Stopy NBP bez zmian, a w bankach lokaty coraz gorsze

RPP zdecydowała, że stopy procentowe w Polsce pozostaną na dotychczasowym poziomie. To oznacza, że na wzrost oprocentowania lokat bankowych nie ma co liczyć. Natomiast wszystko wskazuje na to, że rosnąć będzie inflacja, która w przyszłym roku może wynieść 3,5%. Z wyliczeń Expandera wynika, że takiej sytuacji przeciętna lokata przyniesie aż 2,35% straty w ujęciu realnym. Nie powinno więc dziwić, że w ostatnim czasie nastąpił gwałtowny wzrost zainteresowania 4-letnimi obligacjami skarbowymi, których oprocentowanie daje gwarancję pokonania inflacji.

Stopy procentowe NBP nie zmieniły się od marca 2015 r. Nie oznacza to jednak, że tak samo wygląda to w bankach. Tam oprocentowanie lokat bankowych w ostatnim czasie spada. Według danych NBP średnie oprocentowanie lokat zakładanych we wrześniu było najniższe w historii i wyniosło 1,32%. Najprawdopodobniej te lokaty przyniosą oszczędzającym spore straty w ujęciu realnym. Inflacja w przyszłym roku ma bowiem wzrosnąć i być może wyniesie aż 3,5% (prognoza MFW).

Przeciętna lokata może przynieść 2,35% straty
Po uwzględnieniu podatku od zysków oprocentowanie 1,32% daje odsetki wynoszące zaledwie 1,07%. W okresie trwania takiej lokaty ceny mogą jednak wzrosnąć aż o 3,5%. Gdyby tak się stało, to przeciętna lokata przyniesie aż 2,35% straty w ujęciu realnym. To byłby najgorszy wynik od 2004 r., czyli odkąd dostępne są dane o oprocentowaniu nowo zakładanych lokat.

Żeby pokonać inflację na poziomie 3,5% potrzeba oprocentowania wynoszącego nie mniej niż 4,32%. Niestety na rynku nie ma takich lokat. Polacy zaczęli więc interesować się detalicznymi obligacjami skarbowymi z oprocentowaniem opartym o inflację.

Starach przez inflacją napędza sprzedaż 4-letnich obligacji
Polacy zwykle niechętnie wpłacają pieniądze na produkty długoterminowe. W ostatnim czasie trochę się jednak w tym zakresie zmienia. Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w sierpniu i wrześniu pojawił się rekordowy popyt na 4-letnie obligacje skarbowe. Wydawaliśmy na nie ponad 700 mln zł miesięcznie, czyli ponad 2-krotnie więcej niż w poprzednich miesiącach. Dzięki temu stały się one najpopularniejszą grupą detalicznych obligacji skarbowych. Dotychczas królowały te o najkrótszym terminie, czyli 3-miesięczne, które mają oprocentowanie stałe wynoszące 1,5% w skali roku. Nie są więc w stanie pokonać inflacji. Obligacje 4-letnie w pierwszym roku dają natomiast 2,4%, a w kolejnych latach oprocentowanie jest sumą inflacji i marży wynoszącej 1,25%. Przy inflacji na poziomie 3,5% oprocentowanie wyniosłoby więc aż 4,75%. To ogromna różnica w porównaniu ze stawkami na lokatach bankowych.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors