Tagi:

Koronawirus zmniejszy emerytury setek tysięcy Polaków

Kryzys związany z pandemią zmusił wiele osób do sięgnięcia po oszczędności, także te odkładane z myślą o emeryturze. Z danych KNF wynika, że w I półroczu 2020 r. aż na 242 tysiącach kont IKE i IKZE dokonano wypłat przedterminowych, czyli osobom, które nie ukończyły jeszcze 60/65 lat. Takich operacji było aż 9-krotnie więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. Koronawirus to jednak nie jedyna przyczyna tej sytuacji. Decyzję o wypłacie z pewnością ułatwił też start konkurencyjnego do IKE i IKZE programu PPK.

Pandemia wywołała wiele bardzo szybkich zmian. Dane na temat wypłat przed terminem z IKE i IKZE są kolejnym tego przykładem. Liczba przedterminowych wypłat była naprawdę imponująca. W ciągu pierwszych 6 miesięcy 2020 r. było ich aż 242 864. Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku dokonano ich 26 835, a więc w ciągu roku liczba takich operacji wzrosła aż 9-krotnie. Trzeba jednak dodać, że wzrost zaczął się jeszcze przed pandemią, bo już w II półroczu 2019 r., kiedy wypłat było 113 625. To z pewnością efekt włączenia programu PPK w największych firmach. Część osób mogła dojść do wniosku, że skoro na ich emeryturę są odkładane pieniądze w PPK, to te z IKE czy IKZE można przeznaczyć na inny cel. Nadejście pandemii dodało kolejne osoby, które zostały zmuszone do dokonania wypłaty.

Największa fala wypłat w historii
Kumulacja tych dwóch zjawisk doprowadziła do największej fali wypłat z IKE i IKZE w historii. Łączenie w II półroczu 2019 r. i I półroczu 2020 r. dokonano 355 663 przedterminowych wypłat z kont IKE i IKZE. Dotknęły one aż ¼ wszystkich kont IKE i IKZE i w zdecydowanej większości z nich były to wypłaty wszystkich zgromadzonych pieniędzy. Łączna wartość wypłat wyniosła 201 mln zł w II półroczu 2019 r. i 277 mln zł w I półroczu 2020 r. Nie była więc aż tak imponująca jak liczba, gdyż stanowi zaledwie 3% kwoty ulokowanej na IKE i IKZE. Wygląda więc na to, że wypłat dokonywali przede wszystkim ci, którym nie udało się zagrodzić na IKE czy IKZE zbyt dużych oszczędności np. osoby młode. Warto też dodać, że mimo wypłat łączna kwota ulokowana na IKE i IKZE wzrosła do 14,3 mld zł (z 12,2 mld zł przed rokiem). To efekt zarówno nowych wpłat dokonanych przez tych, którzy wciąż korzystają z IKE i IKZE, jak i zysków wypracowanych w omawianym okresie.

Będzie mniej pieniędzy na starość
Wypłaty dokonane z 355 tysięcy kont IKE i IKZE nienajlepsza informacja. Oznacza bowiem, że setki tysięcy osób mogą mieć w przyszłości niższe emerytury. W IKE i IKZE odkładane są przecież pieniądze, które mają poprawić poziom życia na starość. Ponieważ w przyszłości kwota świadczenia z ZUS ma stanowić zaledwie ok.25% ostatniej pensji, to dodatkowe oszczędności są konieczne, aby wypłacać sobie dodatkową emeryturę, która pozwoli utrzymać poziomu życia na wcześniejszym poziomie. Warto też dodać, że wypłata przed terminem (przed 60 rokiem życia przy IKE, przed 65 rokiem przy IKZE) jest kosztowna, ponieważ zwiąże się z koniecznością zapłacenia podatku. Takich wypłat nie dokonuje się więc bez poważnej przyczyny.

Jest jednak również druga strona medalu. Te wypłaty oznaczają, że kilkaset tysięcy osób mogło liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe. Gdyby tych oszczędności nie mieli, to konsekwencje kryzysu mogłyby być dla nich znacznie poważniejsze. Część mogłaby popaść w długi. Niektórym mogłoby zabraknąć pieniędzy na podtrzymanie działalności swojej firmy w czasie lockdownu. Tego rodzaju oszczędności gromadzi się bowiem nie tylko z myślą o emeryturze, ale również jako zabezpieczenie za tzw. czarną godzinę. Kluczowe jest jednak, aby tą poduszkę finansową odbudować, gdy tylko sytuacja finansowa się polepszy. Problem niskich emerytur w przyszłości nie zniknął.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Dzięki PPK możesz mieć 4-krotnie wyższą emeryturę niż oszczędzając w gotówce

Według prezes ZUS już za 20 lat emerytury mogą wynosić mniej niż 40% ostatniego wynagrodzenia. Oznacza to, że przy pensji 3000 zł emerytura wyniesie jedynie 1200 zł. Aby uniknąć drastycznego pogorszenia poziomu życia konieczne jest gromadzenie dodatkowych oszczędności na starość. Z wyliczeń Expandera wynika, że w tym celu warto korzystać z PPK. Po 30 latach wpłacania po 100 zł miesięcznie zgromadzimy tam 172 641 zł. Kwota emerytury, jaką będziemy mogli sobie wypłacić z tych oszczędności, będzie aż 4-krotnie wyższa niż w sytuacji oszczędzania w gotówce i 2-krotnie wyższa niż przy oszczędzaniu na lokacie.

Oszczędzając w PPK możemy sobie zapewnić nawet 4-krotnie wyższą emeryturę dodatkową niż w sytuacji oszczędzania w inny sposób. Dzieje się tak ponieważ na PPK trafiają pieniądze aż z trzech źródeł. Są to nie tylko składki odliczane z naszego wynagrodzenia, ale także dopłaty od pracodawcy i od Państwa. W przeciwieństwie np. do lokat bankowych, zyski z PPK nie są pomniejszane o podatek. To jednak pod warunkiem, że wypłata nastąpi po 60. roku życia i że zdecydujemy się na wypłatę w ratach. Kolejny warunek – aby uniknąć podatku, nie więcej niż 25% zgromadzonej kwoty możemy otrzymać od razu, a pozostałe 75% musi być wypłacane w ratach przez okres nie krótszy niż 10 lat.

Jak kwotę zbierzemy odkładając po 100 zł miesięcznie przez 30 lat

Warto też dodać, że oszczędzanie w PPK jest też bardzo wygodne. Niemal nic nie musimy robić, gdyż pracodawca przesyła za nas składki. To jednocześnie oznacza, że nieco mniejsze będzie nasze wynagrodzenie, gdyż zostanie pomniejszone o składkę na PPK. Pamiętajmy jednak, że dzięki dopłatom, na nasze konto w PPK wpłynie znacznie wyższa kwota niż ta o jaką zmniejszy się pensja. Poza tym, oszczędzając w inny sposób też musimy przecież wziąć pewną część dochodu i zamiast ją wydać, to gdzieś ją odłożyć z myślą o przyszłości.

Na koniec dodajmy, że oszczędzanie z myślą o emeryturze jest niezwykle ważne. W przyszłości świadczenia z ZUS będą bardzo niskie, co niestety wymusi demografia. Trudno będzie nam przeżyć np. za jedną trzecią kwoty, którą otrzymywaliśmy w okresie pracy. Żeby nie być do tego zmuszonym, należy gromadzić oszczędności na przyszłość.

Jak to policzyliśmy
Ponieważ wyliczenia dotyczą bardzo długiego okresu, to założyliśmy waloryzację. Odkładana kwota będzie co roku rosła o 2,8%, a więc w pierwszym roku odkładamy po 100 zł miesięcznie, w kolejnym po 102,80 zł i tak dalej. Ponadto o 2% rocznie waloryzowana będzie również kwota wypłacanej sobie emerytury. Jeśli więc w pierwszym roku emerytura z oszczędności gotówkowych wynosi 190 zł, to w drugim 194 zł itd. Nie licząc oszczędzania w gotówce, oszczędności w okresie pracy przynoszą odsetki w wysokości 3,5% w skali roku, a po przejściu na emeryturę 2,75%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

PPK to kropla w morzu potrzeb

Pieniądze, które zgromadzimy w PPK w niewielkim stopniu poprawią sytuację przyszłych emerytów, a zwłaszcza kobiet. Z wyliczeń Expandera wynika, że kobiety obecnie będące w wieku około 35 lat, do uzyskania emerytury w wysokości ich ostatniej pensji, potrzebują 9-krotnie wyższych oszczędności niż te, które uda im się zgromadzić w PPK. W przypadku mężczyzn w tym wieku, potrzeba 3-krotnie więcej.

Za chwilę pracownicy największych firm zostaną automatycznie zapisani do PPK. W kolejnych latach dołączą do nich ci, pracujący w mniejszych przedsiębiorstwach. Z programu można się jednak wypisać, składając odpowiedni wniosek u pracodawcy. Argumentem przemawiającym za pozostaniem w PPK jest fakt, że zgromadzimy tam znacznie więcej pieniędzy niż odkładając je samodzielnie. Składki płyną tam bowiem nie tylko z naszego wynagrodzenia, ale również od pracodawcy i od państwa. To może sugerować, że zgromadzimy tam niebotyczne sumy, które zagwarantują nam komfortową sytuację na starość. To jednak tylko złudzenie.

PPK nie zapewni emerytury pod palmami
Kobieta, która przystąpi do PPK w wieku 35 lat i która zarabia 3000 zł netto, zgromadzi w tym programie ok. 105 000 zł (przy podstawowych składkach). Mężczyzna, w takim samym wieku i z takim samym dochodem, odłoży natomiast 147 000 zł (dzięki o 5 lat dłuższej pracy). Te kwoty mogą robić wrażenie, ale w rzeczywistości nie wystarczą na emeryturę pod palmami.

Ci, który przejdą na emeryturę za 20-30 lat otrzymają świadczenie z ZUS wynoszące jedynie 20%-30% ich ostatniego wynagrodzenia. W naszych wyliczeniach przyjęliśmy optymistycznie, że będzie to 40%, czyli jeśli ktoś będzie zarabiał równowartość np. 3000 zł, to emerytury dostanie jedynie 1200 zł. Przyczyną tego problemu jest demografia. W przyszłości liczną grupę emerytów urodzonych w latach 70-tych i 80-tych będą musiały utrzymać nieliczne roczniki z lat 90-tych i młodsze. Żeby było to możliwe, to albo kosmicznie wysokie musiałyby być wtedy składki na ZUS, albo emerytury będą musiałby być bardzo niskie.

Aby na emeryturze móc utrzymać wcześniejszy poziom życia, trzeba mieć oszczędności, które pozwolą na wypłacanie sobie co miesiąc brakującej kwoty. Jeśli np. przed emeryturą będziemy zarabiać równowartość 3000 zł, a emerytury dostaniemy 1200 zł, to oznacza, że brakujące 1800 zł powinniśmy wypłacać sobie z oszczędności. Żeby jednak było to możliwe trzeba zgromadzić wielokrotnie wyższą kwotę niż ta, jaką odłożymy w PPK.

Żeby mieć emeryturę w takiej wysokości jak pensja, to będąca obecnie w wieku 35 lat kobieta, zarabiająca obecnie 3000 zł, do 60 roku życia powinna zebrać 969 000 zł. To aż 9-krotnie więcej niż kwota jaką zgromadzi w PPK, płacąc podstawowe składki. Mężczyzna w wieku 35 lat, do 65 roku życia powinien zgromadzić 488 000 zł. Potrzebuje więc 3-krotnie więcej niż w odłoży w PPK. Niezależnie czy ktoś będzie uczestniczył w PPK czy też nie, to i tak powinien sporo oszczędzać na starość. W tabeli prezentujemy jaką kwotę dochodu netto należy odkładać, aby zapewnić sobie emeryturę w takiej wysokości jak ostatnia pensja.

Jaką część dochodu trzeba odkładać, żeby mieć emeryturę jak pensję

Dlaczego kobiety muszą tak dużo odkładać na starość
W przypadku kobiet kwoty jakie trzeba odkładać są wielokrotnie wyższe niż dla mężczyzn. Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze panie są na emeryturze ponad 2-krotnie dłużej niż mężczyźni. Mogą bowiem zakończyć pracę w wieku 60 lat i żyją średnio 82 lata, co daje 22 lata emerytury. Mężczyźni są na niej jedynie ok. 10 lat (od 65 do 75 roku życia). Poza tym kobiety mają o 5 lat mniej czasu na okładanie pieniędzy, gdyż ich wiek emerytalny to 60 lat a nie 65, tak jak w przypadku mężczyzn.

Kobiety powinny rozważyć pracę po 60 roku życia
Przy okazji warto dodać, że choć wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, nic nie stoi na przeszkodzie, aby pracowały dłużej. To indywidualna decyzja. Jeśli zdrowie na to pozwala, to warto wydłużyć okres pracy, gdyż dzięki temu można zapewnić sobie znacznie wyższą emeryturę z ZUS. Jednocześnie skróci się też okres przebywania na emeryturze, więc zdecydowanie spadnie kwota, jaką trzeba dodatkowo odkładać na ten cel.

Kobiety powinny również jak najwcześniej rozpoczynać oszczędzanie z myślą o emeryturze. Zaczynając dopiero w wieku 35 lat musiałyby odkładać aż połowę pensji, aby zagwarantować sobie utrzymanie wcześniejszego poziomu życia na emeryturze.

Jak to policzyliśmy
Przyjęliśmy, że dana osoba nie ma jeszcze żadnej kwoty prywatnych oszczędności emerytalnych (poza składkami w ZUS i OFE) i dopiero rozpoczyna oszczędzanie na emeryturę. Założyliśmy, że pensje będą rosły co roku o 2,8% i kwota emerytury też ma rosnąć o 2,8% rocznie. Przejście na emeryturę odbywa się zaraz po uzyskaniu wieku emerytalnego (60 lat lub 65 lat). Założona długość życia to 75 dla mężczyzn i 82 dla kobiet. Przyjęliśmy, że pieniądze odkładane w okresie pracy dają odsetki w wysokości 3,5% brutto (uwzględniono podatek), a po uzyskaniu wieku emerytalnego oprocentowanie spada do 2,75%. Optymistycznie założyliśmy, że emerytura z ZUS wyniesie 40% ostatniego wynagrodzenia i będzie rosła o 2,8% rocznie.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

W 2018 r. na 2/3 IKE i IKZE nie dokonano wpłat

Najnowsze dane KNF pokazują, że w ubiegłym roku na IKE i IKZE wpłaciliśmy 2,1 mld zł, a łącznie mamy tam już 11 mld zł. Co prawda liczba osób oszczędzających w ten sposób na emeryturę rośnie (o 10% rocznie), ale wciąż jest ich stosunkowo niewiele. Wpłat dokonało 565 tys. osób podczas gdy tego typu kont emerytalnych mamy 1,7 mln, a pracujących Polaków jest aż 11,5 mln. Expander zwraca uwagę, że to kobiety zdecydowanie chętniej odkładają w ten sposób na emeryturę.

Od lipca ruszy PPK, czyli nowy program oszczędzania na dodatkową emeryturę. Zostaniemy do niego automatycznie zapisani. Wpłaty też samoczynnie zostaną przekazane z naszego wynagrodzenia, oraz od pracodawcy i od państwa. Historia IKE i IKZE pokazała bowiem, że mimo korzyści podatkowych jaskie one dają, to stosunkowo niewiele osób zdecydowało się z nich skorzystać. Pod koniec 2018 r. liczba otwartych IKE i IKZE wynosiła 1,7 mln, ale wpłat dokonano tylko na 565 tysięcy, a więc zaledwie na jedną trzecią z nich. Jeśli porównamy to z liczbą 11,5 mln pracujących Polaków, to widać, że popularność tego typu rozwiązań jest bardzo niska. Tymczasem bez dodatkowego oszczędzania na emeryturę, po zakończeniu pracy przeżyjemy drastyczny spadek poziomu życia. Według prognoz dzisiejsi 30-to czy 40-to latkowie otrzymają świadczenie wynoszące zaledwie 30%-40% ostatniego wynagrodzenia.

Kobiety chętniej oszczędzają na emeryturę
W najgorszej sytuacji będą kobiety. Ich emerytury będą stanowiły niewielką część wynagrodzenia. Częściowo jest to wina niskiego wieku emerytalnego, który wynosi 60 lat. Ponadto, panie mają też przerwy w pracy związane z wychowywaniem dzieci. Dlatego szczególnie powinny dodatkowo oszczędzać na jesień życia. Co ciekawe rzeczywiście chętniej korzystają one produktów służących do oszczędzania na emeryturę. Otworzyły one aż o 67 tysięcy (o 8%) więcej IKE i IKZE.

Najbardziej aktywne są IKE i IKZE w bankach
Zarówno IKE jak i IKZE mogą mieć bardzo różną formę. Mogą bo być lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne, ubezpieczenia, a nawet akcje, jeśli IKE czy IKZE jest rachunkiem maklerskim. Najwięcej oszczędności emerytalnych zgromadziliśmy w funduszach inwestycyjnych (3,8 mld zł) i w ubezpieczeniach (3,2 mld zł). Jeśli chodzi o liczbę uczestników, to zdecydowanie najwięcej, bo ponad milion, mają ich ubezpieczyciele. Problem polega jednak na tym, że spośród tego miliona osób tylko 182 tysiące dokonało w ubiegłym roku wpłaty. Największy udział aktywnych IKE i IKZE mają natomiast banki. Na aż 82% z nich dokonano wpłaty w 2018 r. Najwięcej wpłacają natomiast posiadacze emerytalnych kont maklerskich. Średnia wpłata na IKE wynosi tam niemal 10 tys. zł, a na IKZE jest to 4,9 tys. zł.

Dlaczego warto korzystać IKE i IKZE
Co prawda za chwilę ruszą PPK, w ramach których będziemy oszczędzać na emeryturę. Warto jednak dodać, że kwoty, które tam zbierzemy nie wystarczą, aby zapewnić nam emeryturę na takim poziomie jaka będzie nasza ostatnia pensja. Oprócz ZUS i PPK warto wiec dodatkowo oszczędzać na jesień życia. Bardzo dobrze do tego celu nadają się IKE i IKZE, gdyż zapewniają nam pewne przywileje podatkowe. Dzięki nim w długim terminie znacznie łatwiej zebrać wysoką kwotę niż np. na zwykłej lokacie bankowej. W przypadku IKE odsetki nie są pomniejszane o podatek. IKZE pozwala natomiast uzyskać co roku zwrot podatku. Dla przykładu ci, którzy w 2018 r. wpłacili na IKZE 5 331,60 zł (tyle wynosił roczny limit wpłat), teraz otrzymują zwrot w wysokości 959 zł lub 1706 zł (w przypadku osób o wysokich dochodach i płacących podatek 32%). Warto więc z tych możliwości korzystać.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

PPK tylko nieznacznie poprawi sytuację kobiet

Jaka powinna być wysokość emerytury? Najlepiej gdyby wynosiła tyle samo co nasze wynagrodzenie. Niestety Polacy, którzy obecnie są w wieku 20-tu, 30-tu czy 40-tu lat dostaną świadczenie wynoszące 30%-40% wynagrodzenia. Ten problem ma złagodzić dodatkowe oszczędzanie w ramach PPK, które wystartuje w lipcu. Z wyliczeń Expandera wynika jednak, że kobieta, która zacznie oszczędzać w PPK w wieku 30 lat, zgromadzi tam jedynie 14% oszczędności potrzebnych do tego, aby mieć emeryturę taką jak pensję.

W ubiegłym roku urodziło się w Polsce 388 tys. dzieci. Poziom ok. 400 tys. dzieci rocznie to norma od około 2000 r. Dla porównania w latach 70-tych czy 80-tych na świat przychodziło 550-700 tys. rocznie. To oznacza problem w momencie, gdy te liczne roczniki będą przechodziły na emeryturę. Na ich świadczenia będą składały się bowiem znacznie mniej liczne roczniki urodzone w latach 90-tych i później. W ZUS nie ma bowiem zgromadzonych oszczędności. Emerytów utrzymują osoby, które w danym momencie pracują i płacą składki na ZUS. Dlatego też w przyszłości emerytury z ZUS będą bardzo niskie. Gdyby miały być takie jak obecnie, to pracujących trzeba byłoby obciążyć wyższymi niż dziś składkami. Szacuje się, że emerytura takich osób może wynieść 30%-40% ich ostatniego wynagrodzenia.

Ile trzeba odkładać, że mieć emeryturę jak pensję
Do naszych wyliczeń optymistycznie przyjęliśmy, że zarówno w przypadku kobiet jak i mężczyzn emerytura z publicznego systemu wyniesie 40% ostatniego wynagrodzenia. Sprawdziliśmy ile trzeba odkładać, żeby suma emerytury z ZUS i tej wypłacanej z oszczędności dała taką samą kwotę jak ostatnie wynagrodzenie przez zakończeniem kariery zawodowej.

Wyliczenia pokazują, że taki cel bardzo trudno będzie osiągnąć kobietom. One potrzebują znacznie więcej pieniędzy niż mężczyźni, gdyż oszczędności muszą im wystarczyć aż na 22 lata. Na emeryturę przechodzą w wieku 60 lat, a żyją średnio do 82 roku życia. Mężczyźni na emeryturze będą jedynie 10 lat (od 65 do 75 roku życia), choć oczywiście nie można wykluczyć, że w przyszłości długość życia się wydłuży. Do tego kobiety mają też mniej czasu na oszczędzanie. Dla przykładu jeśli kobieta ma dziś 30 lat, to do emerytury zostało jej 30 lat, w ciągu których może pracować i oszczędzać. Mężczyzna ma na to o 5 lat więcej.

To wszystko sprawia, że kobieta, która chciałaby zapewnić sobie emeryturę taką jak pensję, powinna odkładać na ten cel ogromną część swojego wynagrodzenia. Jeśli zacznie oszczędzać mając 30 lat, to na oszczędności emerytalne musi przeznaczyć aż 38% pensji. Mężczyźnie w tym samym wieku wystarczy 15%.

Ile proc. dochodu trzeba odkładać, żeby mieć emeryturę jak pensję

Co robić jeśli nie jestem w stanie odkładać np. 40% dochodu
Widząc konieczność odkładania np. 60%, czy 40% dochodu wiele osób, zapewne myśli, że jest to po prostu nierealne. Będąc w takiej sytuacji szczególnie warto skorzystać z PPK, które wystartuje już w lipcu. Jego zaletą jest to, że oprócz naszych wpłat, będą tam trafiać również składki od pracodawcy i od państwa. Dobrym sposobem na poprawę sytuacji na starość jest też dalsza praca po przekroczeniu wieku emerytalnego. Dzięki temu wydłuża się okres oszczędzania, więc zbierzemy większą kwotę. Powoduje to również, że dostaniemy wyższą emeryturę z ZUS, a więc mniej musimy dołożyć z oszczędności. Dla przykładu, gdyby kobieta w wieku 30 lat pracowała nie do 60, a do 65 roku życia, to zamiast 38% dochodu powinna odkładać ok. 22%. Oprócz oszczędzania warto więc również rozważyć dłuższą pracę, o ile oczywiście zdrowie nam na to pozwoli.

Nie licz, że PPK zapewni ci emeryturę pod palmami
Wspomnieliśmy już o zaletach PPK, ale musimy ostrzec, że ten program nie zapewni nam tego, że będziemy mieli emeryturę taką jak pensję. Podstawowa składka wyniesie 2% z pensji oszczędzającego. Do tego 1,5% dopłaci pracodawca i 240 zł rocznie państwo. Łącznie, będzie tam odkładane ok. 5% wynagrodzenia netto. Dla przykładu kobieta, która zacznie korzystać z PPK w wieku 30 lat, do 60 roku życia zgromadzi tam kwotę pokrywającą tylko 14% tego ile potrzebuje, żeby zapewnić sobie emeryturę taką jak pensję. Mężczyzna potrzebuje znacznie mniej oszczędności, bo na emeryturze jest znacznie krócej, poza tym o 5 lat dłużej będzie dokonywał wpłat do PPK. Jeśli ma 30 lat, to w PPK zgromadzi 37% kwoty, która jest potrzebna, żeby mieć emeryturę taką jak pensję. Jeśli chcemy mieć emeryturę taka jak pensję, to powinniśmy wpłacać do PPK również składki dodatkowe oraz oszczędzać poza PPK.

Jak to policzyliśmy
Założyliśmy, że nasza pensja będzie rosła co roku o 2,8%. Przyjęliśmy również, że przechodzimy na emeryturę od razu, gdy będzie to tylko możliwe, czyli kobieta zaraz po ukończeniu 60 lat, a mężczyzna 65 lat. Założona długość życia to 75 dla mężczyzn i 82 dla kobiet. Przyjęliśmy, że oszczędności generują odsetki w wysokości 3,5% w skali roku. Wyliczenia zakładają, że nie posiadamy jeszcze żadnych oszczędności na emeryturę, poza składkami w ZUS i OFE. Przyjęliśmy również, że emerytura z ZUS i OFE pokryje 40% ostatniego wynagrodzenia i że emerytura ma rosnąć o 2,8% rocznie.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Młode kobiety oszczędzają na emeryturę rzadziej niż mężczyźni

Według ZUS nowo przyznawane emerytury mężczyzn są aż o 80% wyższe niż kobiet. Z tego powodu panie w jeszcze większym stopniu niż panowie powinny zacząć samodzielnie oszczędzać na emeryturę. Z analizy Expandera wynika, że więcej kobiet posiada produkty emerytalne tj. IKE czy IKZE, problem polega jednak na tym, że tą przewagę zapewniają panie zbliżające się już do emerytury. Te w wieku do 40 lat oszczędzają w ten sposób znacznie rzadziej niż mężczyźni, którzy mają o 20% więcej takich kont. Tymczasem rozpoczynając oszczędzanie po 40-tce, kobietom bardzo trudno będzie zgromadzić na tyle wysoką kwotę, aby realnie poprawić poziom życia na emeryturze.

Kobiety posiadają 827 tys. kont emerytalnych typu IKE i IKZE. To o prawie 59 tys. więcej niż mężczyźni. Teoretycznie można więc pomyśleć, że płeć piękna jest bardziej zapobiegliwa. W rzeczywistości tak jednak nie jest. Kobiety zbyt późno bowiem zaczynają oszczędzać na jesień życia. Przy obecnym, obniżonym do 60 lat wieku emerytalnym, kobiety muszą zgromadzić bardzo wysoką kwotę, aby realnie poprawić swoją sytuację na emeryturze. Będą na miej bowiem aż przez 21 lat (od 60 roku życia do śmierci średnio w wieku 81 lat). Mężczyzna jedynie 10 lat (od 65 lat do 75 lat). Żeby wypłacać sobie co miesiąc np. 1000 zł na emeryturze, kobieta potrzebuje więc ok. 252 tys. zł, a mężczyźnie wystarczy 120 tys. zł (w uproszczeniu, czyli nie uwzględniając odsetek, ani inflacji). Aby zgromadzić tak wysoką kwotę kobiety powinny zaczynać oszczędzanie bardzo wcześnie, najlepiej jeszcze przed 30 rokiem życia. Dane KNF pokazują jednak, że młode kobiety (do 40 lat) mają o prawie 40 tys. mniej kont emerytalnych typu IKE i IKZE niż mężczyźni.

Zakładając konto emerytalne dopiero w wieku 40 czy 50 lat kobiecie będzie bardzo trudno zgromadzić odpowiednio wysokie oszczędności, które pozwolą jej poprawić swoją sytuację na emeryturze. Gdyby chciała w tym okresie wypłacać sobie z własnych oszczędności równowartość 1000 zł miesięcznie, ale oszczędzanie zaczęłaby dopiero w wieku 50-ciu lat, to co miesiąc musiałaby odkładać aż ok. 1750 zł. To bardzo duże obciążenie. Na tyle wysokie, że przy przeciętnych dochodach zapewne nie będzie możliwe do zrealizowania. Zaczynając oszczędzanie w 40 roku życia kwota do odłożenia co miesiąc wyniosłaby 741 zł, czyli wciąż bardzo dużo. Najłatwiej będzie rozpocząć oszczędzanie mając 25 lat, wtedy wystarczy już 331 zł miesięcznie.

Mężczyznom jest znacznie łatwiej

Kwoty jakie muszą odkładać mężczyźni, aby podwyższyć swoją emeryturę o 1000 zł są nieporównywalnie niższe. Dla przykładu jeśli zaczną oszczędzać w wieku nawet 40 lat, to wystarczy 267 zł miesięcznie. Kobieta w tym wieku musi odkładać aż o 475 zł więcej. Jak już wspominaliśmy, dzieje się tak ponieważ mężczyznom wystarczy znacznie mniejsza kwota oszczędności. Po pierwsze przechodzą bowiem na emeryturę później – wieku 65 a nie 60 lat. Po drugie szybciej umierają – wieku 75 lat, a nie 81. Dodając do tego wspomniany już fakt, że wcześniej rozpoczynają oszczędzanie oraz to, że zwykle zarabiają więcej, to jest im zdecydowanie łatwiej odkładać na emeryturę. Dlatego najlepiej, jeśli małżonkowie oszczędzają na jesień życia wspólnie i zaczynają to robić przed 40-tką. Dzięki temu kobieta nie będzie musiała dużej części swojego wynagrodzenia przeznaczać na oszczędzanie.

Założenia do wyliczeń: Stopa zwrotu w okresie oszczędzania 5%, a w okresie wypłaty emerytalnym 3%. Odkładana kwota i wypłacana emerytura jest co roku powiększana o inflację 2%. W okresie oszczędzania brak podatku od zysków. Zakładany wiek śmierci 81 lat dla kobiet i 75 dla mężczyzn. Wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors