Tagi:

Po 5 latach strat, lokaty bankowe zaczęły przynosić zyski

Według GUS inflacja w styczniu spadła do poziomu 3,9%. Jest to znacząca zmiana w porównaniu z 18,4%, które odnotowano w lutym 2023 roku. Z wyliczeń Expandera wynika, że ten spadek inflacji sprawił, że po raz pierwszy od 5 lat lokaty bankowe przyniosły zyski w ujęciu realnym. Oznacza to, że kwota jaką bank wypłacił z lokaty (wraz z odsetkami) pozwala kupić więcej produktów i usług niż kwota, jaka została wpłacona na lokatę.

Według danych NBP w styczniu 2023 roku średnie oprocentowanie nowo zakładanych lokat wyniosło 6,04%. Osoby, które założyły wtedy lokatę z taką stawką, otrzymały odsetki w wysokości 4,89%. Część zysku pochłonął bowiem podatek. Inflacja od stycznia 2023 do stycznia 2024 roku wyniosła 3,9%. W rezultacie realne oprocentowanie było dodatnie i wyniosło 0,96%. Z taką sytuacją nie mieliśmy do czynienia od pięciu lat.

Po raz ostatni realne oprocentowanie lokat było dodatnie w przypadku tych kończących się w lutym 2019 roku. Później sytuacja na rynku systematycznie się pogarszała. Najtrudniejszy czas dla oszczędzających to okres od kwietnia 2022 do kwietnia 2023 roku, kiedy to zakończone lokaty przynosiły ponad 10% straty w ujęciu realnym. W październiku 2022 roku strata osiągnęła niemal 15%.

Niestety wydaje się, że korzystny dla oszczędzających stan rzeczy nie utrzyma się długo. Prognozy wskazują, że w drugiej połowie roku inflacja wzrośnie i pod koniec roku może przekroczyć 7%. Tymczasem oprocentowanie lokat obniża się. Według najnowszych danych NBP, w grudniu średnie oprocentowanie wyniosło 4,41%. Jeśli prognoza inflacji się sprawdzi, to realne oprocentowanie spadnie do -3,2%. To by oznaczało powrót do sytuacji, gdy bank wypaca nam wyższą kwotę niż wpłaciliśmy na lokatę, ale można za nią kupić mniej towarów i usług.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Dla części Polaków to ostatnia szansa na kredyt hipoteczny

Rada Polityki Pieniężnej już po raz szósty podwyższyła stopy procentowe w Polsce, a WIBOR 3M wzrósł do poziomu 3,91%. Dodatkowo KNF nakazał bankom, aby do końca marca zaostrzyły sposób obliczania zdolności kredytowej. W wyliczeń Expandera wynika, że połączenie tych efektów w niektórych bankach obniży dostępną kwotę kredytu aż o 90 000 zł w porównaniu z dotychczasowym poziomem i o 180 000 zł w porównaniu z wrześniem 2021 r. W rezultacie część osób może zupełnie stracić zdolność kredytową. Mimo kolejnej podwyżki stóp procentowych wciąż słabo wygląda sytuacja oszczędzających. Oprocentowanie lokat jest dużo niższe niż inflacja, która wg. NBP ma wynieść 10,8%.

Coraz wyższe stopy procentowe obniżają dostępność kredytów hipotecznych. Im wyższe oprocentowanie tym więcej odsetek trzeba spłacać, więc niższa musi być kwota kredytu. To jednak nie koniec. KNF nakazał bankom, aby przy wyliczaniu dostępnej kwoty kredytu zakładały podwyżkę stóp procentowych aż o 5 pkt. proc. (dotychczas 2,5 pkt. proc.) Skoro RPP podwyższyła właśnie stopę referencyjną do 3,5%, to banki muszą więc przyjmować, że wzrośnie do 8,5%. W swoich wyliczeniach bank musi więc zakładać, że oprocentowanie kredytu wzrośnie do ponad 10%, bo trzeba jeszcze doliczyć marżę.

Dodatkowo KNF wymaga, aby banki przyjmowały do wyliczeń bardziej realne koszty życia, uwzględniając np. oczekiwania inflacyjne. Obecnie banki często przyjmują bowiem koszty życia na poziomie minimum socjalnego.

Wpływ zaleceń KNF w poszczególnych bankach będzie bardzo różny. Część już teraz stosuje założenia zbliżone do tych rekomendowanych KNF. Wtedy wpływ tych zmian na zdolność kredytową będzie niewielki. Nawet w takiej sytuacji dostępna kwota kredytu jednak spadnie ze względu na wzrost stóp procentowych.

Zdolność kredytowa najbardziej spadnie natomiast w tych bankach, które dotychczas stosowały tylko minimalne wymogi, czyli zakładały wzrost stóp procentowych o 2,5 pkt. proc. Dla przykładu jeśli z wyliczeń takiego banku wynika, że kogoś stać na spłatę raty wynoszącej nie więcej niż 3000 zł, to dotychczas mógł liczyć na ok. 393 000 zł. Po marcowej podwyżce stóp procentowych i uwzględnieniu dodatkowych podwyżek o 5 pkt. proc. ta dostępna kwota kredytu spadnie do 303 000 zł, czyli aż o 90 000 zł. To przy założeniu okresu spłaty 25 lat i marży 2,48% (średnia przy 10% wkładzie własnym). Dla porównania jeszcze we wrześniu 2021 r. taka osoba mogła liczyć na 483 00 zł. Od tego czasu dostępna kwota spadła więc aż o 180 000 zł.

Jak zmieni się zdolność kredytowa dla osoby, którą stać na ratę 3 000 zł

Najbardziej wzrosną raty kredytów uruchomionych w 2021 r.
Kolejna podwyżka stóp procentowych oznacza również wzrost rat kredytów hipotecznych.
Warto jednak dodać, że przypadku nowo udzielanych kredytów skutki podwyżek nieco łagodzą obniżki marż kredytowych. Dla kredytu z najniższym dopuszczalnym wkładem własnym (10%) średnia marża spadła z 2,87% na początku października 2021 r. do 2,48% obecnie. Oczywiście obniżki marż są dużo mniejsze niż wzrost stawki WIBOR, więc raty i tak znacząco rosną.

Łagodzący efekt spadku marży dotyczy jednak tylko nowo udzielanych kredytów. W przypadku tych już spłacanych marża jest wpisana do umowy kredytowej, a więc jest stała. Z kolej „stare” kredyty, czyli zaciągnięte kilkanaście lat temu mają dużo mniejsze zadłużenie. Część długu została już bowiem spłacona.

Największe podwyżki rat pojawią się w przypadku kredytów już spłacanych, ale udzielonych w 2021 r. Tu zadłużenie wciąż jest wysokie, a marża nie spadnie. Dla przykładu przy kredycie na 300 000 zł na 25 lat udzielonym we wrześniu ubiegłego roku rata wzrośnie z początkowego poziomu 1 438 zł do 2 052 zł.

Warto dodać, że najbliższa rata wcale nie musi być wyższa niż poprzednia. Banki aktualizują oprocentowanie albo raz na 3 miesiące albo raz na 6 miesięcy. Rata wzrośnie dopiero po takiej aktualizacji.

Coraz większa różnica między oprocentowaniem kredytów i lokat
Choć rosną stopy procentowe, to w wielu bankach wciąż oprocentowanie zwykłych lokat wynosi 0,01%. W przypadku ofert promocyjnych można liczyć na 1,5%-2,5%. Tymczasem maksymalne oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych wzrosło właśnie do 14%. Ten limit ma bardzo duże znaczenia dla osób zadłużonych na kartach kredytowych czy poprzez limity kredytowe w rachunkach. Tam bowiem oprocentowanie zwykle jest zbliżone do maksymalnego poziomu.

Do pokonania inflacji potrzeba oprocentowania 13,33%
Kolejny problem polega na tym, że nawet najlepsze propozycje lokat będą przynosiły straty w ujęciu realnym, czyli po uwzględnieniu inflacji i podatku. NBP prognozuje bowiem, że inflacja w tym roku może wynieść 10,8%, a przyszłym roku 9%. Aby w takiej sytuacji tylko utrzymać wartość nabywczą swoich pieniędzy oprocentowanie lokaty w tym roku musiałby wynieść 13,33%, a w przyszłym roku 11,11%. Takich lokat nie ma jednak na rynku.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Potrójny smuty rekord – ujemne oprocentowanie lokat

Kwota jaką Polacy trzymają w bankach jest najwyższa w historii – przekroczyła już 1 bilion zł. Z najnowszych danych NBP wynika jednak, że odsetki jakie wypłacają nam banki od tych pieniędzy są rekordowo niskie. W ciągu roku spadły z 2 mld zł do 0,9 mld zł. Co gorsza, w przyszłości będą jeszcze niższe, gdyż średnie oprocentowanie lokat założonych w marcu spadło do najniższego poziomu w historii – wyniosło 0,2%. Kolejna zła wiadomość jest taka, że rzeczywiste oprocentowanie lokat jest głęboko ujemne. Według GUS ceny w kwietniu były w Polsce aż o 4,3% wyższe niż przed rokiem. Z wyliczeń Expandera wynika, że po uwzględnieniu podatku i inflacji, realne oprocentowanie lokat zakończonych w kwietniu wyniosło rekordowe
-3,4%. Odkąd są dostępne dane NBP na temat oprocentowania (2004 r.), jeszcze nigdy nie straciliśmy tak wiele na trzymaniu pieniędzy na lokacie bankowej.

Najniższe odsetki w historii
Co miesiąc banki wypłacają Polakom odsetki od kończących się lokat i oszczędności zgromadzonych na kontach oszczędnościowych. Według danych NBP w marcu takie odsetki wyniosły 0,92 mld zł, a więc były najniższe odkąd są publikowane takie dane, czyli od grudnia 1996 r. Dla porównania jeszcze rok temu było to 2 mld zł. Jest to jeszcze bardziej smutne jeśli uwzględnimy, że w bankach z roku na rok mamy coraz więcej pieniędzy. W lutym i marcu, po raz pierwszy w historii, nasze bankowe oszczędności były wyższe niż 1 bilion złotych. Do banków wpłacamy więc coraz więcej pieniędzy, a i tak wypłacają nam coraz mniej odsetek.


Najniższe w historii oprocentowanie nowych lokat
Niestety wiele wskazuje na to, że odsetki wypłacane nam przez banki w kolejnych miesiącach będą jeszcze niższe. Stanie się tak z dwóch powodów. Po pierwsze coraz mniej pieniędzy trzymamy na lokatach (rekordowe oszczędności w bankach wynikają głównie w wpłat na nieoprocentowane konta).
Łączna wartość lokat w złotych w marcu wyniosła 148 mld zł, podczas gdy przed rokiem było to 241 mld zł. Dodatkowo oprocentowanie lokat spada. Według najnowszych danych NBP średnie oprocentowanie lokat założonych w marcu wyniosło zaledwie 0,2%, a więc było najniższe w historii. Gdy te lokaty będą się kończyły, to wypłacane od nich odsetki będą śmiesznie niskie.


Rekordowo niskie oprocentowanie realne
Według GUS od kwietnia 2020 r. do kwietnia 2021 r. ceny w Polsce wzrosły aż o 4,3%. Tymczasem oprocentowanie lokat zakładanych przed rokiem wynosiło średnio 0,93%. Jeśli uwzględnimy wzrost cen oraz podatek od odsetek, to okaże się, że realne oprocentowanie takich lokat było mocno ujemne i wyniosło -3,4%. Odkąd są dostępne dane NBP na temat oprocentowanie lokat, czyli od 2004 r. jeszcze nigdy trzymanie pieniędzy na lokacie nie przyniosło tak głębokiej straty. Dotychczasowy rekord (-3,17%) odnotowaliśmy w przypadku lokat zakończonych w marcu 2020 r. kiedy inflacja wynosiła aż 4,6%, a oprocentowanie nominalne 1,59%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Kolejny fatalny rok dla oszczędzających

Rok 2021 będzie już szóstym z kolei, kiedy lokaty bankowe przynoszą straty w ujęciu realnym. NBP opublikował właśnie projekcję inflacji, z której wynika, że w tym roku ceny wzrosną o 3,15%. Dla porównania średnie oprocentowanie lokat bankowych założonych w styczniu wyniosło 0,42%.

Continue reading

Tak niskiego oprocentowania jeszcze nie było

Według danych NBP w listopadzie 2020 r. banki wypłaciły nam najmniej odsetek w historii (1,28 mld zł). Wynika to m. in. z faktu, że coraz więcej pieniędzy trzymamy na kontach (78%), których średnie oprocentowanie spadło do zaledwie 0,04%. Jest jednak również druga strona medalu – dzięki temu tanieją kredyty. Expander zwraca uwagę, że w listopadzie rekordowo niskie oprocentowanie odnotowano dla kredytów hipotecznych (2,89%), konsumpcyjnych (6,13%), tzw. pozostałych kredytów dla gospodarstw domowych (3,76%) oraz kredytów dla przedsiębiorstw niefinansowych (2,1%). Co ciekawe niedługo może być jeszcze taniej.

W Danii kredyty hipoteczne z oprocentowaniem 0%
Zacznijmy od ciekawostki – w Danii jeden z banków ofertuje obecnie kredyty hipoteczne z oprocentowaniem 0%. Co ważne, jest to oprocentowanie stałe na okres 20 lat. Jest to możliwe, ponieważ bank pozyskuje finansowanie poprzez listy zastawne, których oprocentowanie również wynosi 0%. Skoro bank dostaje pieniądze za darmo, to sam może je pożyczać bez naliczania odsetek. Oczywiście na czymś musi zarabiać. Może to jednak robić poprzez prowizje, czy produkty powiązane z kredytem (konto, karta kredytowa, ubezpieczenia itp.).

W Polsce oprocentowanie kredytów również spada. W listopadzie najniższe stawki w historii odnotowały niemal wszystkie ich typy – kredyty hipoteczne (2,89%), konsumpcyjne (6,13%), tzw. pozostałe kredyty dla gospodarstw domowych (3,76%) oraz kredytów dla przedsiębiorstw niefinansowych (2,1%). To również efekt tego, że banki dostają pieniądze niemal za darmo.

Banki wypłacają nam najniższe odsetki w historii
Według danych NBP w listopadzie 2020 r. (najnowsze dostępne dane) zdecydowaną większość (78%) pieniędzy zgromadzonych w bankach trzymaliśmy na kontach. Ich średnie oprocentowanie spadło do zaledwie 0,04% (średnia dla ROR i oszczędnościowych). Na lokatach natomiast drastycznie spadła zarówno ulokowana kwota (-75 mld zł od stycznia 2020 r.) jak i średnie oprocentowanie (z 1,42% w styczniu 2020 r. do 0,58% w listopadzie 2020 r.).

Przeniesienie znacznej części oszczędności na konta i spadek oprocentowanie sprawiły, że kwota odsetek wypłaconych klientom w listopadzie wyniosła 1,28 mld zł, czyli najmniej odkąd NBP publikuje takie dane (od grudnia 1996 r.). Warto dodać, że miało to miejsce w momencie, gdy mieliśmy w bankach najwięcej pieniędzy w historii (970 mld zł).

Odsetki od kredytu 20-krotnie wyższe niż od oszczędności
Średnie oprocentowanie dla wszystkich ulokowanych w bankach pieniędzy (biorąc pod uwagę zarówno zwykłych klientów jak i przedsiębiorstwa niefinansowe) wyniosło w listopadzie 0,14% Przeciętne oprocentowanie wypłaconych w tym czasie kredytów hipotecznych wyniosło natomiast 2,89%. Jak już wspomnieliśmy był to najniższy poziom w historii. Oznacza to jednak, że przy kredycie hipotecznym banki naliczają 20-krotnie wyższe odsetki niż same wypłacają klientom, którzy ulokowali w nich oszczędności.

Czy w Polsce możliwe są kredyty na 0%?
Skoro w Polsce klienci powierzają bankom pieniądze niemal bez odsetek (0,14%), to może banki również powinny pożyczać z niemal zerowym oprocentowaniem? Byłoby to możliwe, gdyby znaczna część kredytów była finansowana poprzez listy zastawne i gdyby istniał na nie tak duży popyt jak w Danii. Ten rynek dopiero się jednak u nas rozwija. Obecnie banki pozyskują pieniądze głównie poprzez konta i lokaty. To generuje natomiast pewne ryzyko. Klienci w każdej chwili mogą wycofać swoje oszczędności. Dodatkowo oprocentowanie na nich jest zmienne i może nagle wzrosnąć. Żeby pokryć to ryzyko oprocentowanie kredytu musi być wyższe. Poza tym koszty kredytu zawyża podatek bankowy, czy wysokie składki na BFG.

Szansa na kredyty z oprocentowaniem niższym niż 2%
Kredytów z oprocentowaniem bliskim zera w najbliższym czasie nie zobaczymy. Istnieje jednak szansa, że już niedługo będą jeszcze tańsze niż obecnie. Najpierw prezes NBP zasugerował, że być może w I kwartale 2021 r. zostaną obniżone stopy procentowe. Teraz GUS podał, że inflacja w grudniu wyniosła tylko 2,3%. Zaskakująco niski wzrost cen zwiększa prawdopodobieństwo obniżki stóp, co przełożyłoby się na spadek oprocentowania kredytów. Istnieje więc szansa na to, że w tym roku pojawi się oferta kredytu hipotecznego z oprocentowaniem niższym niż 2%.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Coraz większą część oszczędności trzymamy w walutach

Według NBP niemal 10% oszczędności zgromadzonych w bankach mamy w walutach obcych. To najwyższy udział od lutego 2008 r. Łączna wartość tych walut po przeliczeniu na złote to prawie 95 mld zł, czyli najwięcej w historii. To o tyle ciekawe, że np. oprocentowanie lokat w euro w polskich bankach jest jeszcze niższe niż w złotych. Z drugiej jednak strony w Polsce w tym roku mamy mieć najwyższą inflację w UE. To sprawia, że w ujęciu realnym bardziej opłaca się oszczędzać w euro niż w złotych. Z wyliczeń Expandera wynika, że po uwzględnieniu inflacji i podatku rzeczywiste oprocentowanie lokaty w euro (-0,19%) jest aż 12-krotnie wyższe niż lokaty w złotych (-2,5%). Podobna sytuacja ma utrzymać się również w kolejnych latach.

Komisja Europejska (KE) opublikowała prognozy, z których wynika, że inflacja w Polsce w tym roku ma wynieść 3,6%, a więc ma być najwyższa w Unii Europejskiej. To bardzo zła wiadomość dla osób oszczędzających na lokatach bankowych w złotych. Ich oprocentowanie jest bowiem znacznie niższe niż inflacja. Według NBP w styczniu, jeszcze przed obniżkami stóp procentowych, było to 1,25%. Jeśli ktoś na początku roku założył lokatę roczną, to teoretycznie na niej zarobił, bo bank zwróci mu większa kwotę niż została wpłacona. Jednak za te pieniądze będzie mógł kupić mniej towarów niż przed założeniem takiej lokaty. Rzeczywiste oprocentowanie, po uwzględnieniu inflacji i podatku, jest bowiem ujemne i wynosi -2,5%.

Rzeczywiste oprocentowanie w euro aż 12-krotnie wyższe
Dla porównania w tym samym czasie oprocentowanie lokat w euro polskich bankach wynosiło tylko 0,13%. Według Komisji Europejskiej inflacja w Strefie Euro ma jednak wynieść tylko 0,3%. Rzeczywiste oprocentowanie w tym przypadku też będzie ujemne, ale tylko minimalnie (-0,19%). Różnica w porównaniu do lokat w złotych jest więc ogromna. Rzeczywiste oprocentowanie depozytów w euro jest aż 12-krotnie wyższe.

Jeśli sprawdzą się prognozy KE dotyczące inflacji w latach 2021 r. i 2022 r., a oprocentowanie lokat pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnego (0,49% dla PLN i 0,08% dla EUR), to również w kolejnych latach bardziej będzie opłacało się oszczędzać w euro. Przy takim założeniu w przyszłym roku rzeczywiste oprocentowanie dla lokat w PLN wyniesie -1,57%, a dla EUR -1,02%. W 2022 r. dla PLN będzie to -2,62%, a dla EUR -1,22%. Wciąż wyższe będzie więc dla euro.

Rzeczywiste oprocentowanie lokat w złotych i euro

W walutach mamy rekordowe 95 mld zł
Nie powinno więc dziwić, że Polacy posiadają coraz większe oszczędności w walutach. Według NBP we wrześniu wartość walutowych oszczędności zgromadzonych przez gospodarstwa domowe w bankach wyniosła prawie 95 mld zł (łącznie na kontach walutowych i na lokatach). Była to najwyższa wartość w historii. Ta kwota jednak niemal nieustannie rośnie, więc istotniejszy jest udział walut w całości oszczędności bankowych. Ten udział w przypadku gospodarstw domowych wynosi już niemal 10% i jest najwyższy od lutego 2008 r.

Największe w historii wypłaty z lokat w złotych
Uwagę zwraca też to, że według NBP od września 2019 r. do września 2020 r. kwota ulokowana na lokatach w złotych spadła aż o 68 mld zł. To rekord zarówno w ujęciu wartościowym jak i procentowym (spadek o 27%). Nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z taką skalą wypłat. Należy jednak dodać, że te pieniądze nie wypływają z banków lecz w większości zostają przeniesione na nieoprocentowane rachunki. Po prostu coraz więcej osób nie widzi sensu zakładania lokat. W niektórych bankach stawki oprocentowania wynoszą bowiem zaledwie 0,01%, a więc z 10 000 zł po roku można uzyskać 0,81 zł odsetek.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors