Tagi:

Raport Expandera i Rentier.io – Ceny mieszkań, sierpień 2019

W ostatnich miesiącach ceny mieszkań prawie się nie zmieniły. Jeśli jednak spojrzymy na stawki w porównaniu do poziomu sprzed roku, to są one średnio o 15% wyższe. Według raportu Expandera i Rentier.io najbardziej zdrożały lokale w Sosnowcu (21%) i Toruniu (20%). Najmniejsze wzrosty miały miejsce w Łodzi (9%) i Gdyni (9%). Jeśli chodzi o kredyt hipoteczne, to wciąż cieszą się one bardzo dużym zainteresowaniem, mimo że banki stopniowo podwyższają oprocentowanie i ograniczają dostępność tego rodzaju finansowania.

Wakacyjne wyprzedaże czy zmiana trendu na rynku nieruchomości?
W lipcu ceny w ofertach sprzedaży mieszkań, w szesnastu największych polskich miastach, były średnio o 1% wyższe niż w kwietniu 2019 r. W Warszawie, Szczecinie, Poznaniu i Krakowie ceny stanęły w miejscu, a w Katowicach i Gdańsku nieznacznie spadły (odpowiednio o -1% i -3% ). Wzrosty cen wciąż obserwowaliśmy w Lublinie (+7%), Toruniu (+5%) oraz Wrocławiu (+4%).

Na rynku w ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo informacji i opinii. Jedni mówią, że to koniec górki na rynku nieruchomości, inni – że dopiero początek długoterminowych wzrostów. Przedstawione przez nas dane należy interpretować w taki sposób, że ceny ofertowe przestały rosnąć. Obecnie zarówno sprzedający, jak i kupujący, czekają na sygnał, który wskaże kierunek na nadchodzące miesiące lub nawet lata. Istnieją bowiem wiarygodne argumenty wskazujące zarówno za kontynuacją wzrostów jak i takie, które mogę sugerować, że nadejdą spadki cen. Na rozstrzygnięcie tego dylematu musimy zaczekać przynajmniej kilka miesięcy. – mówi Anton Bubiel z Rentier.io.

Kredyty hipoteczne coraz droższe i coraz trudniej dostępne
Najnowsze dane BIK pokazują, że Polacy wciąż chętnie zaciągają kredyty hipoteczne. W lipcu złożyli o 15% więcej wniosków kredytowych niż przed rokiem. Dodajmy jednak, że w zakończonym już pierwszym półroczu liczba wypłaconych kredytów była zbliżona do tej sprzed roku, co jest jednocześnie bardzo dobrym wynikiem. Duże zainteresowanie kredytami hipotecznymi robi wrażenie biorąc pod uwagę, że z miesiąca na miesiąc stają się one coraz droższe i coraz trudniej dostępne. Rodzina 3-osobowa z dochodem łącznym 5000 zł netto może obecnie liczyć na kredyt w wysokości 306 000 zł. W ciągu ostatnich 4 lat taka kwota spadła aż o 150 000 zł.

Coraz niższa dostępność kredytów w ostatnich miesiącach to głownie efekt obaw banków związanych z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym. Poza tym wprowadzały też negatywne zmiany w ofercie. Dla przykładu w mBanku jeszcze w kwietniu oprocentowania dla kredytu z wysokim (25%) wkładem własnym wynosiło 3,62%, a obecnie jest to już 4,22%. Niestety prawdopodobnie kolejne miesiące przyniosą dalszy spadek zdolności kredytowej. Z informacji opublikowanych przez NBP wynika, że na III kwartał banki planują dalej zaostrzać politykę kredytową. Na szczęście jednocześnie z tymi negatywnymi zmianami rosną też wynagrodzenia Polaków, co pozwala utrzymać popyt na kredyt na wysokim poziomie. Dla tych, którzy podwyżki nie utrzymali opisane zmiany będą jednak dotkliwe i mogą oznaczać konieczność ograniczenia budżetu na zakup mieszkania. W skrajnych przypadkach może wręcz skończyć się tym, że w ogóle ktoś nie będzie w stanie otrzymać finansowania. – tłumaczy Jarosław Sadowski z Expandera.

Ofertowe ceny mieszkań w lipcu 2019 r.


Ranking kredytów hipotecznych
(kredyt na 300 000 zł i okres 25 lat)


Metodologia raportu
Podane ceny mieszkań to mediany, które wyliczono na podstawie analizy 40 369 ogłoszeń sprzedaży dostępnych w internecie w lipcu 2019 r. Wartości są publikowane tylko dla rynków, na których liczba ogłoszeń przekracza 100.

Polacy mają mniej wkładu własnego

W ostatnich latach kupujący mieszkania z pomocą kredytu mieli coraz wyższy wkład własny. Coś zaczyna się jednak psuć w tym zakresie. Expander zwraca uwagę, że I kw. 2019 r. udział tych, którzy mieli mniej niż 20% wkładu wzrósł już drugi kwartał z rzędu i wyniósł 46%. Wygląda więc na to, że rosnące ceny mieszkań utrudniają kupującym przekroczenie progu 20% wkładu własnego. To nienajlepsza informacja, gdyż przy wkładzie niższym niż 20% wyższe jest oprocentowanie kredytu.

W 2013 r. kredytobiorców, którzy mieli mniej niż 20% wkładu własnego było 53%. Później ich udział systematycznie spadał i w 2018 r. było to 42%. Z najnowszego raportu Amron-Sarfin wynika, że w I kwartale 2019 r. ten udział wyniósł 46% i był to już drugi z rzędu kwartał wzrostu. Przyczyny tego stanu mogą być różne. Po pierwsze, możliwe jest, że wzrosty cen wystraszyły część Polaków na tyle, że zdecydowali się oni na przyspieszenie decyzji o zakupie i przez to nie udało im się zebrać 20% wkładu. Poza tym wraz ze wzrostem cen, do uzyskania 20% wkładu potrzeba coraz większej kwoty. Dla przykładu załóżmy, że określonej wielkości mieszkanie przed rokiem kosztowało np. 300 000 zł, a teraz kosztuje 330 000 zł. To oznacza, że zebranie 20% wkładu przed rokiem wymagało posiadania 60 000 zł, a teraz potrzeba 66 000 zł.

Dlaczego warto mieć więcej niż 20% wkładu
Konsekwencją tego, że ktoś posiada mniej niż 20% wkładu własnego jest to, że jego kredyt jest droższy. Średnie oprocentowanie w takim przypadku wynosi 4,07%. Jeśli ktoś posiada więcej niż 20%, to będzie to 3,74%. Oczywiście niski wkład powoduje również, że wyższa jest kwota kredytu, a to od niej naliczane są odsetki i ewentualna prowizja. Kupując mieszkanie kosztujące np. 300 000 zł, posiadanie 25% zamiast 10% wkładu własnego obniży koszt kredytu o ok. 40 000 zł. Będzie tak ponieważ w pierwszym przypadku kwota kredytu wyniesie 225 000 zł, a w drugim aż 270 000 zł. Odsetki są więc naliczane od znacznie większej kwoty i dodatkowo z zastosowaniem wyższej stawki oprocentowania.

Jak obniżyć koszt kredytu, gdy mamy mniej niż 20% wkładu
Aby obniżyć koszt kredytu zawsze warto poświęcić czas na porównanie ofert jak największej liczby banków. Trzeba jednak dodać, że nawet jeśli znajdziemy najlepszą ofertę dla kredytu z wkładem własnym na poziomie 10%, to i tak będzie on droższy niż kredyt np. z wkładem 25%. Dlatego też, kredyt z niskim wkładem własnym szczególnie warto nadpłacać. Dzięki temu szybciej będzie spadało zadłużenie, a więc odsetki będą naliczane od coraz mniejszej kwoty. Tu należy jednak dodać, że w pierwszych 3 latach od uzyskania kredytu często naliczana jest prowizja za wcześniejszą spłatę. Nadpłaty zwykle stają się więc opłacalne dopiero, gdy ten czas minie.

Istnieje również sposób, aby obniżyć oprocentowanie takiego kredytu. Gdy dokonane spłaty obniżą zadłużenie na tyle, że spadnie ono poniżej 80% wartości nieruchomości, to warto zawnioskować w banku o obniżenie oprocentowania. Najlepiej domagać się wtedy takiego poziomu, jaki w danym momencie bank oferuje tym, którzy zaciągają kredyt mając ponad 20% wkładu. W trakcie negocjacji warto też powołać się na argument, że jeśli bank się nie zgodzi na obniżkę, to przeniesiemy kredyt do konkurencji. Najlepiej wcześniej sprawdzić jakie warunki otrzymalibyśmy w innych bankach, gdybyśmy faktycznie zdecydowali się na refinansowanie, czyli przeniesienie kredytu. Jeśli nasz bank się nie zgodzi, to możemy taki kredyt przenieść. Tu również ważne jest jednak, aby odbywało się to już w momencie, gdy minął okres naliczania prowizji za wcześniejszą spłatę. Nowy kredyt spowoduje bowiem spłatę starego.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Regionalne rynki nieruchomości – Listopad 2018

WARSZAWA

Rekordowo drogie mieszkania w Warszawie

Nabywcy mieszkań w Warszawie muszą mierzyć się z wysokimi oczekiwaniami cenowymi sprzedających. Z raportu Metrohouse i Expandera wynika, że średnia cena lokalu na rynku wtórnym przekracza już 8500 zł za m kw. Dobrą informacją jest natomiast to, że osoby posiadające przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na bardzo atrakcyjne warunki kredytowania.

W Warszawie płacimy już ponad 8500 zł za m kw. Jest to rekord, jeśli chodzi o publikację naszego raportu. Warto jednak dodać, że wysokie oczekiwania cenowe sprzedających często muszą zostać obniżone, aby doszło do zawarcia transakcji. Wysokie popyt na mieszkania, zwłaszcza w atrakcyjnie położonych lokalizacjach oraz potrzeba długiego oczekiwania na nowe lokale, zachęca do zakupów na rynku wtórnym. Jak twierdzą eksperci Metrohouse sytuacja na warszawskim rynku nieruchomości jest w ostatnich miesiącach 2018 roku bardzo dynamiczna. – Wzmożone zainteresowanie widać przede wszystkim w segmencie mieszkań o wartości 400-500 tys. zł. Są to najczęściej mieszkania 2-3 pokojowe na zamkniętych osiedlach wybudowanych w ostatnich 10-15 latach. Spowodowane to jest działalnością inwestorów, którzy kupują mieszkania pod wynajem, mówi Cezary Dymowski, dyrektor warszawskiego oddziału Metrohouse. Jak twierdzą specjaliści, odczuwalny jest spadek zainteresowania zakupami mieszkania w celu ich późniejszej odsprzedaży, ponieważ wysokie ceny przyczyniają się do niższej stopy zwrotu z takiej inwestycji.

Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to dla osób planujących zakup mieszkania w Warszawie mamy dobre informacje. Ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na atrakcyjne warunki kredytowania. – Marże dla tego rodzaju kredytów są obecnie najniższe od 2016 r. czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. Poza tym stopy procentowe wciąż pozostają na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie kredytu jest niskie, niezależnie od wkładu własnego. Dzięki temu rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Warszawie, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 988 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego), komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.

Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne zagrożenia. – W przyszłym roku banki po raz kolejny mogą ograniczyć dostępność kredytów. Warto też pamiętać, że tak niskie stopy procentowe nie zostaną z nami na zawsze. Gdyby powróciły one do poziomu z 2012 r., to rata kredytu na opisane wcześniej mieszkanie wzrosłaby z 1 988 do 2 726 zł. Lepiej wiec nie przesadzać z kwotą zadłużenia, dodaje ekspert Expandera.

 

 

KRAKÓW

Ceny nowych mieszkań podbijają stawki na rynku wtórnym

Wpływ na wysokie ceny mieszkań w Krakowie mają obecne projekty deweloperów. Z tego względu przeciętny mieszkaniec miasta pozwala sobie na zakup zaledwie 50 m kw. lokum. Dobrą informacją jest natomiast poprawa atrakcyjności oferty kredytów hipotecznych. Z raportu Metrohouse i Expandera wynika jednak, że ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na bardzo niskie marże.

– W stolicy Małopolski właściciele mieszkań z rynku wtórnego wciąż próbują coś jeszcze ugrać na powszechnie panującej drożyźnie na rynku nieruchomości, a deweloperzy utrzymują w miarę stabilne ceny, komentuje sytuację na rynku Grzegorz Pastuch, dyrektor jednego z biur Metrohouse w Krakowie. Nowe mieszkania budują się głównie na obrzeżach i w dzielnicach wokół centrum. Według specjalistów, podwyżki na rynku pierwotnym, spowodowały wzrost cen na rynku wtórnym. – Nadal najtańszą dzielnicą jest Nowa Huta, która robi się jednak coraz bardzo popularna. Staje się doceniana ze względu na dużo przestrzeni i dostępność terenów zielonych. Średnia powierzchnia mieszkania kupowanego na rynku wtórnym w Krakowie to 50 metrów kwadratowych. Najwięcej za metr trzeba zapłacić na Starym Mieście – średnio ponad 9000 zł za m kw. W Bronowicach średnia cena waha się od 7200 do 8000 zł. W dzielnicach nowohuckich średnio trzeba zapłacić od 5200 do 5800 zł. Na południu Krakowa ceny oscylują na poziomie 5800-6300 za m kw. Tyle zapłacimy na Podgórzu Duchackim oraz Bieżanowie i Prokocimiu.

Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to dla osób planujących zakup mieszkania w Krakowie mamy dobre informacje. Ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na atrakcyjne warunki kredytowania. – Marże dla tego rodzaju kredytów są obecnie najniższe od 2016 r. czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. Poza tym stopy procentowe wciąż pozostają na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie kredytu jest niskie, niezależnie od wkładu własnego. Dzięki temu rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Krakowie, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 641 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego), komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.

Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne zagrożenia. – W przyszłym roku banki po raz kolejny mogą ograniczyć dostępność kredytów. Warto też pamiętać, że tak niskie stopy procentowe nie zostaną z nami na zawsze. Gdyby powróciły one do poziomu z 2012 r., to rata kredytu na opisane wcześniej mieszkanie wzrosłaby z 1 641 do 2 251 zł. Lepiej wiec nie przesadzać z kwotą zadłużenia, dodaje ekspert Expandera.

 

 

GDAŃSK

Wyższe ceny, nieco mniejszy ruch

Gdańsk wciąż przyciąga inwestorów, także tych którzy poszukują niestandardowych form lokowania kapitału na rynku nieruchomości. Z raportu Metrohouse i Expandera wynika jednak, że wysokie poziomy cen obserwowane w ostatnich tygodniach, zmniejszają zainteresowanie zakupami, zwłaszcza na rynku pierwotnym. Do zakupu zachęca natomiast atrakcyjne oprocentowanie kredytów.

W ostatnim czasie w Trójmieście dało się zauważyć spowolnienie na rynku pierwotnym. Na pewno nie dotyczy to na przykład położonego w południowej części miasta Jasienia, który od pewnego czasu rozwija się w szybkim tempie ciesząc się dużym zainteresowaniem deweloperów, jak też klientów zainteresowanych zakupem mieszkania. Jak twierdzi specjalista Metrohouse z oddziału w Gdańsku, Łukasz Jończy, w dużym stopniu wpływ na to mają ceny w tamtej okolicy jak i inwestycje miejskie, takie jak linia tramwajowa, która ma być oddana do użytku w IV kwartale 2019 r. – Nie maleje zapotrzebowanie na mieszkania inwestycyjne o średnim metrażu w dobrze skomunikowanych lokalizacjach. Klientów nie odstraszają utrzymujące się na wysokim poziomie ceny nieruchomości na rynku wtórnym. Rynek takich mieszkań charakteryzuje się dużą płynnością. Od niedawna na rynku nieruchomości w Gdańsku pojawiły się inwestycje takie jak kampusy studenckie, które skierowane są do pasywnych inwestorów oczekujących stałej stopy zwrotu, komentuje Łukasz Jończy.

Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to dla osób planujących zakup mieszkania w Gdańsku mamy dobre informacje. Ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na atrakcyjne warunki kredytowania. – Marże dla tego rodzaju kredytów są obecnie najniższe od 2016 r. czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. Poza tym stopy procentowe wciąż pozostają na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie kredytu jest niskie, niezależnie od wkładu własnego. Dzięki temu rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Gdańsku, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 590 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego), komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.

Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne zagrożenia. – W przyszłym roku banki po raz kolejny mogą ograniczyć dostępność kredytów. Warto też pamiętać, że tak niskie stopy procentowe nie zostaną z nami na zawsze. Gdyby powróciły one do poziomu z 2012 r., to rata kredytu na opisane wcześniej mieszkanie wzrosłaby z 1 590 do 2 181 zł. Lepiej wiec nie przesadzać z kwotą zadłużenia, dodaje ekspert Expandera.

 

 

WROCŁAW

Wysokie ceny mieszkań we Wrocławiu

Już ponad 6000 zł za m kw. płacimy średnio za mieszkanie na rynku wtórnym we Wrocławiu. To najwyższy wynik w historii publikowanego przez Metrohouse i Expandera raportu. Do zakupów zachęcają jednak atrakcyjne oferty kredytów hipotecznych. Eksperci jednak ostrzegają, aby przy zaciąganiu kredytu pamiętać, że niskie stopy procentowe nie będą trwać wiecznie.

– Na rynku mieszkaniowym we Wrocławiu obserwujemy coraz większe zainteresowanie zakupem domów i dużych mieszkań w cenie do 500 tys. zł. Nadal przeważają klienci gotówkowi, z których duża część jest zdeterminowana, aby jeszcze w tym roku dokonać transakcji, komentuje sytuację Karolina Górska, dyrektor oddziału Metrohouse we Wrocławiu. Według raportu Metrohouse i Expandera średnia cena w transakcjach mieszkaniowych w stolicy Dolnego Śląska wynosi obecnie 6127 zł i jest to najwyższa wartość notowana od początku publikacji niniejszego raportu. Przeciętne nabywane mieszkanie zamyka się w budżecie prawie 370 tys. zł. Najtańsze ceny m kw. w transakcjach rozpoczynały się od poziomu 4000 zł, ale takich transakcji było bardzo mało. Aby myśleć o zakupie należy przygotować się zwykle na cenę z przedziału 5000-6000 zł.

Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to dla osób planujących zakup mieszkania we Wrocławiu mamy dobre informacje. Ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na atrakcyjne warunki kredytowania. – Marże dla tego rodzaju kredytów są obecnie najniższe od 2016 r. czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. Poza tym stopy procentowe wciąż pozostają na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie kredytu jest niskie, niezależnie od wkładu własnego. Dzięki temu rata kredytu zaciąganego na mieszkanie we Wrocławiu, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 414 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego), komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.

Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne zagrożenia. – W przyszłym roku banki po raz kolejny mogą ograniczyć dostępność kredytów. Warto też pamiętać, że tak niskie stopy procentowe nie zostaną z nami na zawsze. Gdyby powróciły one do poziomu z 2012 r., to rata kredytu na opisane wcześniej mieszkanie wzrosłaby z 1 414 do 1 940 zł. Lepiej wiec nie przesadzać z kwotą zadłużenia, dodaje ekspert Expandera.

 

 

ŁÓDŹ

Coraz wyższe oczekiwania sprzedających mieszkania

Na łódzkim rynku nieruchomości obserwujemy, że sprzedający używane mieszkania coraz częściej żądają 5000 zł za m kw. Oczywiście średnia cena transakcyjna jest znacznie niższa. Według danych Metrohouse i Expandera wynosi ona 4 114 zł za m kw. Popyt na mieszkania podbija dobra sytuacja na rynku pracy i tanie kredyty hipoteczne. Na szczególnie atrakcyjne warunki kredytowe mogą obecnie liczyć klienci, którzy posiadają 20-procentowy wkład własny.

Średnia cena mieszkania na rynku wtórnym w Łodzi wynosi 4114 zł. – Największym zainteresowaniem, tak jak i w poprzednim miesiącu, cieszą się mieszkania dwu oraz trzypokojowe. Coraz więcej klientów pyta o mieszkania czteropokojowe o metrażu ok. 65 m kw., a szczególnie dużym powodzeniem cieszą się takie osiedla jak: Retkinia, Karolew, Widzew, czy też Bałuty Doły, mówi Maciej Czyż, dyrektor oddziału Metrohouse w Łodzi. Ceny mieszkań po raz kolejny wzrosły, tym razem o 3 proc. w porównaniu do ostatniego notowania. – Niejednokrotnie ceny ofertowe sięgają już 5000 zł za m kw., co jeszcze pół roku temu byłoby trudno do wyobrażenia kwotą na lokalnym rynku, mówi Maciej Czyż. Na rynku pierwotnym ceny pozostają bez zmian. Deweloperzy zachęceni dobrą sprzedażą kontynuują budowę kolejnych etapów osiedli.

Wśród klientów zaineresowanych zakupem działki, bądź domu, największym zainteresowaniem cieszą się takie osiedla jak: Julianów, Marysin, czy też Rogi. Klienci poszukują działek w granicach 1000-1500 m kw., oraz domów o powierzchni około 150 m kw. Ceny domów w tych okolicach sięgają nawet miliona złotych.

Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to dla osób planujących zakup mieszkania w Łodzi mamy dobre informacje. Ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na atrakcyjne warunki kredytowania. – Marże dla tego rodzaju kredytów są obecnie najniższe od 2016 r. czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. Poza tym stopy procentowe wciąż pozostają na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie kredytu jest niskie, niezależnie od wkładu własnego. Dzięki temu rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Łodzi, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 951 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego), komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.

Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne zagrożenia. – W przyszłym roku banki po raz kolejny mogą ograniczyć dostępność kredytów. Warto też pamiętać, że tak niskie stopy procentowe nie zostaną z nami na zawsze. Gdyby powróciły one do poziomu z 2012 r., to rata kredytu na opisane wcześniej mieszkanie wzrosłaby z 951 do 1 304 zł. Lepiej wiec nie przesadzać z kwotą zadłużenia, dodaje ekspert Expandera.

 

 

POZNAŃ

Wysokie ceny mieszkań, niższe zyski z wynajmu

W porównaniu do zeszłego roku ceny mieszkań w Poznaniu są wyższe o 13 proc. Taka sytuacja przyczynia się do obniżenia rentowności wynajmu mieszkań. Z raportu Metrohouse i Expandera wynika jednak, że kupujący mogą cały czas liczyć na atrakcyjne finansowanie zakupów kredytem hipotecznym.

W Poznaniu średnie ceny nabywanych na rynku wtórnym mieszkań zatrzymały się na poziomie 6167 zł za m kw. – W porównaniu do wartości sprzed miesiąca nie widać znaczących wahań cen. Warto jednak zauważyć, że porównując ceny rok do roku, obecne są o 13 proc. wyższe niż te sprzed 12 miesięcy, mówi Marcin Jańczuk, dyrektor w agencji Metrohouse. Średnio przeznaczamy na zakup mieszkania 357 tys. zł. Jak zwykle charakterystyczne są dość duże metraże sprzedawanych w Poznaniu mieszkań – obecnie średni powierzchnia przekracza 60 m kw.

Wśród transakcji na rynku wtórnym nadal można zauważyć tendencję nabywania lokali w celach inwestycyjnych. Wzrost cen powoduje coraz większą presję poszukiwania lokali w stanie do remontu, które można kupić z odpowiednio dużym dyskontem. W ten sposób można zwiększyć rentowność takiej inwestycji. Szacuje się, że przy zakupie mieszkania po cenach rynkowych rentowność z wynajmu wyniesie od 4 do 5 proc.

Jeśli chodzi o kredyty hipoteczne, to dla osób planujących zakup mieszkania w Poznaniu mamy dobre informacje. Ci, którzy mają przynajmniej 20% wkładu własnego mogą obecnie liczyć na atrakcyjne warunki kredytowania. – Marże dla tego rodzaju kredytów są obecnie najniższe od 2016 r. czyli od momentu wprowadzenia podatku bankowego. Poza tym stopy procentowe wciąż pozostają na rekordowo niskim poziomie, więc oprocentowanie kredytu jest niskie, niezależnie od wkładu własnego. Dzięki temu rata kredytu zaciąganego na mieszkanie w Poznaniu, o powierzchni 50 m2 wyniesie średnio 1 482 zł (przy założeniu 10% wkładu własnego), komentuje Jarosław Sadowski z Expandera.

Na horyzoncie pojawiają się jednak pewne zagrożenia. – W przyszłym roku banki po raz kolejny mogą ograniczyć dostępność kredytów. Warto też pamiętać, że tak niskie stopy procentowe nie zostaną z nami na zawsze. Gdyby powróciły one do poziomu z 2012 r., to rata kredytu na opisane wcześniej mieszkanie wzrosłaby z 1 482 do 2 032 zł. Lepiej wiec nie przesadzać z kwotą zadłużenia, dodaje ekspert Expandera.

Jaki wkład własny przy kredycie hipotecznym?

Dzięki posiadaniu wysokiego wkładu własnego można podwójnie zaoszczędzić. Po pierwsze, im wyższe mamy oszczędności, tym mniej musimy pożyczyć, aby kupić wymarzone mieszkanie. Po drugie, posiadanie wkładu wyższego niż 20% w wielu bankach pozwala uzyskać niższe oprocentowanie. Obecnie ta różnica w oprocentowaniu kredytów z wysokim i niskim wkładem własnym jest rekordowo wysoka. Z wyliczeń Expandera wynika, że jeśli ktoś zbierze 25% wkładu własnego zamiast tylko 10% wkładu, to jego kredyt będzie tańszy aż o 40 121 zł.

Średnia marża kredytu z najniższym (10%) wkładem własnym wynosi obecnie 2,35%, a z wkładem przekraczającym 20% jest to 2,02%. Różnica wynosi więc 0,33 pkt. proc. i jest najwyższa odkąd obowiązują zasady mówiące, że wkład własny nie może być niższy niż 10%, czyli od 2015 r. Oznacza to, że coraz bardziej opłaca się posiadać wysoki wkład własny, gdyż to przynosi coraz większe korzyści. Preferencyjne warunki dla osób posiadających większy wkład własny przynoszą efekty. Jeszcze w II kwartale 2017 r. niemal połowa (49,18%) nowo udzielnych kredytów miało wkład własny niższy niż 20%. W II kwartale tego roku udział ten spadł do 41,6%, czyli więcej niż 20% wkładu miało już prawie 60% kredytobiorców.

Zebranie wysokiego wkładu własnego nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli trzeba go zgromadzić jednocześnie płacąc za wynajem mieszkania. Jeśli jednak się to uda, to przyniesie to wymierne korzyści. Dla przykładu załóżmy, że ktoś chce kupić mieszkanie za 300 000 zł. Przyjmijmy, że jednej osobie udało się odłożyć 10% wkładu własnego (30 000 zł), a drugiej 25% (75 000 zł). Kredyt tej drugiej osoby będzie aż o 40 121 zł tańszy, przede wszystkim ze względu na dużo niższe odsetki.

Porównanie koszów kredytu na mieszkanie za 300 000 zł

Dodajmy jednak, że zebranie 75 000 zł trwa znacznie dłużej niż 30 000 zł. Jeśli zajmie to kilka lat i w tym czasie musimy np. płacić za wynajem mieszkania, to opisane korzyści będą zdecydowanie mniejsze. Koszt wynajęcia mieszkania w Polsce jest zbliżony do raty kredytu, który trzeba zaciągnąć na jego zakup. To dlatego tak wiele osób decyduje się zaciągnąć kredyt mając jedynie 10% wkładu. Co prawda kredyt będzie droższy, ale pozwala to zaoszczędzić na kosztach wynajmu.

Warto też dodać, że po kilku latach spłaty, gdy zadłużenie spadnie poniżej 80% wartości mieszkania, możemy negocjować z bankiem obniżenie marży. Jeśli on się na to nie zgodzi, to możemy refinansować kredyt, czyli przenieść go do innego banku. W takiej sytuacji jest spora szansa na uzyskanie niższej marży, o ile raty spłacaliśmy wcześniej w terminie i pod warunkiem, że zadłużenie spadło poniżej 80% wartości nieruchomości.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors