Tagi:

Rekordowe wypłaty z IKE i IKZE

Pandemiczny kryzys sprawił, że w 2020 r. Polacy wycofali z IKE i IKZE rekordową kwotę 507 mln zł. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie branże ucierpiały i w niektórych przypadkach wpływ pandemii na sytuację finansową polegał jedynie na ograniczeniu wydatków. Zamknięte centra handlowe, hotele, kina czy restauracje sprawiły, że niektórzy nagle zaczęli zdecydowanie więcej oszczędzać. Expander zwraca uwagę, że w ubiegłym roku do rekordowego poziomu (686 tys.) wzrosła liczba IKE i IKZE, na które dokonano wpłat. Kwota wpłat również była rekordowa (3,13 mld zł). Co ciekawe podobna suma została wpłacona do PPK (3,16 mld zł), gdzie było przecież dwa razy więcej aktywnych uczestników (1,15 mln) i gdzie kwotę powiększały dopłaty od pracodawców i od państwa. Warto też dodać, że nawet nie licząc PPK, w ubiegłym roku najwięcej Polaków w historii dobrowolnie oszczędzało na emeryturę.

Gromadzenie oszczędności z myślą o emeryturze ma wiele zalet. Jedna z nich ujawniła się w czasie kryzysu związanego z pandemią. Z takich pieniędzy można skorzystać na długo przed emeryturą np. w sytuacji utraty pracy. W ubiegłym roku z takiej możliwości skorzystało ok. 57 tysięcy osób. W tym ujęciu skala wypłat była zdecydowanie mniejsza niż w czasie kryzysu finansowego z 2008 r. Wtedy na wypłaty zdecydowała się aż 110 tys., a w 2009 r. 81 tys. osób. Różnica wynika zapewne z tego, że tym razem problemy dotknęły tylko niektóre branże. Kwota wypłacona w 2020 r. była jednak rekordowa. Dla IKE i IKZE było to łącznie 507 mln zł ,a więc ponad 2-krotnie więcej niż w czasie poprzedniego kryzysu. Te pieniądze z pewnością pomogły wielu osobom przerwać trudny okres. Kosztem tego będzie niestety mniejsza dodatkowa emerytura w przyszłości.

Nowych IKE najwięcej od 2007 r.
W przypadku niektórych osób pandemia nie ograniczyła poziomu dochodów, a jedynie wymusiła zmianę stylu życia i przy okazji zmniejszenie wydatków. To pozwoliło na zwiększenie oszczędności. Część takich osób zdecydowało się otworzyć IKE lub IKZE. Szczególnie wysoką popularnością cieszyły się w ubiegłym roku IKE, których otwarto 98 tysięcy. To najlepszy wynik od 2007 r. Wyraźnie spada natomiast popularność IKZE. Nowych kont tego typu było w ubiegłym roku 56 tysięcy, co jest najgorszym wynikiem odkąd one funkcjonują.

Pomimo pandemii wpłat na IKE i IKZE było najwięcej w historii
Otwarcie konta emerytalnego, a faktyczne gromadzenie na nim oszczędności to dwie różne rzeczy. W przeszłości na zaledwie 1/3 kont dokonywano wpłat. W ubiegłym roku coś się jednak zmieniło. Liczba aktywnych kont była najwyższa w historii zarówno dla IKE jak i dla IKZE. W sumie na 686 tysiącach z nich odnotowano wpłatę. Rekordowa była również wpłacona kwota, która wyniosła 3,13 mld zł. Łączna suma zgromadzona na IKE i IKZE wzrosła natomiast do 16,5 mld zł.

Jak wyglądają IKE i IKZE, na tle PPK
Na PPK w ubiegłym roku wpłacono 3,16 md zł, a więc podobną kwotę jak do IKE i IKZE. Warto jednak pamiętać, że liczba aktywnych uczestników PPK była mniej więcej dwa razy większa – pod koniec roku było ich 1,15 mln. Poza tym suma jaka trafiła do PPK to tylko w połowie (52%) pieniądze od uczestników. Aż 48% to dopłaty od pracodawców i od państwa. W tym kontekście kwota wpłacona do IKE i IKZE robi jeszcze większe wrażenie.

Przewagą PPK jest to, że już w początkowym etapie jego funkcjonowania aktywnie korzysta z niego mniej więcej dwa razy więcej osób niż z IKE i IKZE razem wziętych. Zbieranie pieniędzy w PPK jest też łatwiejsze dzięki dopłatom od pracodawcy i państwa. Mimo tych przewag do IKE i IKZE trafiła jednak podobna kwota co do PPK. Stało się tak ponieważ przeciętny uczestnik wpłacił tam znacznie większą sumę niż ta, która trafia na konto przeciętnego klienta PPK. Zapewne wynika to z tego, że z IKE i IKZE korzystają osoby o wyższych dochodach niż w PPK, który skusił wielu Polaków o przeciętnych dochodach.

Nigdy wcześniej tylu Polaków nie oszczędzało na emeryturę
Połączenie rekordowej aktywności na 686 tysiącach kont IKE i IKZE z 1,15 mln (1,72 mln na dzień 17 lutego 2021 r.) uczestników PPK daje nam w sumie 1,8 mln kont emerytalnych, na które w ubiegłym roku dokonano wpłat na poczet dodatkowej emerytury. Oczywiście faktyczna liczba osób oszczędzających będzie nieco mniejsza, gdyż ktoś może posiadać jednocześnie IKE, IKZE i PPK. Nie ma jednak wątpliwości, że nigdy wcześniej nie było w Polsce tak wielu osób oszczędzających na dodatkową emeryturę.

Dlaczego IKE a nie IKZE
Na koniec warto zastanowić się dlaczego liczba nowych IKE była tak wysoka, a nowych IKZE otwarto najmniej w historii. Prawdopodobnie zdecydowały o tym dwa aspekty. Po pierwsze IKE pozwala ulokować znacznie wyższą kwotę. W 2020 r. limit dla IKE wynosił 15 681 zł, a dla IKZE jedynie 6 272,40 zł. W ubiegłym roku miało to szczególne znacznie. Spadki na giełdach spowodowały znaczny wzrost aktywności inwestycyjnej Polaków, którzy chcieli to wykorzystać. Dokonując inwestycji poprzez IKE mogli odroczyć płatność lub całkowicie uniknąć podatku od zysku.

Kolejną zaletą IKE jest to, że można w dowolnym momencie wypłacić całość lub część zgromadzonej kwoty. W takim przypadku trzeba oczywiście zapłacić podatek od uzyskanego zysku. Dzięki IKE można go jednak zapłacić znacznie później niż w przypadku np. zwykłego rachunku maklerskiego. Podatek w ogóle nie jest naliczany jeśli wypłata następuje po ukończeniu 60 roku życia.

W IKZE wypłata jest dużo bardziej kłopotliwa. Nie można dokonać przedterminowej wypłaty częściowej. Poza tym nie tylko zysk, ale cała wypłacana kwota jest pomniejszana o podatek. Ponadto dłużej (do 65 roku życia) trzeba czekać, aby dokonać wypłaty standardowej. Jednak nawet w takim przypadku naliczony zostanie 10% podatek od całej kwoty.

Choć w powyższym kontekście IKZE może wyglądać bardzo słabo, to warto przypomnieć, że pozwala na coroczne uzyskiwanie zwrotu podatku. W 2021 r. możliwa do uzyskania kwota wyniesie od 1072 zł do 3029 zł przy założeniu wpłaty maksymalnej wpłaty, czyli 6 310,80 zł. IKE nie daje takich dodatkowych pieniędzy. Mamy tam tylko to co wpłacimy plus uzyskane z inwestycji zyski. W rzeczywistości korzyści podatkowe są więc dla IKE i IKZE podobne. IKE zwycięża jednak możliwością wpłaty większej kwoty, większą elastycznością wypłat i niższym wiekiem standardowej wypłaty.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Koronawirus zmniejszy emerytury setek tysięcy Polaków

Kryzys związany z pandemią zmusił wiele osób do sięgnięcia po oszczędności, także te odkładane z myślą o emeryturze. Z danych KNF wynika, że w I półroczu 2020 r. aż na 242 tysiącach kont IKE i IKZE dokonano wypłat przedterminowych, czyli osobom, które nie ukończyły jeszcze 60/65 lat. Takich operacji było aż 9-krotnie więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. Koronawirus to jednak nie jedyna przyczyna tej sytuacji. Decyzję o wypłacie z pewnością ułatwił też start konkurencyjnego do IKE i IKZE programu PPK.

Pandemia wywołała wiele bardzo szybkich zmian. Dane na temat wypłat przed terminem z IKE i IKZE są kolejnym tego przykładem. Liczba przedterminowych wypłat była naprawdę imponująca. W ciągu pierwszych 6 miesięcy 2020 r. było ich aż 242 864. Dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku dokonano ich 26 835, a więc w ciągu roku liczba takich operacji wzrosła aż 9-krotnie. Trzeba jednak dodać, że wzrost zaczął się jeszcze przed pandemią, bo już w II półroczu 2019 r., kiedy wypłat było 113 625. To z pewnością efekt włączenia programu PPK w największych firmach. Część osób mogła dojść do wniosku, że skoro na ich emeryturę są odkładane pieniądze w PPK, to te z IKE czy IKZE można przeznaczyć na inny cel. Nadejście pandemii dodało kolejne osoby, które zostały zmuszone do dokonania wypłaty.

Największa fala wypłat w historii
Kumulacja tych dwóch zjawisk doprowadziła do największej fali wypłat z IKE i IKZE w historii. Łączenie w II półroczu 2019 r. i I półroczu 2020 r. dokonano 355 663 przedterminowych wypłat z kont IKE i IKZE. Dotknęły one aż ¼ wszystkich kont IKE i IKZE i w zdecydowanej większości z nich były to wypłaty wszystkich zgromadzonych pieniędzy. Łączna wartość wypłat wyniosła 201 mln zł w II półroczu 2019 r. i 277 mln zł w I półroczu 2020 r. Nie była więc aż tak imponująca jak liczba, gdyż stanowi zaledwie 3% kwoty ulokowanej na IKE i IKZE. Wygląda więc na to, że wypłat dokonywali przede wszystkim ci, którym nie udało się zagrodzić na IKE czy IKZE zbyt dużych oszczędności np. osoby młode. Warto też dodać, że mimo wypłat łączna kwota ulokowana na IKE i IKZE wzrosła do 14,3 mld zł (z 12,2 mld zł przed rokiem). To efekt zarówno nowych wpłat dokonanych przez tych, którzy wciąż korzystają z IKE i IKZE, jak i zysków wypracowanych w omawianym okresie.

Będzie mniej pieniędzy na starość
Wypłaty dokonane z 355 tysięcy kont IKE i IKZE nienajlepsza informacja. Oznacza bowiem, że setki tysięcy osób mogą mieć w przyszłości niższe emerytury. W IKE i IKZE odkładane są przecież pieniądze, które mają poprawić poziom życia na starość. Ponieważ w przyszłości kwota świadczenia z ZUS ma stanowić zaledwie ok.25% ostatniej pensji, to dodatkowe oszczędności są konieczne, aby wypłacać sobie dodatkową emeryturę, która pozwoli utrzymać poziomu życia na wcześniejszym poziomie. Warto też dodać, że wypłata przed terminem (przed 60 rokiem życia przy IKE, przed 65 rokiem przy IKZE) jest kosztowna, ponieważ zwiąże się z koniecznością zapłacenia podatku. Takich wypłat nie dokonuje się więc bez poważnej przyczyny.

Jest jednak również druga strona medalu. Te wypłaty oznaczają, że kilkaset tysięcy osób mogło liczyć na dodatkowe wsparcie finansowe. Gdyby tych oszczędności nie mieli, to konsekwencje kryzysu mogłyby być dla nich znacznie poważniejsze. Część mogłaby popaść w długi. Niektórym mogłoby zabraknąć pieniędzy na podtrzymanie działalności swojej firmy w czasie lockdownu. Tego rodzaju oszczędności gromadzi się bowiem nie tylko z myślą o emeryturze, ale również jako zabezpieczenie za tzw. czarną godzinę. Kluczowe jest jednak, aby tą poduszkę finansową odbudować, gdy tylko sytuacja finansowa się polepszy. Problem niskich emerytur w przyszłości nie zniknął.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

W 2018 r. na 2/3 IKE i IKZE nie dokonano wpłat

Najnowsze dane KNF pokazują, że w ubiegłym roku na IKE i IKZE wpłaciliśmy 2,1 mld zł, a łącznie mamy tam już 11 mld zł. Co prawda liczba osób oszczędzających w ten sposób na emeryturę rośnie (o 10% rocznie), ale wciąż jest ich stosunkowo niewiele. Wpłat dokonało 565 tys. osób podczas gdy tego typu kont emerytalnych mamy 1,7 mln, a pracujących Polaków jest aż 11,5 mln. Expander zwraca uwagę, że to kobiety zdecydowanie chętniej odkładają w ten sposób na emeryturę.

Od lipca ruszy PPK, czyli nowy program oszczędzania na dodatkową emeryturę. Zostaniemy do niego automatycznie zapisani. Wpłaty też samoczynnie zostaną przekazane z naszego wynagrodzenia, oraz od pracodawcy i od państwa. Historia IKE i IKZE pokazała bowiem, że mimo korzyści podatkowych jaskie one dają, to stosunkowo niewiele osób zdecydowało się z nich skorzystać. Pod koniec 2018 r. liczba otwartych IKE i IKZE wynosiła 1,7 mln, ale wpłat dokonano tylko na 565 tysięcy, a więc zaledwie na jedną trzecią z nich. Jeśli porównamy to z liczbą 11,5 mln pracujących Polaków, to widać, że popularność tego typu rozwiązań jest bardzo niska. Tymczasem bez dodatkowego oszczędzania na emeryturę, po zakończeniu pracy przeżyjemy drastyczny spadek poziomu życia. Według prognoz dzisiejsi 30-to czy 40-to latkowie otrzymają świadczenie wynoszące zaledwie 30%-40% ostatniego wynagrodzenia.

Kobiety chętniej oszczędzają na emeryturę
W najgorszej sytuacji będą kobiety. Ich emerytury będą stanowiły niewielką część wynagrodzenia. Częściowo jest to wina niskiego wieku emerytalnego, który wynosi 60 lat. Ponadto, panie mają też przerwy w pracy związane z wychowywaniem dzieci. Dlatego szczególnie powinny dodatkowo oszczędzać na jesień życia. Co ciekawe rzeczywiście chętniej korzystają one produktów służących do oszczędzania na emeryturę. Otworzyły one aż o 67 tysięcy (o 8%) więcej IKE i IKZE.

Najbardziej aktywne są IKE i IKZE w bankach
Zarówno IKE jak i IKZE mogą mieć bardzo różną formę. Mogą bo być lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne, ubezpieczenia, a nawet akcje, jeśli IKE czy IKZE jest rachunkiem maklerskim. Najwięcej oszczędności emerytalnych zgromadziliśmy w funduszach inwestycyjnych (3,8 mld zł) i w ubezpieczeniach (3,2 mld zł). Jeśli chodzi o liczbę uczestników, to zdecydowanie najwięcej, bo ponad milion, mają ich ubezpieczyciele. Problem polega jednak na tym, że spośród tego miliona osób tylko 182 tysiące dokonało w ubiegłym roku wpłaty. Największy udział aktywnych IKE i IKZE mają natomiast banki. Na aż 82% z nich dokonano wpłaty w 2018 r. Najwięcej wpłacają natomiast posiadacze emerytalnych kont maklerskich. Średnia wpłata na IKE wynosi tam niemal 10 tys. zł, a na IKZE jest to 4,9 tys. zł.

Dlaczego warto korzystać IKE i IKZE
Co prawda za chwilę ruszą PPK, w ramach których będziemy oszczędzać na emeryturę. Warto jednak dodać, że kwoty, które tam zbierzemy nie wystarczą, aby zapewnić nam emeryturę na takim poziomie jaka będzie nasza ostatnia pensja. Oprócz ZUS i PPK warto wiec dodatkowo oszczędzać na jesień życia. Bardzo dobrze do tego celu nadają się IKE i IKZE, gdyż zapewniają nam pewne przywileje podatkowe. Dzięki nim w długim terminie znacznie łatwiej zebrać wysoką kwotę niż np. na zwykłej lokacie bankowej. W przypadku IKE odsetki nie są pomniejszane o podatek. IKZE pozwala natomiast uzyskać co roku zwrot podatku. Dla przykładu ci, którzy w 2018 r. wpłacili na IKZE 5 331,60 zł (tyle wynosił roczny limit wpłat), teraz otrzymują zwrot w wysokości 959 zł lub 1706 zł (w przypadku osób o wysokich dochodach i płacących podatek 32%). Warto więc z tych możliwości korzystać.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

IKE czy IKZE – co się bardziej opłaca

W przyszłości emerytury z publicznego systemu będą bardzo niskie. Ktoś kto będzie zarabiał np. 3000 zł dostanie świadczenie wynoszące ok. 1000 zł. Stanie się tak dlatego, że coraz mniejsza grupa pracujących Polaków będzie utrzymywała coraz większą grupę emerytów. Warto więc dodatkowo oszczędzać, aby poprawić swoją sytuację na starość. Z wyliczeń Expandera wynika, że wpłacając 300 zł miesięcznie na IKE czy IKZE możemy zgromadzić ok. 208 tys. zł. Będzie to aż o 100 tys. zł więcej niż gdybyśmy odkładali gotówkę czy trzymali pieniądze nieoprocentowanym koncie i o 26 tys. więcej niż na lokacie bankowej.

Do końca 2018 r. możemy jeszcze dodawać wpłat na IKE lub IKZE w ramach tegorocznego limitu. W przypadku IKZE taka wpłata sprawi, że w przyszłym roku urząd skarbowy wypłaci nam zwrot podatku. Jeśli wpłacimy na IKZE 5 331,60 zł (tyle wynosi roczny limit wpłat), to zwrot wyniesie 959 zł lub 1706 zł (w przypadku osób o wysokich dochodach i płacących podatek 32%). Jeśli ktoś tegoroczne limity na IKE i IKZE już wykorzystał, to nowych wpłat będzie mógł dokonywać od 2 stycznia. Przy okazji może pojawić się pytanie – które z tych rozwiązań przyniesie większe korzyści, IKE czy IKZE?

IKE nieznacznie lepsze od IKZE
Z naszych wyliczeń wynika, że kluczowe jest to jak dużo chcemy odkładać na emeryturę. Jeśli mamy przeciętne dochody i co miesiąc chcemy odkładać np. 300 zł, to kwota jaką zbierzemy dzięki IKE i IKZE będzie podobna. Po 30 latach takiego oszczędzania i przy stopie zwrotu na poziomie 4% na IKE zgromadzimy ok. 209 tys. zł, a na IKZE ok. 207 tys. zł. Należy jednak dodać, że w przypadku IKZE część tej kwoty dostaniemy w postaci corocznych zwrotów podatku. Te pieniądze mogą więc zostać wydane na bieżące potrzeby i nie pomogą nam poprawić swojej sytuacji na emeryturze. Z tego względu korzystniejsze wydaje się IKE.

Odkładając gotówkę lub na koncie zbierzesz o 100 000 zł mniej
Warto też zwrócić uwagę, że wiele osób oszczędza długoterminowo na lokatach bankowych czy po prostu trzyma oszczędności w gotówce lub na nieoprocentowanym rachunku. Takie rozwiązania powodują, że zgromadzona kwota będzie znacznie niższa niż na IKE czy IKZE. Wspomnieliśmy już, że odkładając 300 zł miesięcznie na IKE lub IKZE zgromadzimy ok. 208 tys. zł. Oszczędzając taką sama kwotę na zwykłej lokacie bankowej zbierzemy 182 tys. zł. Będziemy mieli więc o ok. 26 tys. zł mniej, mimo że założyliśmy, że lokata przynosi takie same zyski jak IKE czy IKZE. Różnica polega na tym, że lokaty bankowe nie dają takich przywilejów podatkowych jak IKE czy IKZE. Najgorzej wypada natomiast oszczędzanie w gotówce czy na koncie, a którym nie ma żadnego oprocentowania. W ten sposób zgromadzimy jedynie 108 000 zł, a więc aż o ok. 100 000 zł mniej niż na IKZE czy IKZE.

Ile zyskasz odkładając na IKE lub IKZE po 300 zł miesięcznie

Dla zamożnych IKE dużo lepsze niż IKZE
W przypadku osób zamożnych IKE ma jeszcze jedną przewagę nad IKZE, ma dużo wyższy limit wpłat. W 2019 r. na IKE będzie można wpłacić maksymalnie 14 295 zł, a na IKZE 5 718 zł. W rezultacie po 30 latach oszczędzania na IKE można zgromadzić aż 829 tys. zł, a na IKZE 329 tys. zł. Przy okazji warto jednak dodać, że już niedługo limit dla IKZE ma zostać podwyższony aż o połowę, ale tylko dla osób samozatrudnionych, które nie będą mogły skorzystać z PPK. W takim przypadku IKZE pozwoliłoby zgromadzić 494 tys. zł. Mimo zwiększenia limitu uzyskana kwota nadal będzie zdecydowanie niższa niż w przypadku IKE. Dodajmy jednak, że nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby posiadać jednocześnie IKE i IKZE.

Warto też wspomnieć, że w najbliższych latach pracownicy będą automatycznie zapisywani do PPK. Gdy one zaczną działać nie należy jednak rezygnować z IKE czy IKZE. Po pierwsze wypłata przed terminem oznacza utratę uzyskanych korzyści podatkowych. Po drugie im więcej uda nam się odłożyć na starość, tym mniejszy będzie szok związany ze spadkiem dochodów po zakończeniu pracy zawodowej. Dlatego nawet będąc uczestnikiem PPK warto dodatkowo odkładać w IKE lub IKZE.

Na koniec warto dodać, że zarówno IKE jak i IKZE mogą być prowadzone w bardzo różnych formach np. konta oszczędnościowego, ubezpieczenia, funduszy inwestycyjnych czy rachunku maklerskiego. Ostateczny wynik oszczędzania będzie zależał więc od tego, którą z nich wybierzemy oraz tego jaką osiągnie stopę zwrotu.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Liczba Polaków aktywnie oszczędzających na IKE najwyższa od 10 lat

Coraz więcej Polaków dobrowolnie oszczędza na emeryturę. W ubiegłym roku wpłaty na IKE dokonało 313 tys. osób. To najwięcej od 2007 r. Jeśli uwzględnimy również IKZE, to liczba gromadzących dodatkowe fundusze na jesień życia wyniosła 511 tys. osób i była najwyższa w historii*. Continue reading

Młode kobiety oszczędzają na emeryturę rzadziej niż mężczyźni

Według ZUS nowo przyznawane emerytury mężczyzn są aż o 80% wyższe niż kobiet. Z tego powodu panie w jeszcze większym stopniu niż panowie powinny zacząć samodzielnie oszczędzać na emeryturę. Z analizy Expandera wynika, że więcej kobiet posiada produkty emerytalne tj. IKE czy IKZE, problem polega jednak na tym, że tą przewagę zapewniają panie zbliżające się już do emerytury. Te w wieku do 40 lat oszczędzają w ten sposób znacznie rzadziej niż mężczyźni, którzy mają o 20% więcej takich kont. Tymczasem rozpoczynając oszczędzanie po 40-tce, kobietom bardzo trudno będzie zgromadzić na tyle wysoką kwotę, aby realnie poprawić poziom życia na emeryturze.

Kobiety posiadają 827 tys. kont emerytalnych typu IKE i IKZE. To o prawie 59 tys. więcej niż mężczyźni. Teoretycznie można więc pomyśleć, że płeć piękna jest bardziej zapobiegliwa. W rzeczywistości tak jednak nie jest. Kobiety zbyt późno bowiem zaczynają oszczędzać na jesień życia. Przy obecnym, obniżonym do 60 lat wieku emerytalnym, kobiety muszą zgromadzić bardzo wysoką kwotę, aby realnie poprawić swoją sytuację na emeryturze. Będą na miej bowiem aż przez 21 lat (od 60 roku życia do śmierci średnio w wieku 81 lat). Mężczyzna jedynie 10 lat (od 65 lat do 75 lat). Żeby wypłacać sobie co miesiąc np. 1000 zł na emeryturze, kobieta potrzebuje więc ok. 252 tys. zł, a mężczyźnie wystarczy 120 tys. zł (w uproszczeniu, czyli nie uwzględniając odsetek, ani inflacji). Aby zgromadzić tak wysoką kwotę kobiety powinny zaczynać oszczędzanie bardzo wcześnie, najlepiej jeszcze przed 30 rokiem życia. Dane KNF pokazują jednak, że młode kobiety (do 40 lat) mają o prawie 40 tys. mniej kont emerytalnych typu IKE i IKZE niż mężczyźni.

Zakładając konto emerytalne dopiero w wieku 40 czy 50 lat kobiecie będzie bardzo trudno zgromadzić odpowiednio wysokie oszczędności, które pozwolą jej poprawić swoją sytuację na emeryturze. Gdyby chciała w tym okresie wypłacać sobie z własnych oszczędności równowartość 1000 zł miesięcznie, ale oszczędzanie zaczęłaby dopiero w wieku 50-ciu lat, to co miesiąc musiałaby odkładać aż ok. 1750 zł. To bardzo duże obciążenie. Na tyle wysokie, że przy przeciętnych dochodach zapewne nie będzie możliwe do zrealizowania. Zaczynając oszczędzanie w 40 roku życia kwota do odłożenia co miesiąc wyniosłaby 741 zł, czyli wciąż bardzo dużo. Najłatwiej będzie rozpocząć oszczędzanie mając 25 lat, wtedy wystarczy już 331 zł miesięcznie.

Mężczyznom jest znacznie łatwiej

Kwoty jakie muszą odkładać mężczyźni, aby podwyższyć swoją emeryturę o 1000 zł są nieporównywalnie niższe. Dla przykładu jeśli zaczną oszczędzać w wieku nawet 40 lat, to wystarczy 267 zł miesięcznie. Kobieta w tym wieku musi odkładać aż o 475 zł więcej. Jak już wspominaliśmy, dzieje się tak ponieważ mężczyznom wystarczy znacznie mniejsza kwota oszczędności. Po pierwsze przechodzą bowiem na emeryturę później – wieku 65 a nie 60 lat. Po drugie szybciej umierają – wieku 75 lat, a nie 81. Dodając do tego wspomniany już fakt, że wcześniej rozpoczynają oszczędzanie oraz to, że zwykle zarabiają więcej, to jest im zdecydowanie łatwiej odkładać na emeryturę. Dlatego najlepiej, jeśli małżonkowie oszczędzają na jesień życia wspólnie i zaczynają to robić przed 40-tką. Dzięki temu kobieta nie będzie musiała dużej części swojego wynagrodzenia przeznaczać na oszczędzanie.

Założenia do wyliczeń: Stopa zwrotu w okresie oszczędzania 5%, a w okresie wypłaty emerytalnym 3%. Odkładana kwota i wypłacana emerytura jest co roku powiększana o inflację 2%. W okresie oszczędzania brak podatku od zysków. Zakładany wiek śmierci 81 lat dla kobiet i 75 dla mężczyzn. Wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors