlepszych klientów. Ci z nieco niższym dochodami czy gorszą historią kredytową częściej mogą spotkać się z odmową przyznania kredytu. Dlatego najlepiej składać wnioski jednocześnie do przynajmniej trzech banków. W ten sposób rośnie szansa, że jeśli jeden bank nam odmówi, to któryś z pozostałych dwóch zgodzi się przyznać nam kredyt. – komentuje Jarosław Sadowski, Expander

Dobrą informacją jest natomiast to, że kredyty wciąż są tanie i w najbliższym czasie raczej nie zdrożeją. – Warto jednak pamiętać o tym, aby porównywać oferty w różnych bankach. Zła decyzja może sprawić, że co miesiąc przez 20 czy 30 lat będziemy płacić np. o 200 zł wyższa ratę. – podpowiada ekspert Expandera. Trzeba jednak dodać, że raty udzielanych obecnie kredytów rosną, gdyż wzrost cen mieszkań sprawia, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Kupując w Łodzi mieszkanie o powierzchni 50 m2 za przeciętną cenę, rata wynosie obecnie 979 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego).

 

POZNAŃ

Coraz droższe mieszkania w Poznaniu

W stolicy Wielkopolski za m kw. mieszkania „z drugiej ręki” trzeba zapłacić już średnio 5776 zł. Wobec wzrostów cen Poznaniacy zaczęli interesować się m.in. działkami pod budowę domu i segmentami za miastem. Zakupom sprzyjają tanie kredyty. Jednak należy pamiętać, że liczba składanych wniosków o kredyt może znacznie wydłużyć czas oczekiwania na finał transakcji.

Przedział cenowy transakcji dokonywanych na poznańskim rynku mieszkań jest naprawdę bardzo rozległy. Znajdziemy tu transakcje w cenie poniżej 4000 zł za m kw., ale i takie, gdzie cena przekracza 8500 zł za m kw. Według Raportu Metrohouse i Expandera średnia cena zakupu na rynku wtórnym to 5776 zł. Jest to o 12 proc więcej niż przed rokiem. Mimo wyższych cen popyt utrzymuje się na dość wysokim poziomie, choć daje się zauważyć, że potencjalni nabywcy mieszkań rozpatrują inne formy zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Wzrasta więc zainteresowanie zakupem gruntów, ale także domów i segmentów na przedmieściach lub obszarach dobrze skomunikowanych z miastem. Ceny segmentów rozpoczynają się już od ok. 3000 zł za m kw.

Dla osób, które w Poznaniu chcą kupić mieszkanie z pomocą kredytu mamy zarówno dobre jak i złe informacje. Pewnym utrudnieniem jest to, że nadal utrzymuje się bardzo duże zainteresowanie kredytami. Według BIK w lipcu banki udzieliły 19,5 tys. kredytów, czyli o 2,5 tys. więcej niż przed rokiem. – Do banków, szczególnie tych z atrakcyjną ofertą, spływa bardzo dużo wniosków. To powoduje, że mogą wybierać sobie najlepszych klientów. Ci z nieco niższym dochodami czy gorszą historią kredytową częściej mogą spotkać się z odmową przyznania kredytu. Dlatego najlepiej składać wnioski jednocześnie do przynajmniej trzech banków. W ten sposób rośnie szansa, że jeśli jeden bank nam odmówi, to któryś z pozostałych dwóch zgodzi się przyznać nam kredyt. – komentuje Jarosław Sadowski, Expander

Dobrą informacją jest natomiast to, że kredyty wciąż są tanie i w najbliższym czasie raczej nie zdrożeją. – Warto jednak pamiętać o tym, aby porównywać oferty w różnych bankach. Zła decyzja może sprawić, że co miesiąc przez 20 czy 30 lat będziemy płacić np. o 200 zł wyższa ratę. – podpowiada ekspert Expandera. Trzeba jednak dodać, że raty udzielanych obecnie kredytów rosną, gdyż wzrost cen mieszkań sprawia, że pożyczamy coraz wyższe kwoty. Kupując w Poznaniu mieszkanie o powierzchni 50 m2 za przeciętną cenę, rata wynosie obecnie 1379 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego).