Tagi:

Za wakacje w Polsce możesz zapłacić podwójną stawkę

W związku z epidemią, w tym roku wielu Polaków zrezygnuje z zagranicznych wakacji. Expander ostrzega jednak, że nawet wypoczynek w kraju może okazać się bardzo kosztowny, jeśli nie będziemy przestrzegać kilku reguł bezpieczeństwa. Podpowiadamy jak wypłacać gotówkę z bankomatu, aby nie dać się okraść przestępcom kopiującym karty płatnicze. Najnowsze dane NBP pokazują bowiem, że 2019 r. odnotowano rekordową wartość oszukańczych transakcji kartami, która wyniosła 54 mln zł. Pomagamy również rozpoznać fałszywe ogłoszenia dotyczące noclegów w nieistniejących pensjonatach czy apartamentach.

Uważaj, żeby twoja karta nie została skopiowana
Jednym z zagrożeń, które może czekać na nas na wakacjach, to tzw. skimming, czyli kopiowanie karty płatniczej. Z danych NBP wynika, że w 2019 r. za pomocą kart płatniczych przestępcom udało się ukraść rekordową kwotę 54 mln zł. Niemal połowa z niej (24,5 mln zł) została skradziona kartami sfałszowanymi. Kopiowanie karty najczęściej odbywa się w bankomatach, na których przestępcy instalują specjalne urządzenia. Są one ukryte w szczelinie, do której wkładamy kartę, więc bardzo trudno jest się zorientować, że coś jest nie tak z bankomatem. Na szczęście przed tym zagrożeniem można się dość łatwo obronić.

Jeśli bankomat jest wyposażony w czytnik zbliżeniowy, to warto z niego skorzystać. Taka operacja przebiega podobnie jak w przypadku płatności zbliżeniowej w sklepie. Dzięki temu możemy dokonać wypłaty bez wkładania karty do bankomatu, a więc przestępcom nie uda się jej skopiować. Inny bezpieczny sposób, to wypłata za pomocą kodu BLIK. Do tego potrzebny jest smartfon z zainstalowaną aplikacją banku. Ta aplikacja poda nam sześciocyfrowy kod, który trzeba wprowadzić na klawiaturze bankomatu. Karta w ogóle nie jest tu potrzebna, a więc nie zostanie skopiowana.


Musimy jednak dodać, że kartę może skopiować również nieuczciwy pracownik sklepu, hotelu czy restauracji. Nigdy nie powinniśmy więc tracić swojej karty z oczu. Warto też dodać, że przestępcy do kradzieży mogą wykorzystać również dane znajdujące się na karcie, czyli jej numer, datę ważności, imię i nazwisko posiadacza i trzycyfrowy kod CVV2. W ten sposób odbywa się większość transakcji oszukańczych.

Przed tym bardzo trudno jest się zabezpieczyć, ale na szczęście w tego typu kradzieżach banki zwykle zwracają klientowi całą skradzioną kwotę. Proces reklamacyjny trwa jednak dość długo, więc aby zmniejszyć ryzyko warto włączyć powiadamiania o dokonywanych transakcjach. Jeśli dostaniemy taki komunikat, a sami nie dokonywaliśmy żadnej transakcji, to będziemy wiedzieli, że coś jest nie tak i że musimy natychmiast zablokować kartę.

Jak rozpoznać fałszywe ogłoszenie
Niestety co roku pojawiają się fałszywe ogłoszenia, dotyczące pensjonatów czy apartamentów, które w rzeczywistości nie istnieją. Jeśli damy się nabrać, to wakacje będą nasz kosztowały 2-3 razy drożej. Po pierwsze stracimy sporą kwotę na rzecz przestępców, którzy mocno zachęcają, aby wpłacić nie tylko zaliczkę, ale całą kwotę z góry. Dodatkowo będąc już na miejscu będziemy musieli znaleźć nowy nocleg. W takiej sytuacji ceny mogą już jednak być bardzo wysokie.

Najłatwiejszym sposobem uniknięcia takiego oszustwa jest korzystanie z portali, które weryfikują zamieszczane oferty. Gwarancją bezpieczeństwa jest też płatność kartą, ponieważ w przypadku oszustwa bank może anulować taką transakcję. Nie da się natomiast cofnąć wykonanego przelewu. Co jednak możemy zrobić, jeśli znajdziemy w internecie atrakcyjną ofertę, ale nie da się zapłacić kartą i nie ma też pewności czy jest to oferta prawdziwego pensjonatu?

W takiej sytuacji należy poszukać w internecie informacji o danym obiekcie np. opinii gości, którzy już tam mieszkali w poprzednim sezonie. Jeśli znajdziemy pozytywne opinie z zeszłego roku, to jest spora szansa na to, że to nie jest oszustwo. Warto jednak pamiętać, aby to nie były opinie na stronie, której właścicielem jest wystawiający ogłoszenie. Tam przestępca może przecież dodać fałszywe komentarze.

Warto też sprawdzić (np. na mapach google) czy podany adres w ogóle istnieje i co się tam znajduje. Niestety może się też zdarzyć, że przestępca będzie się podszywał pod pensjonat, który istnieje. Dlatego dobrze jest też sprawdzić czy numer telefonu, który znaleźliśmy w ogłoszeniu zgadza się z tym, który jest podany w innych miejscach np. na stronie internetowej danego obiektu.

Czerwona lampka powinna nam się też zaśmiecić wtedy, gdy ktoś proponuje nam bardzo duży rabat, jeśli wpłacimy całą kwotę z góry. Przestępcy zależy, żeby wyłudzić jak najwyższą kwotę, więc nie będzie chciał zadowolić się tylko zaliczką. Poza tym jeśli cena jest zdecydowanie niższa niż w innych podobnych obiektach, to również powinno nas zaniepokoić. Nawet jeśli to nie oszustwo, to za niską cenę może odpowiadać coś innego, coś może popsuć nam czas wypoczynku (np. hałas przez prace budowlane wykonywane w pobliżu).

Uwaga na kieszonkowców
Będąc już na wczasach warto uważać na kieszonkowców. Oni również mogą sprawić, że koszt wakacji będzie bardzo wysoki. Co prawda ze względu na epidemię trzymamy większy niż zwykle dystans, ale mimo to warto pamiętać o tym zagrożeniu. Złodzieje potrafią bowiem stworzyć tzw. sztuczny tłum. Dlatego portfel warto trzymać w takim miejscu, aby jak najbardziej utrudnić im zdanie. Dobrym pomysłem jest też podzielenie pieniędzy na kilka części. Dla przykładu lepiej żeby część pieniędzy miał mąż, a część żona. Podobnie z kartami płatniczymi. Jeśli zostanie skradziony portfel jednego z małżonków, to wciąż pozostają pieniądze i karty przechowywane u drugiej osoby. Najlepiej też nie nosić za dużo gotówki przy sobie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy jesteśmy w miejscu, gdzie utrudniony jest dostęp do bankomatów i płatności kartą.

Zastrzeż nie tylko skradzione karty płatnicze ale też dowód
Jeśli nie uda nam się uniknąć kradzieży, to warto pamiętać o zastrzeżeniu nie tylko kart płatniczych, ale również dowodu osobistego. Za jego pomocą przestępcy mogą bowiem ukraść znacznie wyższą kwotę niż ta jaką mieliśmy w portfelu. Mogą bowiem zaciągać kredyt na nasze dane lub np. wyłudzić drogiego smartfona od firmy telekomunikacyjnej. Dlatego po kradzieży należy jak najszybciej zadzwonić na infolinię banki i tam zastrzec zarówno karty płatnicze jak i dokument tożsamości.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Ranking bankowych kart wielowalutowych

Już 11 banków ofertuje karty wielowalutowe, które teoretycznie powinny zapewniać niskie koszty przewalutowania transakcji zagranicznych. W praktyce nie zawsze tak jest. Expander porównał ich oferty i wybrał te, które zapewniają bardzo niskie koszty przewalutowania nawet dla tych klientów, którzy nie mają ochoty otwierać kont walutowych i samodzielnie kupować waluty. Zwycięzcami tego rankingu zostały ex aequo Alior Bank i Bank Pekao. Te oferty tak bardzo wyprzedzają konkurencję, że obie zasługują na zwycięstwo. Na wyróżnienie zasługuje również karta wielowalutowa oferowana przez kantor internatowy Alior Banku.

Główną cechą karty wielowalutowej jest to, że jest połączona z kilkoma rachunkami jednocześnie np. w złotych, euro i dolarach. Gdy zapłacimy nią w Polsce pieniądze zostaną pobrane z rachunku w złotych. Jeśli wyjedziemy na wakacje np. do Grecji, czy Hiszpanii, to dokonywane tam płatności kartą zostaną zaksięgowane na koncie w euro, ale pod warunkiem, że otworzyliśmy sobie takie konto i wpłaciliśmy na nie odpowiednią kwotę waluty. Wystarczy więc jedna karta do płacenia w wielu różnych walutach. Koszty przewalutowania są niskie, gdyż walutę na takie wydatki możemy kupić np. w kantorze internetowym, które zwykle mają dużo korzystniejsze kursy niż te bankowe.

Otwieranie wielu kont w różnych walutach i samodzielne kupowanie waluty nie jest jednak zbyt wygodne. Naszym zdaniem idealna karta wielowalutowa powinna zapewniać niskie koszty przewalutowania w każdej sytuacji. Nawet jeśli klient nie ma ochoty zawracać sobie głowy otwieraniem kont walutowych i kupowaniem waluty, to koszt przewalutowania i tak powinien być minimalny. Sprawdziliśmy więc jaka kwota zostanie pobrana z konta w złotych, jeśli klient wypłaci z bankomatu w Turcji kwotę 1500 TRY, ale nie ma konta w tej walucie. Data rozliczenia płatności to 10 lipca 2019 r.

Alior Bank – karta do Konta Jakże Osobistego
W opisanym porównaniu zdecydowanie wyróżniają się dwie oferty – Alior Banku i Banku Pekao. Alior Bank zwycięstwo zawdzięcza ofercie Konto Jakże Osobiste. Umożliwia ono skorzystanie z kilku pakietów, z których dwa możemy mieć bezpłatnie. Jeden z nich zapewnia przewalutowania po średnim kursie NBP. Musimy jednak dodać, że jeśli płatność jest w innej walucie niż EUR, USD lub GBP, to najpierw kwota jest przeliczna po kursie MasterCard na USD, a później na złote po kursie NBP. Dodatkowo bank nie nalicza prowizji za przewalutowanie. Karta umożliwia też włączenie pakietu pozwalającego na darmowe wypłaty z zagranicznych bankomatów. To wszystko sprawiło, że w przypadku naszej przykładowej transakcji na 1500 TRY, kwota pobrana z konta w złotych wynosi jedynie 1002 zł. To zaledwie o 0,7% więcej niż w przypadku przeliczenia po średnim kursie NBP. Dodajmy również, że dość łatwo uniknąć opłat za korzystanie z konta i karty. Wystarczy co miesiąc zapewnić wpływ min. 1500 zł i wydać kartą min. 300 zł.

Bank Pekao – Karta Rewolucyjna do Konta Przekorzystnego
Bank Pekao rewelacyjny wynik zawdzięcza Karcie Rewolucyjnej wydawanej do Konta Przekorzystnego. Pod względem kosztu naszej przykładowej transakcji zajął on drugie miejsce (1004 zł). Różnica w porównaniu do kolejnych ofert jest jednak tak duża, że postanowiliśmy przyznać jej ex aequo pierwsze miejsce. Warto też wspomnieć, że w Pekao jeszcze łatwiej niż w Aliorze można uniknąć opłat za konto i kartę. Wystarczy comiesięczny wpływ min. 500 zł i wykonanie przynajmniej jednej płatności kartą lub aplikacją PeoPay. Po spełnieniu tych dwóch warunków możemy za darmo wypłacać pieniądze z zagranicznych bankomatów. Karta daje też możliwość bezpośredniego płacenia w pięciu walutach (PLN, EUR, USD, GBP i CHF), a karta Aliora w czterech (PLN, EUR, USD, GBP).

Wyróżnienie – Karta wielowalutowa Kantoru Alior Banku
Na wyróżnienie zasługuje również karta wielowalutowa wydawana przez Kantor Alior Banku. Jej ogromną zaletą jest to, że może być połączona aż z 23 rachunkami w różnych walutach. To bardzo przydatne w sytuacji, gdy nie chcemy ryzykować zmiany kursu. Dla przykładu załóżmy, że za miesiąc planujemy wyjazd zagraniczny, na którym zamierzamy wydać dużą kwotę. Wydatki planujemy przy obecnym kursie, ale ten może się przecież istotnie zmienić i wycieczka może nas kosztować kilkaset, a w skrajnych przypadkach nawet kila tysięcy złotych więcej. Aby nie ponosić takiego ryzyka można wcześniej kupić sobie potrzebną kwotę waluty i później płacić za jej pomocą już bez przewalutowań.

Problem polega na tym, że w większości banków mamy taką możliwość tylko w zakresie kilku najpopularniejszych walut tj. euro, dolar amerykański czy funt brytyjski. Karta Kantoru Alior Banku pozwala na bezpośrednie płacenie np. w tureckich lirach, bułgarskich lewach, czy chorwackich kunach. Łącznie obsługuje ona aż 23 waluty. Dodatkową zaletą tej oferty jest to, że wszystkie te rachunki są prowadzone bezwarunkowo bezpłatnie. Korzystanie z karty również jest bezwarunkowo bezpłatne. Jedynie za jej wydanie możemy zapłacić 15 zł, ale bardzo łatwo tej opłaty uniknąć. Wystarczy wykonać tylko jedna płatność w ciągu 6 pierwszych miesięcy od jej otrzymania.

Karta ma jednak również pewne wady, które sprawiły, że nie została uwzględniona w tabeli z rankingiem. Jest ona wydawana przez kantor internetowy (należący do Alior Banku). To sprawia, że powiązane z nią konto nie jest w pełni funkcjonalne. Nie da się na nim np. ustanowić zlecenia stałego czy otrzymać w tym rachunku kredytu odnawialnego. Dla wielu osób nie będzie to więc jedyna karta, lecz dodatkowa, z której będą korzystać tylko na wyjazdach zagranicznych.

Kolejna wada, to fakt, że głównym rachunkiem tej karty jest konto w euro, a nie w złotych. Oznacza to, że to z konta w euro będzie pobierana kwota na pokrycie płatności, w przypadku których dochodzi do przewalutowania. Dla przykładu jeśli zapłacimy za coś w jenach, ale nie kupiliśmy wcześniej odpowiedniej kwoty jenów, to nastąpi przewalutowania (po kursie MasterCard), jenów na euro i odpowiednia kwota zostanie pobrana z konta w euro. Jeśli jednak odpowiedniej kwoty nie będzie ani na koncie w jenach, ani na koncie w euro, to po przewalutowaniu jenów na euro, bank pobierze pieniądze z rachunku w złotych. To przewalutowanie będzie jednak kosztowne, gdyż euro na złote bank przeliczy po swoim kursie. Dlatego ta karta zapewnia bardzo niskie koszty przewalutowania, ale pod warunkiem, że wcześniej kupimy sobie potrzebną nam walutę albo wtedy, gdy mamy odpowiednio wysoką kwotę na rachunku w euro.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

To może cię zaskoczyć na zagranicznych wakacjach

Za granicą wiele rzeczy działa zupełnie inaczej niż w Polsce. Dla przykładu możemy zapłacić za skorzystanie z bankomatu choć nasz bank obiecał nam bezpłatne wypłaty na całym świecie. Niepotrzebna w Polsce karta kredytowa może okazać się niezbędna. Expander podpowiada na co uważać, aby uniknąć niepotrzebnych kłopotów i stresów podczas zagranicznych wczasów.

Dwie prowizje za wypłatę z bankomatu
Dokonując wypłaty w zagranicznym bankomacie możemy zapłacić aż dwie prowizje. Jedna to standardowa opłata naliczana przez nasz bank. Drugą może natomiast obciążyć nas bankomat. W Polsce ta druga opłata występuje niezwykle rzadko. W innych krajach możemy się z nią spotkać znacznie częściej. Jeśli trafimy na taki bankomat, to oczywiście poinformuje on nas o wysokości opłaty. Będziemy mogli zdecydować czy skorzystać z usługi czy np. poszukać innej maszyny, która nie będzie obciążała taką opłatą. Co ciekawe niedawno o istnieniu takiej prowizji dowiedziały się osoby korzystające w Polsce z usług Revolut i Curve. Ponieważ te firmy wydają karty brytyjskie, to za wypłaty z bankomatów Euronetu w naszym kraju, ich klienci muszą zapłacić dodatkową prowizję. Warto więc pamiętać, aby dokładnie czytać komunikaty, które wyświetla bankomat, gdyż może się okazać, że za wypłatę zapłacimy dużo więcej niż nam się wydawało. Co istotne, jeśli bank obiecuje nam bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie, to ma na myśli, że on nie pobierze prowizji. Bank nie ma natomiast wpływu na opłatę naliczaną przez właściciela bankomatu.

Nie wynajmiesz samochodu bez karty kredytowej z wysokim limitem
Jeśli na zagranicznych wakacjach planujesz wynająć samochód, to warto pamiętać, że wypożyczalnie zwykle wymagają zabezpieczenia w postaci blokady określonej kwoty na karcie kredytowej. Zwykła karta płatnicza do rachunku najczęściej nie zostanie zaakceptowana. Za jej pomocą będziemy mogli co prawda zapłacić za usługę, ale zabezpieczeniem musi być karta kredytowa. Dodatkowo nierzadko taka karta musi mieć dość wysoki limit. Zdarza sie, że blokada wynosi np. 3000 euro, a więc równowartość ponad 12 000 zł. Dzięki takiej blokadzie na karcie wypożyczalnia będzie mogła bez problemu odzyskać pieniądze jeśli np. uszkodziliśmy samochód lub jeśli zwróciliśmy go z niższym stanem paliwa niż było to uzgodnione. Podobny wymóg może nas spotkać jeśli będziemy chcieli samodzielnie zarezerwować pokój w zagranicznym hotelu. Jest to zabezpieczenie na wypadek np. zniszczenia sprzętu znajdującego się w pokoju.

Za granicą można zapłacić w złotych, ale lepiej tego nie robić
Gdy płacimy za granicą za pomocą karty, to przeliczeń kursowych dokonuje nasz bank razem z organizacją płatniczą (Visa, MasterCard). Koszty przewalutowania w dużej mierze zależą od banku (nasz ranking znajdziesz pod linkiem). W niektórych ten koszt to tylko ok. 1% wartości transakcji. Są jednak też takie, w których na wymianie walut zapłacimy ok. 9%. Czasami w ogóle można uniknąć przewalutowań np. gdy będąc w kraju Strefy Euro zapłacimy kartą walutową powiązaną z kontem w euro.

Przewalutowanie może też zaproponować nam zagraniczny bankomat lub sklep. Mogą to zrobić dzięki usłudze DCC. Polega ona na tym, że terminal płatniczy od razu przelicza kwotę płatności na walutę tego kraju, w którym została wydana dana karta. Jeśli w danym miejscu jest taka usługa, to zwykle sprzedawca zapyta nas czy chcemy zapłacić w swojej walucie czy walucie kraju, w którym jesteśmy. Niestety czasami to pytanie nie pada, lecz domyślnie wybierane jest przewalutowanie. Dzieje się tak, gdyż sklep otrzymuje dodatkową prowizję jeśli to on, a nie nasz bank dokona przewalutowania.

Taka operacja czasami może nas narazić na wysokie koszty, gdyż kurs bywa niezbyt korzystny. Stojąc w sklepie przy kasie raczej nie zdążymy jednak zorientować się, że skorzystanie z propozycji nam się nie opłaca. Szczególnie kosztowne będzie to jednak w przypadku, gdy płacimy kartą walutową. Jeśli sklep bez pytania przeliczy nam kwotę w euro na złote po swoim kursie, a następnie nasz bank z powrotem na euro, to koszt takiego podwójnego przewalutowania może wynieść kilkanaście procent wartości płatności. Dlatego zawsze należy zwracać uwagę jaka kwota wyświetla się na terminalu. Gdy na zagranicznym terminalu pojawi się kwota w złotych (np. 125,50 PLN), to znak, że kwota płatności zostanie przewalutowania za pomocą usługi DCC. Jeśli nie wyrażaliśmy na to zgody, należy zaprotestować i zażądać wyłączenia przewalutowania. Jeśli nie uda nam się dojść do porozumienia ze sprzedającym, lepiej zrezygnować z zakupu lub zapłacić walutą w gotówce.

Zapomnij o płaceniu zbliżeniowo
W Polsce niemal wszystkie (95%) terminale płatnicze są przystosowane do przyjmowania płatności zbliżeniowych. Dzięki usługom takim jak Google Pay czy niedawno uruchomiony Apple Pay możemy bez trudu płacić zbliżeniowo nawet telefonem. Banki wydają też naklejki, opaski i inne gadżety, które pozwalają na dokonywanie tego rodzaju płatności. Ci, którzy przyzwyczaili się do tego, że na zakupy nie muszą zabierać portfela, za granicą mogą bardzo się zdziwić. Polska jest jednym ze światowych liderów jeśli chodzi o płatności zbliżeniowe i wiele krajowi jest za nami daleko w tyle. Dlatego będąc za granicą, nawet w bogatszych od nas krajach, może się okazać, że znów będziemy się musieli przestawić na tradycyjne płatności kartami. W niektórych krajach (np. w Niemczech) często w ogóle nie da się zapłacić kartą, a jedynie gotówką. Lepiej więc mieć w portfelu tradycyjna kartę płatniczą i trochę waluty w gotówce. Warto też zorientować się gdzie znajduje się najbliższy bankomat i sprawdzić czy nie nalicza on dodatkowej opłaty.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Nawet 124 zł zapłacisz jeśli na zagranicznych wakacjach skorzystasz z karty do konta w złotych

Wybierając się na mecz do Rosji albo na zagraniczne wakacje warto pamiętać o dodatkowych kosztach naliczanych przez banki przy okazji przeliczeń kursowych na kartach płatniczych. Można ich uniknąć np. korzystając z konta walutowego czy usług takich firm jak np. Revolut. To wszytko wymaga jednak nieco zachodu. Najwygodniejsze jest posiadanie jednej karty, z której będziemy korzystać zarówno w Polsce jak i za granicą. Z analizy Expandera wynika, że najlepiej do tego celu nadaje się karta Banku Pekao.

Wyjeżdżając na zagraniczne wakacje z biurem podróżny większość wydatków ponosimy w złotych. Jeśli na miejscu planujemy wydać w walucie niewielką kwotę na przyjemności czy pamiątki, to najlepiej po prostu kupić lokalną walutę w polskim kantorze. Jeśli jednak waluta będzie na tyle egzotyczna, że nie da się jej kupić w Polsce, to najlepiej zabrać ze sobą euro lub dolary amerykańskie. Będąc już na wczasach możemy je wymienić na lokalną walutę, a czasami nawet bezpośrednio płacić tymi dolarami czy euro.

Inaczej wygląda sytuacja jeśli na wakacjach planujemy wydać większą kwotę np. samodzielnie będziemy płacili za hotel, wynajęcie samochodu czy inne atrakcje. Zabieranie dużej kwoty w gotówce nie jest zbyt bezpieczne. Zdecydowanie lepiej zabrać ze sobą kartę, którą będziemy na miejscu płacili i wypłacali gotówkę z bankomatów. Tu pojawia się jednak pytanie jaką kartę zabrać.

Gdy wybieramy się do kraju, w którym płaci się w euro, dolarach amerykańskich czy funtach brytyjskich sprawa jest dość prosta. Wtedy możemy otworzyć sobie konto w takiej waśnie walucie. Wymiany walut najlepiej jednak dokować nie w banku, ale w kantorze internetowym (niektóre należą do banków), gdyż tam znajdziemy najkorzystniejsze kursy. Dopiero z kantoru możemy przelać kupioną walutę na konto walutowe w banku. Do tego konta czasami wydawana jest dodatkowa karta, ale w niektórych bankach dostaniemy kartę wielowalutową. To ostatnie jest bardzo wygodnym rozwiązaniem, gdyż dostajemy jedną kartę, która może być powiązana z kilkoma kontami. Gdy płacimy w euro, to system pobierze pieniądze z naszego konta w euro, a gdy dolarach, to z konta dolarowego itd.

Najlepsza karta do wszystkich walut
Największym wyzwaniem jest natomiast znalezienie karty, która pozwoli na minimalizowanie kosztów przewalutowań, w sytuacji gdy wybieramy się do kraju, w którym obowiązuje inna waluta niż euro, dolar czy funt. Dla przykładu w rublach rosyjskich, kunach chorwackich czy lewach bułgarskich nie uda nam się otworzyć konta walutowego z kartą. Poza tym posiadanie wielu kont w wielu walutach nie jest zbyt wygodne. Dlatego porównaliśmy jak w takiej stacji radzą sobie zwykłe karty płatnicze, czyli wydawane do najpopularniejszego w danym banku rachunku w złotych. Przyjęliśmy, że korzysta z niej ktoś udający się do Rosji na mecz i kilka dni zwiedzania. Wypłaca tam 17 000 rubli, czyli równowartość ok. 1000 zł z bankomatu. Należy jednak dodać, że jeśli ktoś wybiera się do innego kraju z walutą inną niż euro, dolar i funt, to wyniki rankingu będą bardzo podobne i również warto wziąć je pod uwagę.

W opisanym przypadku najniższe koszty przewalutowania i wypłaty z zagranicznego bankomatu poniosą klienci Banku Pekao, którzy korzystają z karty MasterCard Debit FX. Jest ona niezwykła z kilku powodów. Po pierwsze do przeliczeń w nie są wykorzystywane bankowe kursy (te zwykle nie są najkorzystniejsze), lecz kurs MasterCard, który jest tylko minimalnie gorszy od kursu NBP. Ten bank nie nalicza też prowizji za przewalutowanie takich operacji. Warto też dodać, że czasami przewalutowania w ogóle się nie odbędą, gdyż karta może być połączona nie tylko z kontem w PLN, ale również EUR, USD, GBP, CHF i sama rozpozna z którego rachunku ma pobrać pieniądze.

Dość łatwo można też zapewnić sobie możliwość darmowego korzystania z tej karty, a także powiązanego z nią konta i brak prowizji za wypłaty z zagranicznych bankomatów. Aby to uzyskać wystarczy, że mamy mniej niż 26 lat. Jeśli jesteśmy starsi wystarczy, że w poprzednim miesiącu na konto wpłynęło min. 500 zł oraz musieliśmy w poprzednim miesiącu wykonać min. jedną płatność kartą. Jeśli będzie to nasze podstawowe konto, to warunki są więc banalnie proste do spełnienia. W rezultacie z konta naszego przykładowego podróżnika Bank Pekao pobierze jedynie 1 010 zł, czyli zaledwie 10 zł więcej niż wynika z kursu NBP. Kolejne miejsca na podium zajęły Euro Bank i BGŻ BNP Paribas. Koszt przewalutowania i wypłaty z bankomatu to u nich odpowiednio 52 zł i 54 zł. Różnica w porównaniu do lidera jest więc spora. Oferta Pekao jest na tyle dobra, że obawiam się, to że jest to wabik na klientów i że bank za jakiś czas wprowadzi np. opłatę za przewalutowanie.

Na wyróżnienie zasługuje też oferta Getin Banku. W przypadku karty Visa Debit przewalutowanie następuje po kursie Visy i bez prowizji za przewalutowanie. Gdyby nasz ranking dotyczył płatności w zagranicznym sklepie, to ta oferta zajęłaby drugie miejsce (za Pekao) z kosztem na poziomie 17 zł. Wadą oferty Getinu jest jednak wysoka prowizja za wypłatę z zagranicznego bankomatu – 4,5% min. 10 zł. To z jej powodu bank zajął dopiero szóste miejsce w naszym rankingu.

W Raiffeisen Polbank lepiej wybierz kartę MasterCard

Warto też zwrócić uwagę na Raiffeisen Polbank. Jego karta MasterCard Debit zajęła co prawda czwarte miejsce, ale klienci tego banku mogą też wybrać kartę Visa, w której wygląda to zdecydowanie gorzej. Tam naliczana jest prowizja za przewalutowanie w wysokości aż 5%, co sprawia, że łączny koszt wyniósłby aż 100 zł. Byłaby to więc druga najgorsza karta w naszym zestawieniu. Jeśli więc bank proponuje nam do wyboru kartę MasterCard i Visa to warto dokładnie sprawdzić jakie są między nimi różnice, bo zdarza się, że są bardzo istotne.

Najgorzej w naszym rankingu wypadła natomiast oferta BOŚ Banku, w którym łączny koszt przewalutowania i wypłaty z zagranicznego bankomatu to aż 124 zł. Głównie wynika to z bardzo nieatrakcyjnego kursu stosowanego przez bank do przeliczeń. Naliczana jest też dość wysoka (2,5%) prowizja za przewalutowanie oraz 3% min. 9 zł za wypłatę z zagranicznego bankomatu.

Jaką kartę do konta w PLN warto zabrać za granicę


Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors

Jak zabezpieczyć dziecko wyjeżdżające na letni obóz

Gdy wysyłamy dziecko na kolonie, nierzadko zastanawiamy się ile dać mu pieniędzy. Zbyt duża kwota to, wbrew pozorom, większe zagrożenie niż zabezpieczenie. Lepszym rozwiązaniem wydaje się ofiarowanie niewielkiej kwoty i karty płatniczej. Jeśli na wyjeździe dziecku rozpadną się buty lub podrze kurtka, to dzięki karcie będziemy mogli szybko przekazać mu dodatkowe pieniądze. Expander podpowiada, gdzie warto wyrobić taką kartę dla dziecka i jak w sytuacji awaryjnej błyskawicznie przekazać mu potrzebne pieniądze.

Wysyłając dziecko na wczasy, warto przede wszystkim dokładnie sprawdzić renomę organizatora wyjazdu i ośrodka, w którym nasza pociecha będzie przebywała. W przypadku młodszych dzieci istotne może być również to, aby ośrodek znajdował się w stosunkowo niewielkiej odległości od domu. Mimo dokładnego sprawdzenia, może się bowiem okazać, że dziecko zadzwoni do nas z płaczem i będzie chciało, żeby je stamtąd zabrać. Zupełnie inaczej jest w przypadku nastolatków. Dla nich korzystny może być wyjazd zagraniczny, jeśli będzie połączony z nauką języka obcego. Nie będzie pewnie zaskoczeniem, że rodzaj wyjazdu, prócz wieku dziecka, należy przede wszystkich dostosować do jego zainteresowań jak również naszych możliwości finansowych.

Co, jeśli dziecku na obozie popsują się buty?

Niezależnie od tego, jak dobre opinie ma organizator kolonii, na które wysyłamy nasze dziecko, musimy mieć na uwadze, że zawsze może zdarzyć się coś nieprzewidywalnego. Jeśli będzie to coś poważnego np. dziecko zachoruje, to zapewne pojedziemy do niego, niezależnie jak będzie to daleko. Raczej nie wybierzemy się jednak w wielogodzinną podróż jeśli okaże się, że dziecku popsuły się buty czy podarła kurtka i nie ma w co się ubrać.

Przelew ekspresowy lub na telefon

W takim przypadku najlepiej zapewne poprosić opiekuna obozowego, aby pomógł naszemu dziecku znaleźć sklep i dokonać zakupu. Jeżeli dorosły zgodzi się na takie rozwiązanie, możemy też przelać pieniądze na jego konto i poprosić o późniejsze rozliczenie Jeśli sprawa jest pilna, najlepiej nie korzystać ze zwykłego przelewu, ale ekspresowego, który trafi na konto odbiorcy w kilka sekund. Innym, bardzo wygodnym, sposobem na błyskawiczne przelewanie pieniędzy jest przelew na telefon. Mogą z tego rozwiązania korzystać klienci PKO BP, mBanku, BZ WBK, ING Banku Śląskiego, Banku Millennium i Orange Finanse. Wadą tego rozwiązania jest to, że nadawca i odbiorca przelewu muszą mieć konto z jednym z tych banków, ale nie musi być to ta sama instytucja. Zaletą jest natomiast to, że nie trzeba podawać długiego 26-cyfrowego numeru konta, wystarczy numer telefonu danej osoby.

Konto i karta dla dziecka

W przypadku starszych dzieci pieniądze, zamiast do opiekuna, można przelać od razu naszej pociechy. Aby było to możliwe, należy mu jednak przed wyjazdem dać kartę płatniczą. Można to zrobić na dwa sposoby. W niektórych bankach kartę dla dziecka można wyrobić do swojego konta, ustanawiając go tzw. pełnomocnikiem rodzajowym. Problem polega jednak na tym, że zwykle nie można mu wtedy ograniczyć możliwości korzystania z pieniędzy znajdujących się na naszych osobistym rachunku. Z tego względu lepszym pomysłem wydaje się otwarcie dla niego oddzielnego, młodzieżowego rachunku z kartą. Wtedy nieletni będzie mógł wydać tylko tyle, ile wpłacimy na jego rachunek. Najlepiej otworzyć je w tym samym banku, w którym sami je posiadamy lub w takim, do którego z naszego banku można dokonywać darmowych przelewów ekspresowych. Może to być bardzo przydatne w przypadku wspomnianych już nagłych problemów z butami czy odzieżą podczas kolonii.

Jarosław Sadowski
Główny Analityk Expander Advisors

Gdzie najtaniej kupić walutę na wakacje

Najdroższym miejscem do zakupu waluty na wakacje zwykle są banki. Kupując w ich oddziałach np. euro, koszt ukryty w kursie wyniesie ok. 3% wymienianej kwoty. W przypadku kantoru, będzie to prawie 0,6%. Najtańsze są natomiast kantory internetowe. Tam koszt wymiany jest 10-krotnie niższy niż w bankach i o połowę mniejszy niż w zwykłych kantorach – wynosi ok. 0,3%. Expander podpowiada, jak znaleźć dobry kantor internetowy i jak dokonać w nim transakcji.

Bezpieczeństwo – kantor kantorowi nierówny
Korzystanie z takich serwisów internetowych jest zwykle bardzo opłacalne, ale trzeba zachować pewne zasady bezpieczeństwa. Zanim zaczniemy z niego korzystać i wpłacimy pieniądze, sprawdźmy o nim opinie. Przestępcy mogą np. stworzyć fałszywy kantor tylko po to, by wyłudzać pieniądze. W przypadku nowych podmiotów na rynku istnieje ryzyko, że nie zdobędą one odpowiedniej skali działalności i ogłoszą upadłość. Najbezpieczniej jest więc korzystać z tych cieszących się dużą popularnością, funkcjonujących od kilku lat i mających dobre opinie. Jeśli chodzi o ryzyko upadłości, to zdecydowanie najbezpieczniejszy jest kantor internetowy Alior Banku. Pieniądze tam wpłacone są traktowane tak, jakby trafiły do banku, a więc są objęte gwarancją Bankowego Funduszu Gwarancyjnego do równowartości 100 000 euro. Podobny kantor prowadzi również Raiffeisen Polbank, ale w tym przypadku jest to odrębna spółka, będąca jego własnością. Taka konstrukcja powoduje, że gwarancje BFG nie działają.

Jak to działa
Aby dokonać wymiany w kantorze internetowym, na początku trzeba podać swoje dane osobowe i numery rachunków bankowych, z których zamierzamy wpłacać i wypłacać złotówki i kupioną walutę. Ustalamy również swój login i hasło do logowania się na stronie www. Gdy wpłacimy jakąś kwotę, to po zalogowaniu będziemy mogli wybrać kiedy i jaką walutę chcemy kupić. Następnie możemy ją przelać na rachunek walutowy w banku i tam np. dokonać wypłaty w kasie. Wyjątkiem są kantory należące do Alior i Raiffeisena, które pozwalają na natychmiastową wypłatę w oddziale banku – matki. Niektóre kantory wydają też walutowe karty płatnicze. Wtedy nie musimy przelewać środków do banku lecz możemy np. płacić nią za granicą czy wypłacać z zagranicznych bankomatów.

Uwaga na koszty przelewów
Oprócz kwestii bezpieczeństwa i tego, jak atrakcyjne są kursy, ważna jest również szybkość i koszty przelewów. Najlepiej jeśli kantor ma konto w tym samym banku co my. Wtedy pieniądze i waluta są przekazywane bardzo sprawnie i zwykle bezpłatnie. Z tego względu kantory często posiadają konta w wielu instytucjach finansowych, ale niestety nie we wszystkich. Najlepiej więc znaleźć taki, który ma je w tym samym banku co my. Jest to szczególnie istotne jeśli zamierzamy kupić, a później przelać do banku, walutę inną niż euro. Takie przelewy mogą być bowiem bardzo drogie. Nawet jeśli kantor nie pobiera prowizji, to mogą je naliczyć tzw. banki pośredniczące, które uczestniczą w przekazaniu takiego przelewu. Nie dotyczy to przelewów w euro i oczywiście w złotych.

Jarosław Sadowski
Główny analityk Expander Advisors