MasterCard lub Visa zamiast karty sklepowej

Ponad połowa kart sklepowych wydanych przez Cetelem Bank ma już logo międzynarodowej organizacji kartowej. W jego ślady idą konkurenci – GE Money, Lukas Bank oraz mocno spóźniony Sygma Bank

Cztery banki, które wspólnie z sieciami handlowymi wydawały karty kredytowe działające tylko w ich placówkach (tzw. zamknięte karty private label), zwiększają zasięg ich akceptacji. Ulepszonych kart można używać wszędzie, gdzie przyjmowane są płatności bezgotówkowe. Wymianę zaczął Cetelem Bank, który umieścił znak MC Electronic na swojej karcie Aura. W tym samym roku symbol Visa pojawił się na karcie sieci Real wydawanej przez Lukas Bank. W 2006 r. zasięg zwiększały kolejne produkty tego banku – emitowane dla sieci Auchan, Leclerc i Castorama. Ostatnią marką, dla której Lukas Bank wciąż wydaje karty działające tylko w sklepach tej sieci, jest Hypernova. Jednak przedstawiciele banku dają do zrozumienia, że tendencji panujących na rynku nie da się odwrócić i także tu można się wkrótce spodziewać rozszerzenia funkcjonalności. Od czerwca tego roku logo Visa ma karta GE Money dla sieci Euro. Najbardziej opóźniony jest Sygma Bank, który do dziś wydaje wyłącznie karty sklepowe. Bank zapowiada jednak, że pierwsze zmiany w ofercie mogą pojawić się jeszcze w tym roku. Inne obecne na naszym rynku karty partnerskie – np. wydawana przez Pekao z firmą Shell i przez HSBC ze sklepami Ikea – od początku działały w systemie Visa lub MasterCard.

Decyzja o umieszczeniu logo międzynarodowej organizacji nie oznacza jednorazowej wymiany wszystkich wydanych dotąd kart, a tylko tyle, że po tej dacie wydaje się wyłącznie karty z większą funkcjonalnością. Dlatego stare karty znikają z rynku stopniowo. Cetelem Bank jest już w połowie tej drogi. To oznacza, że wydał do tej pory ponad 350 tys. kart kredytowych z logo MasterCard Electronic, a drugie tyle czeka na wymianę. Lukas Bank nie ujawnia danych liczbowych. Jednak biorąc pod uwagę, że okres ważności wcześniej wydawanych zamkniętych kart sklepowych to trzy lata, można oszacować, że dotąd wymienił ich znacznie mniej niż połowę. Danych nie chciał ujawnić też GE Money Bank.

Korzysta klient i bank

Na rozszerzeniu funkcjonalności kart w pierwszej kolejności korzystają klienci. Karty sklepowej mogli używać w jednej lub najwyżej kilku sieciach, po zmianie korzystają z niej wszędzie, gdzie tylko akceptowane są płatności bezgotówkowe. Dodatkowym, ważnym bonusem dla części klientów jest możliwość podejmowania gotówki z bankomatu. Zyskuje także bank wydający kartę. Choć poszerzenie sieci akceptacji automatycznie oznacza większe ryzyko, rosną też dzięki większym obrotom zyski. Oczywiście warunkiem jest, by klient wyrobił sobie nawyk posługiwania się kartą, a nie tylko zapłacił nią raz, kupując sprzęt RTV lub AGD, i więcej już jej nie używał. Kolejnymi wygranymi są organizacje kartowe Visa lub MasterCard: zaczynają zarabiać na tych produktach, które dotąd funkcjonowały w obrocie niezależnie od nich.

Lepszy wizerunek, dodatkowe koszty

Bilans korzyści i strat jest mniej oczywisty tylko dla jednego elementu tej układanki – sklepu. Po pierwsze, obsługa karty z międzynarodowym logo jest droższa. Po drugie, klient, który mógł płacić kartą tylko w jednej sieci, robił właśnie tam sporo zakupów. Przy karcie wszędzie akceptowanej tensposób wymuszania lojalności przestaje istnieć. Jednak i dla sieci handlowych rozszerzenie funkcjonalności jest niezbędne, by sprostać zaostrzającej się konkurencji. Znaczenie ma też efekt wizerunkowy. – Skojarzenie marki sklepu z marką organizacji kartowej wzmacnia tę pierwszą. Dla wielu użytkowników karta sklepowa jest ich pierwszą kartą kredytową. Międzynarodowe logo poprawia jej postrzeganie. Koszty takiej zmiany nie są więc dla banku aż tak duże w zestawieniu z korzyściami – przekonuje Julia Ślusarska z Cetelem Banku. Większość sieci handlowych współpracujących z bankiem – m.in. OBI, Avans, Neonet i Fotojoker – podzieliła tę argumentację i zdecydowała się na rozszerzenie. Jednak są i takie, które nadal pozostają przy własnej. – Zależy nam przede wszystkim na korzystnych warunkach kredytu dla naszych klientów, logo międzynarodowej organizacji na karcie nie jest priorytetem – mówi Beata Woszczyńska, rzecznik prasowy Leroy Merlin.

Kredyt w sklepie bez odsetek

Karty kredytowe wydawane przez bank wspólnie z siecią sklepów są rozliczane w taki sam sposób, jak karty opatrzone wyłącznie logo banku – dzięki nim klient może skorzystać przez prawie 50 dni, nieoprocentowanego kredytu. Wymagania dotyczące zarobków są niewielkie, jednak w zamian użytkownik otrzymuje niewysoki limit zadłużenia. Wartością dodaną jest zazwyczaj program rabatowy lub lojalnościowy.

Piotr Ceregra, Rzeczpospolita