Tagi:

Ranking bankowych kart wielowalutowych

Już 11 banków ofertuje karty wielowalutowe, które teoretycznie powinny zapewniać niskie koszty przewalutowania transakcji zagranicznych. W praktyce nie zawsze tak jest. Expander porównał ich oferty i wybrał te, które zapewniają bardzo niskie koszty przewalutowania nawet dla tych klientów, którzy nie mają ochoty otwierać kont walutowych i samodzielnie kupować waluty. Zwycięzcami tego rankingu zostały ex aequo Alior Bank i Bank Pekao. Te oferty tak bardzo wyprzedzają konkurencję, że obie zasługują na zwycięstwo. Na wyróżnienie zasługuje również karta wielowalutowa oferowana przez kantor internatowy Alior Banku.

Główną cechą karty wielowalutowej jest to, że jest połączona z kilkoma rachunkami jednocześnie np. w złotych, euro i dolarach. Gdy zapłacimy nią w Polsce pieniądze zostaną pobrane z rachunku w złotych. Jeśli wyjedziemy na wakacje np. do Grecji, czy Hiszpanii, to dokonywane tam płatności kartą zostaną zaksięgowane na koncie w euro, ale pod warunkiem, że otworzyliśmy sobie takie konto i wpłaciliśmy na nie odpowiednią kwotę waluty. Wystarczy więc jedna karta do płacenia w wielu różnych walutach. Koszty przewalutowania są niskie, gdyż walutę na takie wydatki możemy kupić np. w kantorze internetowym, które zwykle mają dużo korzystniejsze kursy niż te bankowe.

Otwieranie wielu kont w różnych walutach i samodzielne kupowanie waluty nie jest jednak zbyt wygodne. Naszym zdaniem idealna karta wielowalutowa powinna zapewniać niskie koszty przewalutowania w każdej sytuacji. Nawet jeśli klient nie ma ochoty zawracać sobie głowy otwieraniem kont walutowych i kupowaniem waluty, to koszt przewalutowania i tak powinien być minimalny. Sprawdziliśmy więc jaka kwota zostanie pobrana z konta w złotych, jeśli klient wypłaci z bankomatu w Turcji kwotę 1500 TRY, ale nie ma konta w tej walucie. Data rozliczenia płatności to 10 lipca 2019 r.

Alior Bank – karta do Konta Jakże Osobistego
W opisanym porównaniu zdecydowanie wyróżniają się dwie oferty – Alior Banku i Banku Pekao. Alior Bank zwycięstwo zawdzięcza ofercie Konto Jakże Osobiste. Umożliwia ono skorzystanie z kilku pakietów, z których dwa możemy mieć bezpłatnie. Jeden z nich zapewnia przewalutowania po średnim kursie NBP. Musimy jednak dodać, że jeśli płatność jest w innej walucie niż EUR, USD lub GBP, to najpierw kwota jest przeliczna po kursie MasterCard na USD, a później na złote po kursie NBP. Dodatkowo bank nie nalicza prowizji za przewalutowanie. Karta umożliwia też włączenie pakietu pozwalającego na darmowe wypłaty z zagranicznych bankomatów. To wszystko sprawiło, że w przypadku naszej przykładowej transakcji na 1500 TRY, kwota pobrana z konta w złotych wynosi jedynie 1002 zł. To zaledwie o 0,7% więcej niż w przypadku przeliczenia po średnim kursie NBP. Dodajmy również, że dość łatwo uniknąć opłat za korzystanie z konta i karty. Wystarczy co miesiąc zapewnić wpływ min. 1500 zł i wydać kartą min. 300 zł.

Bank Pekao – Karta Rewolucyjna do Konta Przekorzystnego
Bank Pekao rewelacyjny wynik zawdzięcza Karcie Rewolucyjnej wydawanej do Konta Przekorzystnego. Pod względem kosztu naszej przykładowej transakcji zajął on drugie miejsce (1004 zł). Różnica w porównaniu do kolejnych ofert jest jednak tak duża, że postanowiliśmy przyznać jej ex aequo pierwsze miejsce. Warto też wspomnieć, że w Pekao jeszcze łatwiej niż w Aliorze można uniknąć opłat za konto i kartę. Wystarczy comiesięczny wpływ min. 500 zł i wykonanie przynajmniej jednej płatności kartą lub aplikacją PeoPay. Po spełnieniu tych dwóch warunków możemy za darmo wypłacać pieniądze z zagranicznych bankomatów. Karta daje też możliwość bezpośredniego płacenia w pięciu walutach (PLN, EUR, USD, GBP i CHF), a karta Aliora w czterech (PLN, EUR, USD, GBP).

Wyróżnienie – Karta wielowalutowa Kantoru Alior Banku
Na wyróżnienie zasługuje również karta wielowalutowa wydawana przez Kantor Alior Banku. Jej ogromną zaletą jest to, że może być połączona aż z 23 rachunkami w różnych walutach. To bardzo przydatne w sytuacji, gdy nie chcemy ryzykować zmiany kursu. Dla przykładu załóżmy, że za miesiąc planujemy wyjazd zagraniczny, na którym zamierzamy wydać dużą kwotę. Wydatki planujemy przy obecnym kursie, ale ten może się przecież istotnie zmienić i wycieczka może nas kosztować kilkaset, a w skrajnych przypadkach nawet kila tysięcy złotych więcej. Aby nie ponosić takiego ryzyka można wcześniej kupić sobie potrzebną kwotę waluty i później płacić za jej pomocą już bez przewalutowań.

Problem polega na tym, że w większości banków mamy taką możliwość tylko w zakresie kilku najpopularniejszych walut tj. euro, dolar amerykański czy funt brytyjski. Karta Kantoru Alior Banku pozwala na bezpośrednie płacenie np. w tureckich lirach, bułgarskich lewach, czy chorwackich kunach. Łącznie obsługuje ona aż 23 waluty. Dodatkową zaletą tej oferty jest to, że wszystkie te rachunki są prowadzone bezwarunkowo bezpłatnie. Korzystanie z karty również jest bezwarunkowo bezpłatne. Jedynie za jej wydanie możemy zapłacić 15 zł, ale bardzo łatwo tej opłaty uniknąć. Wystarczy wykonać tylko jedna płatność w ciągu 6 pierwszych miesięcy od jej otrzymania.

Karta ma jednak również pewne wady, które sprawiły, że nie została uwzględniona w tabeli z rankingiem. Jest ona wydawana przez kantor internetowy (należący do Alior Banku). To sprawia, że powiązane z nią konto nie jest w pełni funkcjonalne. Nie da się na nim np. ustanowić zlecenia stałego czy otrzymać w tym rachunku kredytu odnawialnego. Dla wielu osób nie będzie to więc jedyna karta, lecz dodatkowa, z której będą korzystać tylko na wyjazdach zagranicznych.

Kolejna wada, to fakt, że głównym rachunkiem tej karty jest konto w euro, a nie w złotych. Oznacza to, że to z konta w euro będzie pobierana kwota na pokrycie płatności, w przypadku których dochodzi do przewalutowania. Dla przykładu jeśli zapłacimy za coś w jenach, ale nie kupiliśmy wcześniej odpowiedniej kwoty jenów, to nastąpi przewalutowania (po kursie MasterCard), jenów na euro i odpowiednia kwota zostanie pobrana z konta w euro. Jeśli jednak odpowiedniej kwoty nie będzie ani na koncie w jenach, ani na koncie w euro, to po przewalutowaniu jenów na euro, bank pobierze pieniądze z rachunku w złotych. To przewalutowanie będzie jednak kosztowne, gdyż euro na złote bank przeliczy po swoim kursie. Dlatego ta karta zapewnia bardzo niskie koszty przewalutowania, ale pod warunkiem, że wcześniej kupimy sobie potrzebną nam walutę albo wtedy, gdy mamy odpowiednio wysoką kwotę na rachunku w euro.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Coraz chętniej płacimy kartą na wakacjach

W ubiegłym roku za granicą dokonaliśmy płatności kartami i wypłat z bankomatów na kwotę 37 mld zł. To o 29% więcej niż rok wcześniej. Expander zwraca uwagę, że wartość zagranicznych transakcji rośnie prawie 3-krotnie szybciej niż krajowych. Szczególnie wzmożony ruch w tym zakresie zawsze jest widoczny w III kwartale, czyli w okresie wakacji. W tym roku zapewne będzie podobnie. Podpowiadamy więc jak wygodnie, bezpiecznie i tanio płacić za granicą.

Ile kosztuje korzystanie z karty za granicą
Jeśli będąc za granicą zapłacimy zwykłą kartą, z której zwykle korzystamy w Polsce, to transakcja w innej walucie zostanie przeliczona na złote. Łączny koszt takiej operacji zwykle nie przekracza 7%, a więc wydając równowartość 100 zł z konta zostanie nam pobrane nie więcej niż 107 zł. W przypadku wypłaty z zagranicznego bankomatu koszt z reguły nie przekracza 10%, a więc wypłacając równowartość 100 zł z konta zostanie pobrane nie więcej niż 110 zł. W przypadku niewielkich wydatków koszty nie są więc bolesne. Gorzej jeśli w walucie zamierzamy wydać większą kwotę np. równowartość 5000 zł. Wtedy koszt przewalutowania wyniesie aż 350 zł.

Karta walutowa – gdy często płacimy w euro lub dolarach
Banki umożliwiają nam obniżenie kosztów przewalutowań. Zwykle wymaga to wyrobienia sobie dodatkowej karty, połączonej z kontem walutowym. Dla przykładu jeśli często płacimy w euro, to możemy otworzyć sobie konto w tej walucie i wyrobić do niego kartę. W takim przypadku najlepiej kupić euro w kantorze internetowym, przelać je na konto walutowe i płacić już bez dodatkowych przewalutowań.

Jeśli jednak wyjeżdżamy do wielu różnych krajów, w których obowiązują różne waluty, to jest to zbyt wygodne rozwiązanie. Trzeba bowiem posiadać kilka kart, z których każda służy do płacenia w innej walucie. Kolejny problem jest taki, że gdy chcemy wybrać się do państwa, w którym obowiązuje mniej popularna waluta (inna niż EUR, USD, GBP), to zwykle i tak nie mamy możliwości otrzymania karty w takiej walucie, a więc przewalutowanie i tak może okazać się drogie.

Gdy w grę wchodzą różne waluty – karta wielowalutowa
Powyższy problem rozwiązują karty wielowalutowe. W ich przypadku jedna karta może służyć do płacenia w wielu różnych walutach. Ich zaletą zwykle jest również to, że korzystne warunki wymiany uzyskamy nawet jeśli będziemy płacili w niezbyt popularnej walucie (np. egipskiej czy tureckiej). Taką kartę możemy otrzymać np. w Alior Banku, Banku Pekao, Citi Banku, Credit Agricole, Euro Banku, ING Banku Śląskim i mBanku. Bardzo popularne są również karty wielowalutowe brytyjskiej firmy Revolut, która pod koniec ubiegłego roku uzyskała licencję bankową na Litwie.

Warto jednak dodać, że poszczególne karty nieco się od siebie różnią. Najwygodniejsze są takie, które same rozpoznają w jakiej walucie dokonywana jest płatność. Niestety nie zawsze jest to tak wygodne. W niektórych bankach trzeba prosić o odpięcie karty od konta w złotych i przypięcie do rachunku np. w euro. Warto też sprawdzić jakie kursy i prowizje są stosowane w przypadku płatności, gdy dochodzi do przewalutowania, czyli np. gdy na koncie walutowym nie mamy odpowiedniej kwoty waluty lub gdy płatność jest w nietypowej walucie. Najlepiej jeśli w takim przypadku nie ma prowizji i gdy stosowany jest kurs NBP lub organizacji płatniczej, a nie bankowy.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Na co uważać korzystając z bankomatu za granicą

Polacy coraz częściej korzystają z kart za granicą. W 2018 r. do końca września wydali nimi aż 9 mld zł, a z zagranicznych bankomatów wypłacili 5 mld zł. To odpowiednio o 20% i 16% więcej niż w tym samym okresie 2017 r. Expander ostrzega jednak, że skorzystanie z zagranicznego bankomatu może narazić nas na niespodziewane koszty, a czasami nawet sprowadzić poważne problemy.

Największym zagrożeniem podczas korzystania z zagranicznego bankomatu nie jest to, że ktoś nas napadnie i ukradnie wypłacone pieniądze. Znacznie większe problemy będziemy mieli jeśli przestępcy zainstalowali na bankomacie urządzenie kopiujące pasek magnetyczny karty. Wtedy mogą ukraść wszystkie pieniądze znajdujące się na rachunku powiązanym z kartą. Niestety takie urządzenia zwykle są tak dobrze schowane w otworze bankomatu, że bardzo trudno je dostrzec.

Najskuteczniejszym sposobem uniknięcia tego rodzaju zagrożenia jest korzystanie z bankomatów, które mają wbudowane czytniki zbliżeniowe. Jeśli wypłata zostanie dokonana bez wkładania karty do urządzenia, a jedynie poprzez zbliżenie do czytnika, to przestępcy nie mają możliwości skopiowania paska magnetycznego. Niestety w wielu krajach takich bankomatów jeszcze nie ma lub jest ich niewiele. Dlatego często będziemy zmuszeni skorzystać ze zwykłego bankomatu. W takim przypadku zawsze należy mu się przyjrzeć i sprawdzić czy nie ma na nim czegoś co przypomina miniaturową kamerkę, która mogłaby podejrzeć nasz PIN. Zawsze też zasłaniajmy klawiaturę podczas jego wprowadzania. Popatrzymy uważnie również na klawiaturę, czy nie ma na niej nakładki, która zapisuje jakie cyfry wprowadzamy.

Niestety nie zawsze uda nam się dostrzec zagrożenie, więc warto na karcie ustanowić dość niskie limity bezpieczeństwa i włączyć powiadomienia o dokonywanych transakcjach. Jeśli otrzymamy smsa z informacją o transakcji, której nie wykonywaliśmy, niezwłocznie zastrzeżmy kartę. Nawet jeśli dojdzie do skopiowania karty, to dzięki limitom i powiadomieniom straty będą znacznie mniejsze. Najlepiej zabrać ze sobą przynajmniej dwie karty. Jeśli jedna zostanie skopiowana, to wciąż możemy korzystać z drugiej. Posiadanie kilku kart uchroni nas również w sytuacji, gdy bankomat z jakiegoś powodu zatrzyma kartę i nie będzie chciał jej zwrócić.

Nie wierz w darmowe bankomaty na całym świecie
Skorzystanie z zagranicznego bankomatu może narazić nas na niespodziewane koszty. Oprócz prowizji za wypłatę, naliczanej przez nasz bank, możemy zapłacić też dodatkową opłatę na rzecz właściciela bankomatu. W Polsce takie działania są zabronione, ale w innych krajach mogą się pojawiać. Co ważne, taką dodatkową prowizję mogą zapłacić nawet osoby, które korzystają z usługi darmowych wypłat na całym świecie. Bank może nam bowiem obiecać, że nie naliczy prowizji, ale jeśli zgodzimy się na opłatę dodatkową podczas dokonywania wypłaty, to ona zostanie doliczona. Zawsze warto więc czytać komunikaty wyświetlane przez bankomat. On zawsze informuje, jeśli taka dodatkowa opłata zostanie doliczona. Jeśli taki komunikat się pojawi, to zwykle najlepiej znaleźć inną maszynę, która takich prowizji nie dolicza.

Co jeśli bankomat proponuje przewalutowanie
Komunikaty bankomatu warto dokładnie czytać również dlatego, że czasami proponują one przewalutowanie transakcji. Zaakceptowanie takiej propozycji będzie szczególnie kosztowne, jeśli korzystamy z karty walutowej np. powiązanej z rachunkiem w euro. Załóżmy, że chcemy wypłacić 100 euro kartą podpięta do rachunku w euro. Jeśli nie zgodzimy się na przewalutowanie przez bankomat, to z naszego konta zostanie pobrane 100 euro. Jeśli się zgodzimy, to bankomat przewalutuje wypłacaną kwotę i wyśle do banku obciążanie na np. 440 zł. Bank tą kwotę ponowienie przeliczy na euro i pobierze z konta np. 105 euro. W ten sposób stracimy ok. 20 zł, bo zamiast 100 euro z konta zniknie 105 euro. W przypadku większej kwoty straty będą odpowiednio większe.

Jeśli korzystamy z karty w złotych, to takie przewalutowanie zaproponowane przez bankomat może, ale nie musi być korzystne. Wszystko zależy od tego czy kurs takiej wymiany będzie korzystniejszy niż w przypadku przewalutowania dokonanego przez nasz bank.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Zagraniczne zakupy? Uważaj na te pułapki

Coraz chętniej dokonujemy zakupów w sklepach internetowych zlokalizowanych poza Polską. Potwierdza to m. in. liczba płatności zagranicznych dokonywanych poprzez podanie numeru karty płatniczej. W pierwszej połowie tego roku takich płatności było 57 milionów, czyli o 59% więcej niż przed rokiem. Expander podpowiada co zrobić, aby takie zakupy były bezpieczne i tanie.

Zakupy w zagranicznych sklepach internetowych dokonujemy zwykle, aby uzyskać zdecydowanie niższą cenę lub wtedy, gdy w Polsce nie jest dostępny dany produkt. Jeśli chodzi nam o atrakcyjną cenę, to powinniśmy pamiętać, żeby nie zapomnieć o uwzględnieniu kosztu dostawy i przewalutowania. W niektórych bankach, gdy zapłacimy kartą kwotę w walucie obcej, to przeliczenia kursowe podwyższą rachunek nawet o 7%. To w połączeniu z kosztami dostawy może pochłonąć większość lub nawet całą różnicę w cenie towaru w Polsce i za granicą.

Koszty przewalutowania można jednak obniżyć do mniej niż 1%. Aby było to możliwe należy unikać płacenia zwykłą kartą, czyli taką podpiętą do rachunku w złotych. Zdecydowanie bardziej opłaca się korzystać z karty walutowej lub wielowalutowej. W przypadku płatności w popularnych walutach tj. euro czy dolar amerykański, najlepiej przewalutowania dokonać samodzielnie. Dla przykładu kupujemy w kantorze internetowym 100 euro, przelewamy na rachunek bankowy w tej walucie i płacimy kartą, która jest do niego podpięta. Kusy sprzedaży popularnych walut w kantorach internetowych są wyższe od średniego NBP o mniej niż 1%. Koszty przewalutowania uda się więc istotnie ograniczyć w porównaniu do sytuacji, gdy to bank dokonuje przeliczenia.

W przypadku mniej popularnych walut problem polega na tym, że nie da się wyrobić karty, która pozwoli na bezpośrednią płatność. Dla przykładu nie ma na naszym rynku kart walutowych w juanach. Jeśli płatności miałaby odbyć się w niestandardowej walucie, to najlepiej znaleźć bank, w którym nie jest stosowana prowizja za przewalutowanie i gdzie tego typu transakcje przeliczane są po kursie organizacji płatniczej (Visa, MasterCard).

Za zagraniczne zakupy nie płać przelewem
Płatność przelewem ma dwie istotne wady – jest droga i nie da się jej cofnąć. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku, gdy zapłacimy kartą. Jeśli ktoś nas oszuka i nie wyśle zamówionego towaru lub gdy sprzedawca nie uzna zasadnej reklamacji, to przy płatności kartą możemy liczyć na pomoc banku. Jeśli przedstawimy dowody, to bank ma możliwość zastosowania procedury CashBack, czyli cofnięcia wykonanej już płatności. Nie ma takiej możliwości jeśli wykonaliśmy przelew.

Przelewy mają też inna wadę, bywają bardzo kosztowne. Nie jest to problemem w przypadków przelewów SEPA, czyli wykonywanych w euro. One kosztują zwykle ok. 5 zł. Jeśli jednak będziemy chcieli przelać inna kwotę, to koszt może wynieść nawet ponad 100 zł. Najdziwniejsze jest jednak to, że w momencie zlecania takiego przelewu tak naprawdę nie wiemy ile za niego zapłacimy (z wyjątkiem opcji OUR). W ich realizacji biorą bowiem udział banki pośredniczące, które naliczają za to prowizje, pomniejszając kwotę przelewu. Ponieważ nie wiemy ile wyniosą koszty pośrednictwa, to nie wiemy też jaką kwotę mamy wysłać. Wyjątkiem jest przelew w opcji OUR. W tym przypadku płacimy prowizję tylko swojemu bankowi i mamy gwarancję, że do odbiorcy dotrze taka kwota jaką wysłaliśmy. Taki przelew kosztuje jednak ok. 100 zł. Zdecydowanie bardziej opłaca się więc płacić kartą, gdyż to nie wiąże się z żadną prowizją (nie licząc kosztów przewalutowania, które można zminimalizować).

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

To może cię zaskoczyć na zagranicznych wakacjach

Za granicą wiele rzeczy działa zupełnie inaczej niż w Polsce. Dla przykładu możemy zapłacić za skorzystanie z bankomatu choć nasz bank obiecał nam bezpłatne wypłaty na całym świecie. Niepotrzebna w Polsce karta kredytowa może okazać się niezbędna. Expander podpowiada na co uważać, aby uniknąć niepotrzebnych kłopotów i stresów podczas zagranicznych wczasów.

Dwie prowizje za wypłatę z bankomatu
Dokonując wypłaty w zagranicznym bankomacie możemy zapłacić aż dwie prowizje. Jedna to standardowa opłata naliczana przez nasz bank. Drugą może natomiast obciążyć nas bankomat. W Polsce ta druga opłata występuje niezwykle rzadko. W innych krajach możemy się z nią spotkać znacznie częściej. Jeśli trafimy na taki bankomat, to oczywiście poinformuje on nas o wysokości opłaty. Będziemy mogli zdecydować czy skorzystać z usługi czy np. poszukać innej maszyny, która nie będzie obciążała taką opłatą. Co ciekawe niedawno o istnieniu takiej prowizji dowiedziały się osoby korzystające w Polsce z usług Revolut i Curve. Ponieważ te firmy wydają karty brytyjskie, to za wypłaty z bankomatów Euronetu w naszym kraju, ich klienci muszą zapłacić dodatkową prowizję. Warto więc pamiętać, aby dokładnie czytać komunikaty, które wyświetla bankomat, gdyż może się okazać, że za wypłatę zapłacimy dużo więcej niż nam się wydawało. Co istotne, jeśli bank obiecuje nam bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie, to ma na myśli, że on nie pobierze prowizji. Bank nie ma natomiast wpływu na opłatę naliczaną przez właściciela bankomatu.

Nie wynajmiesz samochodu bez karty kredytowej z wysokim limitem
Jeśli na zagranicznych wakacjach planujesz wynająć samochód, to warto pamiętać, że wypożyczalnie zwykle wymagają zabezpieczenia w postaci blokady określonej kwoty na karcie kredytowej. Zwykła karta płatnicza do rachunku najczęściej nie zostanie zaakceptowana. Za jej pomocą będziemy mogli co prawda zapłacić za usługę, ale zabezpieczeniem musi być karta kredytowa. Dodatkowo nierzadko taka karta musi mieć dość wysoki limit. Zdarza sie, że blokada wynosi np. 3000 euro, a więc równowartość ponad 12 000 zł. Dzięki takiej blokadzie na karcie wypożyczalnia będzie mogła bez problemu odzyskać pieniądze jeśli np. uszkodziliśmy samochód lub jeśli zwróciliśmy go z niższym stanem paliwa niż było to uzgodnione. Podobny wymóg może nas spotkać jeśli będziemy chcieli samodzielnie zarezerwować pokój w zagranicznym hotelu. Jest to zabezpieczenie na wypadek np. zniszczenia sprzętu znajdującego się w pokoju.

Za granicą można zapłacić w złotych, ale lepiej tego nie robić
Gdy płacimy za granicą za pomocą karty, to przeliczeń kursowych dokonuje nasz bank razem z organizacją płatniczą (Visa, MasterCard). Koszty przewalutowania w dużej mierze zależą od banku (nasz ranking znajdziesz pod linkiem). W niektórych ten koszt to tylko ok. 1% wartości transakcji. Są jednak też takie, w których na wymianie walut zapłacimy ok. 9%. Czasami w ogóle można uniknąć przewalutowań np. gdy będąc w kraju Strefy Euro zapłacimy kartą walutową powiązaną z kontem w euro.

Przewalutowanie może też zaproponować nam zagraniczny bankomat lub sklep. Mogą to zrobić dzięki usłudze DCC. Polega ona na tym, że terminal płatniczy od razu przelicza kwotę płatności na walutę tego kraju, w którym została wydana dana karta. Jeśli w danym miejscu jest taka usługa, to zwykle sprzedawca zapyta nas czy chcemy zapłacić w swojej walucie czy walucie kraju, w którym jesteśmy. Niestety czasami to pytanie nie pada, lecz domyślnie wybierane jest przewalutowanie. Dzieje się tak, gdyż sklep otrzymuje dodatkową prowizję jeśli to on, a nie nasz bank dokona przewalutowania.

Taka operacja czasami może nas narazić na wysokie koszty, gdyż kurs bywa niezbyt korzystny. Stojąc w sklepie przy kasie raczej nie zdążymy jednak zorientować się, że skorzystanie z propozycji nam się nie opłaca. Szczególnie kosztowne będzie to jednak w przypadku, gdy płacimy kartą walutową. Jeśli sklep bez pytania przeliczy nam kwotę w euro na złote po swoim kursie, a następnie nasz bank z powrotem na euro, to koszt takiego podwójnego przewalutowania może wynieść kilkanaście procent wartości płatności. Dlatego zawsze należy zwracać uwagę jaka kwota wyświetla się na terminalu. Gdy na zagranicznym terminalu pojawi się kwota w złotych (np. 125,50 PLN), to znak, że kwota płatności zostanie przewalutowania za pomocą usługi DCC. Jeśli nie wyrażaliśmy na to zgody, należy zaprotestować i zażądać wyłączenia przewalutowania. Jeśli nie uda nam się dojść do porozumienia ze sprzedającym, lepiej zrezygnować z zakupu lub zapłacić walutą w gotówce.

Zapomnij o płaceniu zbliżeniowo
W Polsce niemal wszystkie (95%) terminale płatnicze są przystosowane do przyjmowania płatności zbliżeniowych. Dzięki usługom takim jak Google Pay czy niedawno uruchomiony Apple Pay możemy bez trudu płacić zbliżeniowo nawet telefonem. Banki wydają też naklejki, opaski i inne gadżety, które pozwalają na dokonywanie tego rodzaju płatności. Ci, którzy przyzwyczaili się do tego, że na zakupy nie muszą zabierać portfela, za granicą mogą bardzo się zdziwić. Polska jest jednym ze światowych liderów jeśli chodzi o płatności zbliżeniowe i wiele krajowi jest za nami daleko w tyle. Dlatego będąc za granicą, nawet w bogatszych od nas krajach, może się okazać, że znów będziemy się musieli przestawić na tradycyjne płatności kartami. W niektórych krajach (np. w Niemczech) często w ogóle nie da się zapłacić kartą, a jedynie gotówką. Lepiej więc mieć w portfelu tradycyjna kartę płatniczą i trochę waluty w gotówce. Warto też zorientować się gdzie znajduje się najbliższy bankomat i sprawdzić czy nie nalicza on dodatkowej opłaty.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Nawet 124 zł zapłacisz jeśli na zagranicznych wakacjach skorzystasz z karty do konta w złotych

Wybierając się na mecz do Rosji albo na zagraniczne wakacje warto pamiętać o dodatkowych kosztach naliczanych przez banki przy okazji przeliczeń kursowych na kartach płatniczych. Można ich uniknąć np. korzystając z konta walutowego czy usług takich firm jak np. Revolut. To wszytko wymaga jednak nieco zachodu. Najwygodniejsze jest posiadanie jednej karty, z której będziemy korzystać zarówno w Polsce jak i za granicą. Z analizy Expandera wynika, że najlepiej do tego celu nadaje się karta Banku Pekao.

Wyjeżdżając na zagraniczne wakacje z biurem podróżny większość wydatków ponosimy w złotych. Jeśli na miejscu planujemy wydać w walucie niewielką kwotę na przyjemności czy pamiątki, to najlepiej po prostu kupić lokalną walutę w polskim kantorze. Jeśli jednak waluta będzie na tyle egzotyczna, że nie da się jej kupić w Polsce, to najlepiej zabrać ze sobą euro lub dolary amerykańskie. Będąc już na wczasach możemy je wymienić na lokalną walutę, a czasami nawet bezpośrednio płacić tymi dolarami czy euro.

Inaczej wygląda sytuacja jeśli na wakacjach planujemy wydać większą kwotę np. samodzielnie będziemy płacili za hotel, wynajęcie samochodu czy inne atrakcje. Zabieranie dużej kwoty w gotówce nie jest zbyt bezpieczne. Zdecydowanie lepiej zabrać ze sobą kartę, którą będziemy na miejscu płacili i wypłacali gotówkę z bankomatów. Tu pojawia się jednak pytanie jaką kartę zabrać.

Gdy wybieramy się do kraju, w którym płaci się w euro, dolarach amerykańskich czy funtach brytyjskich sprawa jest dość prosta. Wtedy możemy otworzyć sobie konto w takiej waśnie walucie. Wymiany walut najlepiej jednak dokować nie w banku, ale w kantorze internetowym (niektóre należą do banków), gdyż tam znajdziemy najkorzystniejsze kursy. Dopiero z kantoru możemy przelać kupioną walutę na konto walutowe w banku. Do tego konta czasami wydawana jest dodatkowa karta, ale w niektórych bankach dostaniemy kartę wielowalutową. To ostatnie jest bardzo wygodnym rozwiązaniem, gdyż dostajemy jedną kartę, która może być powiązana z kilkoma kontami. Gdy płacimy w euro, to system pobierze pieniądze z naszego konta w euro, a gdy dolarach, to z konta dolarowego itd.

Najlepsza karta do wszystkich walut
Największym wyzwaniem jest natomiast znalezienie karty, która pozwoli na minimalizowanie kosztów przewalutowań, w sytuacji gdy wybieramy się do kraju, w którym obowiązuje inna waluta niż euro, dolar czy funt. Dla przykładu w rublach rosyjskich, kunach chorwackich czy lewach bułgarskich nie uda nam się otworzyć konta walutowego z kartą. Poza tym posiadanie wielu kont w wielu walutach nie jest zbyt wygodne. Dlatego porównaliśmy jak w takiej stacji radzą sobie zwykłe karty płatnicze, czyli wydawane do najpopularniejszego w danym banku rachunku w złotych. Przyjęliśmy, że korzysta z niej ktoś udający się do Rosji na mecz i kilka dni zwiedzania. Wypłaca tam 17 000 rubli, czyli równowartość ok. 1000 zł z bankomatu. Należy jednak dodać, że jeśli ktoś wybiera się do innego kraju z walutą inną niż euro, dolar i funt, to wyniki rankingu będą bardzo podobne i również warto wziąć je pod uwagę.

W opisanym przypadku najniższe koszty przewalutowania i wypłaty z zagranicznego bankomatu poniosą klienci Banku Pekao, którzy korzystają z karty MasterCard Debit FX. Jest ona niezwykła z kilku powodów. Po pierwsze do przeliczeń w nie są wykorzystywane bankowe kursy (te zwykle nie są najkorzystniejsze), lecz kurs MasterCard, który jest tylko minimalnie gorszy od kursu NBP. Ten bank nie nalicza też prowizji za przewalutowanie takich operacji. Warto też dodać, że czasami przewalutowania w ogóle się nie odbędą, gdyż karta może być połączona nie tylko z kontem w PLN, ale również EUR, USD, GBP, CHF i sama rozpozna z którego rachunku ma pobrać pieniądze.

Dość łatwo można też zapewnić sobie możliwość darmowego korzystania z tej karty, a także powiązanego z nią konta i brak prowizji za wypłaty z zagranicznych bankomatów. Aby to uzyskać wystarczy, że mamy mniej niż 26 lat. Jeśli jesteśmy starsi wystarczy, że w poprzednim miesiącu na konto wpłynęło min. 500 zł oraz musieliśmy w poprzednim miesiącu wykonać min. jedną płatność kartą. Jeśli będzie to nasze podstawowe konto, to warunki są więc banalnie proste do spełnienia. W rezultacie z konta naszego przykładowego podróżnika Bank Pekao pobierze jedynie 1 010 zł, czyli zaledwie 10 zł więcej niż wynika z kursu NBP. Kolejne miejsca na podium zajęły Euro Bank i BGŻ BNP Paribas. Koszt przewalutowania i wypłaty z bankomatu to u nich odpowiednio 52 zł i 54 zł. Różnica w porównaniu do lidera jest więc spora. Oferta Pekao jest na tyle dobra, że obawiam się, to że jest to wabik na klientów i że bank za jakiś czas wprowadzi np. opłatę za przewalutowanie.

Na wyróżnienie zasługuje też oferta Getin Banku. W przypadku karty Visa Debit przewalutowanie następuje po kursie Visy i bez prowizji za przewalutowanie. Gdyby nasz ranking dotyczył płatności w zagranicznym sklepie, to ta oferta zajęłaby drugie miejsce (za Pekao) z kosztem na poziomie 17 zł. Wadą oferty Getinu jest jednak wysoka prowizja za wypłatę z zagranicznego bankomatu – 4,5% min. 10 zł. To z jej powodu bank zajął dopiero szóste miejsce w naszym rankingu.

W Raiffeisen Polbank lepiej wybierz kartę MasterCard

Warto też zwrócić uwagę na Raiffeisen Polbank. Jego karta MasterCard Debit zajęła co prawda czwarte miejsce, ale klienci tego banku mogą też wybrać kartę Visa, w której wygląda to zdecydowanie gorzej. Tam naliczana jest prowizja za przewalutowanie w wysokości aż 5%, co sprawia, że łączny koszt wyniósłby aż 100 zł. Byłaby to więc druga najgorsza karta w naszym zestawieniu. Jeśli więc bank proponuje nam do wyboru kartę MasterCard i Visa to warto dokładnie sprawdzić jakie są między nimi różnice, bo zdarza się, że są bardzo istotne.

Najgorzej w naszym rankingu wypadła natomiast oferta BOŚ Banku, w którym łączny koszt przewalutowania i wypłaty z zagranicznego bankomatu to aż 124 zł. Głównie wynika to z bardzo nieatrakcyjnego kursu stosowanego przez bank do przeliczeń. Naliczana jest też dość wysoka (2,5%) prowizja za przewalutowanie oraz 3% min. 9 zł za wypłatę z zagranicznego bankomatu.

Jaką kartę do konta w PLN warto zabrać za granicę


Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors